Publikacje polecane

Ks. dr Mariusz Sztaba: Atak i ucieczka jako metoda obrony KRRiT

Już kilka miesięcy obserwuję sytuację związaną z TV Trwam i jej (nie)możliwością nadawania na multipleksie cyfrowym. Sytuacja, która wydawałoby się z natury prosta jest jednak pełna zawiłości i tajemniczości. Stanowi ona problem, przybierający charakter zjawiska społecznego, które ciekawi mnie jako pedagoga społecznego. Poniższa refleksja jest głosem w dyskusji dotyczącym TV Trwam w kontekście procesu cyfryzacji w Polsce i działalności KRRiT. Artykuł ten napisałem już kilkanaście dni temu. Dzisiaj, tj. dnia 6 lutego 2013 r. oglądałem nadzwyczajne spotkanie Komisji Parlamantarnej ds. Administracji i Cyfryzacji z Przewodniczącym KRRiT i dwoma innymi członkami. Sposób zachowania się i argumentacji KRRiT jeszcze dobitniej utwierdził mnie w przekonaniu, że postępowanie koncesyjne dotyczące naziemnej telewizji cyfrowej jest pełne niejasności i sama ta sprawa w mniemaniu pana Dworaka jawi się jako jego prywatna decyzja, w oparciu o „jego absolutne kompetencje”. Ostentacyjne wyjście przedstawicieli KRRiT ze wspomnianego przed chwilą spotkania, mówi wyraźnie samo za siebie. Było ono wyrazem arogancji i buty oraz braku odpowiedzialności społecznej i szacunku dla demokracji i społeczeństwa obywatelskiego. Wróćmy jednak do artykułu.

Jakoś dziwnie po 20 grudnia 2012, kiedy ogłoszono możliwość składania wniosków na konkurs odnośnie otrzymania koncesji na cyfrowe nadawanie naziemne programów telewizyjnych, przewodniczący KRRiT Jan Dworak przypomniał sobie o społeczeństwie obywatelskim i demokratycznym państwie prawa, ogłaszając wszem i wobec, jaką to ciężką i odpowiedzialną prace wykonuje KRRiT, i że rzekomo nie może działać, bo poddana jest ideologicznej i politycznej presji godzącej w jej niezależność. Dziwna jest postawa pana Dworaka. Nagle taki czuły i wrażliwy, myślący o dobru społeczeństwa i państwie demokratycznym. Czy aby to nie jest obrona przez atak?

Przewodniczący skarży się opinii publicznej poprzez media na o. dr Tadeusza Rydzyka, że ma śmiałość wyrazić głośno obawę o to, czy nowe postępowanie konkursowe na kolejne koncesje na multipleksie pierwszym nie jest czasem „ustawione”. Nie tylko skarży się, ale wprost dopatruje się (i bardzo chce, aby jakieś inne organy to samo stwierdziły), że nietykalna i nieomylna KRRiT, która jest ważniejsza od każdej innej władzy w Polsce (bo ponoć jej decyzji nie może zmienić ani premier ani prezydent?!) nie została publicznie znieważona bądź poniżona. Przewodniczący wskazując na „złego” o. Dyrektora, który swoimi wypowiedziami dąży do „ideologicznej i politycznej konfrontacji, stronniczej, pełnej insynuacji i pomówień, odległej od zasad obiektywizmu i rzetelności”, chwali się zarazem swoim praworządnym i pełnym obiektywizmu poczynaniem względem TV Trwam i Fundacji Lux Veritatis. Przypomina bowiem fakt, że od 19 stycznia 2012 r. KRRiT regularnie uczestniczyła w posiedzeniach komisji sejmowych i senackich, których przedmiotem obrad była wyłącznie kwestia nieprzyznania Fundacji Lux Veritatis miejsca na multipleksie pierwszym. Nie omieszka również poinformować obywateli o tym, że w minionym 2012 roku, trzy komisje sejmowe i jeden zespół parlamentarny obradowały 14 razy w sprawie koncesji na multipleksie dla TV Trwam. Ponadto Jan Dworak uprzejmie donosi, że do tych posiedzeń należy także doliczyć posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu poświęcone corocznej dyskusji nad sprawozdaniem z działalności KRRiT oraz całodzienne debaty na forum Sejmu RP i Senatu RP w tej sprawie, de facto poświęcone niemal wyłącznie nieprzyznaniu koncesji Fundacji Lux Veritatis. Nie można również nie uwzględnić posiedzenia senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz debatę Senatu nad sprawozdaniem z rocznej działalności KRRiT.

