Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Myśl Polska: Rzeczpospolita Polska nie może być państwem antynarodowym

Rzeczpospolita Polska nie może być państwem antynarodowym
– z Jędrzejem Dmowskim rozmawia Stanisław Januszewski


W czasie spotkania w dniu 15 grudnia w Sejmie RP z grupą polskich uczonych rzucił Pan pomysł założenia organizacji, która zajmie się z jednej strony promocją polskiej kultury, nauki, techniki, a z drugiej strony zwalczaniem antypolonizmu. Został Pan wybrany prezesem Zarządu Stowarzyszenia „Społeczny Komitet Promocji Polskości i Walki z Antypolonizmem.” Ja sam zgłosiłem akces, ale nie chciałbym tu mówić o osobistych powodach, które mnie do tego skłoniły, natomiast chcę zapytać, co Pana skłoniło do wysunięcia propozycji założenia takiej organizacji?


j.dmowski- Skłoniła mnie do tego dramatyczna sytuacja Polaków, we własnym, niepodległym państwie. To co się dzieje w naszym Kraju od 1989 roku jest jednym wielkim, dziejowym skandalem! Obserwując poczynania kolejnych władz III RP można stwierdzić, na postawie tysięcy faktów, że obecna Rzeczypospolita jest państwem de facto antynarodowym. Dla władz III RP ważniejsze są interesy Unii Europejskiej (czyli Brukseli, Niemiec i Francji), obcych banków i kapitału, mniejszości narodowych i innych, a nie interesy polskich rodzin, polskich rolników, hodowców, przetwórców, przedsiębiorców, rybaków, kolejarzy, pracowników służby zdrowia, górników, emerytów i innych grup społecznych. Wiele gałęzi gospodarki  narodowej już zostało zlikwidowanych lub przeszło w obce ręce. Nie mamy już, na przykład, polskiego cukru i cementu, nie mamy polskic h samochodów. Zagrożona jest przyszłość polskiego rolnictwa, na skutek nieuczciwej konkurencji unijnej i braku wsparcia ze strony państwa polskiego. Znacznie łatwiej jest kupić w Polsce ziemię Niemcowi, Holendrowi czy Duńczykowi niż polskiemu rolnikowi. Nakłady na naukę są symboliczne. Nie tylko nie dba się o rozwój polskiej myśli technicznej i wynalazczości, ale nawet skromne ilościowo (z uwagi na niesprzyjające warunki), ale ważne dla gospodarki owoce prac polskich naukowców nie są chronione przed obcą penetracją i nie są wykorzystywane w praktyce! Tracimy w ten sposób miliardy złotych. Polskie stocznie, o sześćdziesięcioletniej tradycji, są zagrożone w istnieniu, a raczej można powiedzieć, że znajdują się one w przededniu likwidacji. Dzieje się to w sytuacji, gdy wzrasta na świecie ranga przemysłu stoczniowego: ilość zamówień i możliwości uzyskiwania zysków.

Rządzący mówią, że krępują ich w tej sprawie i w wielu innych przepisy unijne.

- Naród nasz w procesie przygotowywania do akcesji poniósł ogromne koszty, ale pomimo tego wyraził zgodę na przystąpienie do Unii, licząc na poprawę swojej sytuacji. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale faktem jest, że nasi przedstawiciele uzyskali w negocjacjach akcesyjnych bardzo słabe warunki, które później, po wstąpieniu Polski do UE, uległy jeszcze pogorszeniu z inicjatywy krajów starej Unii. Poza tym, już nieraz okazało się, że najsilniejsze państwa Unii zupełnie nie krępują się przepisami unijnymi. Niemcy, na przykład,  swoje stocznie obficie wspomagają finansowo. I tak postępują zawsze, gdy jest to zgodne z ich narodowym interesem. W przeciwieństwie do naszych polityków, politycy innych krajów twardo upominają się o swoje, narodowe sprawy. Ponadto, w Polsce nie istnieje plan rozwoju naszego kraju w kilku wybranych dziedzinach gospodarki, opartych o polską naukę – o których moglibyśmy powiedzieć, że w niedalekiej przyszłości staną się one wizytówką Polski w świecie. Natomiast ciągle jest realizowany program prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw, nawet tych o kluczowym znaczeniu dla państwa. Pieniądze z prywatyzacji są przeznaczanie na łatanie kolejnych dziur budżetowych, a nie na rozwój nowoczesnych gałęzi rodzimego przemysłu.

Minione prawie dwadzieścia lat doprowadziło także do zmian w mentalności Polaków.

- Grabieży materialnej towarzyszyła i towarzyszy  zorganizowana inwazja demoralizacji osób, rodzin, środowisk. Wielomilionowe bezrobocie i bieda stały się wylęgarnią zorganizowanej i pospolitej przestępczości. Konsekwentnie zaszczepia się Polakom obowiązującą „poprawność polityczną”, polegającą na szerzeniu kosmopolityzmu, egoizmu,  libertynizmu, materializmu teoretycznego i praktycznego. Zabija się ducha patriotyzmu i dumy narodowej, poprzez szerzenie antypolonizmu w kraju i nie zwalczaniu ataków na dobre imię Polski i Polaków za granicą. W mediach i wśród „postępowej”, to znaczy „poprawnej politycznie”, a nieuczciwej moralnie i intelektualnie lub niedouczonej inteligencji, wręcz modny stał się kosmopolityzm i wybrzydzanie na polskość i patriotyzm. Taka postawa daje nieraz profity, bo mile jest widziana przez aktualne władze. Ataki medialne na Polskę odbywają się nie tylko przy bierności, ale nieraz przy cichym poparciu niektórych władz. Więcej, w polityce najwyższych osób w państwie, można się dopatrywać antypolskich akcentów. Nie chcę tu mówić wprost, gdyż na to przyjdzie odpowiedni czas...