Wszystko to prawda, ale te wiadomości nic nie zmieniają, ani nic nie tłumaczą! Natomiast dzięki transmisji tych wymienionych przeróżnych posiedzeń przez radio Maryja i TV Trwam zwykli obywatele (i ja także) mieliśmy możliwość śledzić ich przebieg. Wielokrotnie były popisem arogancji i cynizmu oraz złej woli i niechęci do dawania odpowiedzi na konkretne pytania związane z faktem nie przyznania owego miejsca na multipleksie cyfrowym dla TV Trwam. Te wydarzenia można odtworzyć i analizować, są bowiem zarejestrowane! Nie są one na pewno przykładem szacunku dla praworządności i poszukiwania prawdy. A poza tym, gdyby nie sprawa TV Trwam, mało kto  wiedziałby w Polsce (no, oczywiście poza zainteresowanymi), że dokonuje się proces cyfryzacji – czyli nowej formy mediatyzacji społeczeństwa, tzn. komunikacji i formowania społeczeństwa poprzez środki społecznego przekazu. Pan Przewodniczący obecnie „skarży się” społeczeństwu i władzy (może ktoś przyjdzie z odsieczą!) poprzez media, że praworządność jest podważana. A co robił pan Dworak i pozostali członkowie KRRiT, gdy napływały do nich podpisy ok. 2, 500 tys. ludzi – obywateli? Co robiła grupa pięciu osób z KRRiT, gdy ulicami polskich miejscowości i poza granicami kraju szło ponad 150 pochodów, a w nich  dziesiątki  tysięcy ludzi domagających się obecności TV Trwam na multipleksie? Co robiły władze Rzeczypospolitej, gdy proszono je o pomoc w rozwiązaniu tej dziwnej, wysoce niejasnej sytuacji? Nic – zmowa milczenia! A kim są autorzy tych ok. 2.500 tys. podpisów i kim są dziesiątki tysięcy maszerujących, domagających się obecności TV Trwam na multipleksie? Czy to są obywatele drugiej kategorii? Nie! To polscy obywatele i podatnicy. To reprezentanci żywego i świadomego społeczeństwa obywatelskiego, które jest wyrazem demokracji w praktyce. Co zrobiono z nimi i ich żądaniami? Nic! KRRiT oraz przedstawiciele władzy udali, że nic się nie stało i nic nie było. Czyżby? Fakty przemawiają same za siebie, są mocniejsze niż słowa! W tym kontekście groteskowo wygląda skarga pana Dworaka i „donos” na łamanie praworządności. „Donos” składany w mediach  społeczeństwu, które zostało absolutnie zlekceważone w osobach swoich reprezentantów. Również władza, tak bardzo uczulona na to, aby nie mówić o pewnych totalitarnych zakusach dostrzeganych we współczesnej polskiej demokracji, nie zdała egzaminu. Zlekceważyła społeczeństwo obywatelskie, którego idea wyraża się we współudziale (współuczestnictwie) i współdecydowaniu w ważnych sprawach, a które jest praktycznym wyrazem zdrowej demokracji. Niechże więc pan Przewodniczący nie odwraca „kota ogonem” i nie robi z siebie i KRRiT ofiary. Bo jeżeli analizować interesujące nas zagadnienie, dotyczące obecności TV Trwam na multipleksie cyfrowym w kategoriach „sprawcy” i „ofiary”, to na pewno tą ostania nie jest KRRiT. Contra factum nullum argumentum!

Do 25 lutego br. trwa konkurs dotyczący koncesji na cyfrowe nadawanie naziemne programów telewizyjnych o charakterze: społeczno-religijnym, filmowym, dla dzieci w wieku 4-12 lat i edukacyjno-poznawczym. Konkurs dotyczy nowych programów, jak i tych, które już są nadawane w innej formie, drogą satelitarną lub kablową. Mogą wziąć w nim udział także nadawcy, którzy mają już koncesje na nadawanie programu w sposób satelitarny, ale chcą się ubiegać o ich rozszerzenie. Ogłoszony konkurs znów jest owiany tajemnicą, ponoć dla dobra sprawy (ale jakiej?). Jakie teraz trzeba spełnić kryteria? Czy aby nie zmienią się w trakcie konkursu, albo w ostatniej chwili? Któż to wie?!