Na czym w istocie polega antypolonizm?

- Bazę jego stanowi kłamstwo historyczne lub współczesne, a siłę napędową stanowi nienawiść do Polski katolickiej i do Europy chrześcijańskiej. Antypolonizm występował z różnym natężeniem w czasach Polski Ludowej, ale dopiero w III Rzeczypospolitej uzyskał możliwości nieskrępowanego rozwoju. Są takie środowiska, które z antypolonizmu uczyniły swoją główną ideologię. Dają jej wyraz na łamach swoich pism, wydawanych książek, w audycjach radiowych i telewizyjnych. Medialny atak na Polskę i Polaków w kraju i za granicą ma już, niestety, swoją wieloletnią tradycję. Na przykład: niektóre pisma zagraniczne piszą „o polskich obozach koncentracyjnych”, a na zwróconą uwagę, że piszą nieprawdę, bo były to niemieckie obozy koncentracyjne na okupowanej polskiej ziemi, odpowiadają: „tak już się pisze od wielu lat i trudno to zmienić”; inni nazywają Powstanie Warszawskie „drugim powstaniem w getcie”; symbolem przemian roku 1989 jest na Zachodzie rozebranie muru berlińskiego, a nie polska walka o wolność w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku i wcześniej. Choćby te przykłady świadczą, jak ogromne są zaniedbania władz państwowych w zakresie promocji polskiej historii i zasług Polaków w walce z ustrojami totalitarnymi.. W kraju niezmordowanymi „nadawcami” antypolonizmu są „Gazeta Wyborcza” i szereg pokrewnych ideowo pism z obscenicznym „Nie” Urbana na czele.

Jednak rządzący Polską politycy uważają, że dobrze zasłużyli się Rzeczypospolitej, bo porozumienie Okrągłego Stołu zapobiegło wojnie domowej. Ponadto włączyli nasz kraj do NATO i UE.

- Nikt nie twierdzi, że nie było potrzebne porozumienie z komunistami, którzy oddawali władzę, ale sposób przeprowadzenia tej koniecznej operacji był od początku do końca nieuczciwy i skierowany przeciwko narodowi polskiemu. Wejście do NATO akceptują prawie wszyscy Polacy, ale ważne jest jakie są realne reperkusje tego faktu dla Polski, a nie jego propagandowe znaczenie. Nie wszystko tu do końca jest jasne. Jeśli chodzi o Unię, to Polacy akceptują fakty współpracy państw europejskich, bo lepiej współpracować niż prowadzić ze sobą wojny; rzecz tylko w tym na jakich zasadach ta współpraca ma się odbywać, jakie ma być finalne miejsce Polski w Europie i jakie wartości mają stanowić podstawę tej współpracy. Zdaniem większości Polaków zagrożeniem na przyszłość jest biurokratyczny moloch, coś w rodzaju ateistycznego superpaństwa z supremacją Niemiec i Francji, a nadzieją jest Europa Ojczyzn, Europa współpracujących suwerennych państw, respektująca swoją chrześcijańską tożsamość. Narody Europy są rozbrajane moralnie i mentalnie przez promowanie nihilizmu i totalnej tolerancji wobec mniejszości narodowych, religijnych i różnych agresywnych środowisk infekujących życie publiczne. Zagrożenie jest bardzo głębokie, bo Europie, która słabnie demograficznie i duchowo, oraz  wypiera się swoich źródeł cywilizacyjnych grozi  upadek, a następnie islamizacja.

W jakim stopniu powołanie stowarzyszenia może tu cokolwiek zmienić?

- Pragniemy czynić to jest w naszej mocy. Chcemy być, przede wszystkim, wyrazicielami polskiej, patriotycznej opinii publicznej. I jako tacy będziemy starali się wszelkimi sposobami wpływać na poszczególnych przedstawicieli władz parlamentarnych, rządowych i samorządowych, aby przestrzegali oni swoich obywatelskich i konstytucyjnych obowiązków, w ramach których spoczywają na nich, takie powinności jak: promocja osiągnięć narodowych we wszelkich dziedzinach (o tym w ogóle nie mówiliśmy w naszej rozmowie), oraz obowiązek zwalczania i demaskowania kłamstw, przy pomocy których wrogowie szkalują Polskę i Polaków w kraju i zagranicą. Z obydwu tych obowiązków władze państwowe (i czasami samorządowe) wywiązują się źle.

Istnieją już podobne organizacje. Czy warto więc  tworzyć nową?

- Nie ma organizacji, która w centrum swych zadań statutowych stawiałaby promocję polskości i walkę z antypolonizmem. Chcemy zaprosić wszystkie organizacje patriotyczne w kraju i za granicą do współpracy z nami. Jako członkowie wspierający nasze Stowarzyszenie będą oni mogli łączyć razem z nami siły do rozwiązywaniu konkretnych spraw, a tym samym wywierać zwiększony, skuteczny nacisk na władze i przebijać się z określonymi problemami do opinii publicznej. Liczymy na współpracę z niektórymi politykami i na opamiętanie innych. Nie mamy zresztą wyboru! Wszyscy korzystamy z owoców wielkich ofiar i trudów naszych przodków, mamy, zatem, obowiązek Polskę promować i bronić. Postępując w ten sposób stajemy się jednocześnie Europejczykami par excellence.

Dziękuję za rozmowę.

Na zdjęciu: J. Dmowski składa kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego
Myśl Polska nr 3 (18.01.2009)

Copyright © 2017. All Rights Reserved.