W kontekście tego nowego konkursu pytam się: dlaczego Pan Dworak dziwi się, że o. dr Rydzyk pouczony wcześniejszym doświadczeniem „chucha na zimne” i stawia niewygodne, często retoryczne pytania? Warto w tym momencie zwrócić uwagę całej KRRiT, że problem obecności TV Trwam na multipleksie, to nie tylko sprawa Dyrektora Fundacji Lux Veritatis, ale milionów Polaków, na co wskazują milionowe podpisy poszczególnych ludzi i przeróżnych grup i organizacji samorządowych i pozarządowych oraz wielokrotnie ponawiane apele Konferencji Episkopatu Polski. Ile potrzeba milionów Polaków, ich podpisów i marszów, aby KRRiT oraz władza zrozumiali, że sprawa TV Trwam, to nie jest osobista sprawa o. Dyrektora, ale wola społeczeństwa obywatelskiego, które w większości w Polsce tworzą katolicy! A poza tym, oferta programowa dostępna obecnie na cyfrowym multipleksie, mówiąc delikatnie, jest niewystarczająca! Społeczeństwo polskie jest coraz bardziej podmiotowe i świadome. Nie chce być manipulowane i okłamywane. Wielu światłym i odpowiedzialnym obywatelom nie wystarczy to, że na multiplexie jest goło i wesoło oraz discopolowo. Chcą prawdy o świecie, Europie i o tym, co naprawdę dzieje się w Polsce. Jako odpowiedzialni obywatele chcą wiedzieć, jaki jest stan naszej narodowej gospodarki, kultury, oświaty itd. Społeczeństwo polskie budzi się z letargu i czuje się odpowiedzialne za dobro wspólne, któremu na imię Polska. Na to dobro składa się historia, poczucie narodowe, język, tradycje i obyczaje, ziemia ojczysta i wielkie duchowe dziedzictwo, które od początku kształtowało polska państwowość (966r.!), a którym jest chrześcijaństwo! Polacy – świadomi obywatele, nie chcą być już „karmieni” (poprzez „nowe” i ogólnie dostępne, dzięki cyfryzacji programy telewizyjne) mitami, sensacją, skandalem i seksem. Czując się odpowiedzialni za dobro wspólne i chcąc je otoczyć rozumną troską (a to jest właściwe rozumienie polityki!) domagają się rzetelnych programów, które będę poruszać autentyczne problemy Polski i Polaków, a tych nie brakuje, choć może są niewygodne dla władzy, bo nie sprzyjają budowie tzw. „pijaru”. Świadomy obywatel nie zadowala się już wyimaginowanymi problemami, pełnymi kontekstów seksualnych i patologii, sztucznie wydobywanej na światło dzienne. Interesuje go codzienna polska rzeczywistość, o której warto rozmawiać, która poprzez swoją powagę domaga się rozmów niedokończonych i telewizyjnych interwencji. Polak-katolik ma prawo być informowany o życiu Kościoła w kraju i na świecie. Natomiast KRRiT ma obowiązek wyjść naprzeciw oczekiwaniom milionów Polaków i pomóż im, aby mogli oglądać wybraną przez siebie telewizję, która ma już swoją historię, doświadczenie i markę i której trudno odmówić w imię obiektywizmu realizacji autentycznej misji społecznej. Warto przypomnieć w tym kontekście KRRiT, że idea procesu cyfryzacji dotyczy umożliwienia dostępu jak najszerszego grona odbiorców do pluralistycznej wizji świata. Dlaczego więc nie ma miejsca na multipleksie dla TV Trwam? Co się stało z pluralizmem i z wszech panującą tolerancją? Czyżby w niektórych sytuacjach tolerancja była nietolerancyjna? A przecież oferta programowa TV Trwam wpisuje się w ów pluralizm, prezentując jasną wizję rzeczywistości kształtowanej w duchu chrześcijańskim. Może się to komuś nie podoba – ale na tym polega pluralizm!

W ramach nowej koncesji KRRiT ma przyznać m.in. jedno miejsce przeznaczone dla kanału społeczno-religijnego. Dlaczego dziwi się pan Dworak, że o. dr Rydzyk pyta się publicznie,  czy owo miejsce dostanie się TV Trwam, czy może jest jakiś „as” w rękawie KRRiT i jak „króliczek” wyskoczy nieznana (albo mało znana) stacja telewizyjna nadająca wątpliwe treści religijne. Czas, aby KRRiT otworzyła oczy i uszy, weszła w kontakt z aktualną polską rzeczywistością i zaczęła słuchać opinii społeczeństwa obywatelskiego, rożnych gremiów samorządowych i pozarządowych, głosu Episkopatu Polski i teologów oraz  biblistów z całego kraju skupionych w Dziele Biblijnym im. Jana Pawła II, którzy chcą mieć dostęp do TV Trwam na multipleksie cyfrowym, a nie do jakiejś stacji nadającej zmutowane programy społeczno-religijne. Czy społeczeństwo ma prawo żądać tego? Owszem! A KRRiT ma obowiązek uszanować tę wolę i zrobić wszystko, aby Fundacja Lux Veritatis mogła spełnić stawiane wymagania. Przecież KRRiT jest na usługach społeczeństwa, a nie odwrotnie! A może panowie zasiadający w KRRiT chcą dowodu na tę społeczną wolę i mają pragnienie aby do każdego spośród pięciu członków przyszło po 1 mln petycji żądającej obecności TV Trwam na multipleksie? Milion na jednego? To jest do zrobienia i to w mgnieniu oka! Czy tego oczekuje KRRiT? Wtedy dopiero odczuje siłę i wolę społeczeństwa obywatelskiego? Panowie z KRRiT -  przypatruje się Wam kilkanaście milionów Polaków, a może nawet kilkadziesiąt, w kraju i za granicą. Czas uświadomić sobie fakt, że sprawa TV Trwam nie jest już tylko sprawą miedzy KRRiT a Fundacją Lux Veritatis. Przybrała ona już charakter obywatelski i społeczny. Pan Dworak zamiast skarżyć się na rzekome ideologiczne i polityczne naciski, niech dobrze rozważy całą sytuację, wytęży umysł, nastawi uszy na oczekiwania milionów Polaków, jeszcze raz przemyśli ideę cyfryzacji i podejmie właściwą decyzję, służącą dobru społecznemu i obywatelom, a nie realizacji jakiś bliżej nie określonych celów. Nie trzeba bronić się przez atak, bo to niedojrzałe. Należy natomiast w poczuciu własnej odpowiedzialności za dobro wspólne i w duchu służby społeczeństwu obywatelskiemu uszanować wolę milionów Polaków i pomóc im (a nie utrudniać!), aby TV Trwam znalazła się na multipleksie cyfrowym, wypełniając ważne funkcje społeczne i religijne. Ufam, że troska o dobro wspólne i szacunek dla społeczeństwa obywatelskiego pomogą panu Janowi Dworakowi i całej KRRiT podjąć właściwą, zgodną z milionami Polaków decyzję. Ufam również, że Pan Premier i Prezydent stojący na straży praworządności i autentycznej demokracji, a więc także społeczeństwa obywatelskiego, poprą tę inicjatywę milionów Polaków i okażą im wsparcie, gdy zajdzie taka potrzeba.

Ps. Zbliża się rozwiązanie konkursu. Dlatego media w Polsce, dnia 22 lutego br. zatrwożyły nas niesamowitą wiadomością. Anonim grozi śmiercią członkom KRRiT, jeżeli nie przyznają TV Trwam miejsc na cyfrowym multipleksie. I już o mały krok, ta wiadomość „zamroziłaby mi krew w żyłach”, ale na szczęście sam pan Luft  podał w Wiadomościach tę informację w taki sposób, że uspokoiłem się. Członek KRRiT sprawiał wrażenie zdziwionego ogromem szumu wobec tego anonimu. Nie dziwię się. To kolejny element obrony i ucieczki przed odpowiedzialności zamieniony na atak. Tylko, że nie atakuje już KRRiT, ale ona jest „atakowana”. Być może ktoś nabierze się na ten trick, współczując prześladowanej i niezrozumiałej KRRiT. Ale na pewno nie ci spośród obywateli, którzy od dłuższego czasu przypatrują się arogancji i unikom przewodniczącego i pozostałych członków. Pożyjemy, zobaczymy.



Ks. dr Mariusz Sztaba
KUL Jana Pawła II
Instytut Pedagogiki
WirtualnaPolonia

za: http://wirtualnapolonia.com (kn)