Publikacje polecane

„Nie” dla antyrodzinnej dyrektywy. Ten dokument ograniczy wolność obywateli

Ponad sto organizacji pozarządowych z całej Europy, reprezentujących kilka milionów obywateli państw UE, wezwało przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera do rezygnacji z dalszych prac nad tzw. dyrektywą antydyskryminacyjną. W praktyce stała się ona bowiem narzędziem do forsowania polityki antyrodzinnej i progejowskiej.


Wśród sygnatariuszy listu otwartego do przewodniczącego Komisji Europejskiej jest 11 organizacji z Polski, w tym Instytut na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” i Centrum im. Adama Smitha. Przedmiotem protestu jest kontrowersyjna dyrektywa antydyskryminacyjna. Pierwotnie została ona stworzona w celu rozwiązania konkretnych problemów dotyczących dyskryminacji osób niepełnosprawnych. Jednak w 2008 r., w wyniku politycznej presji, Komisja Europejska dodała do projektu dyrektywy również przepisy dotyczące dyskryminacji ze względu na religię, światopogląd, wiek i orientację seksualną. „Od tego czasu dokument ten stał się narzędziem służącym forsowaniu zupełnie innych celów politycznych, niż pierwotnie założono” – czytamy w analizie prawnej przygotowanej przez Instytut Ordo Iuris.

Jak wykazuje Instytut, nowe zapisy mogą nieść ze sobą ryzyko nadużyć i realnie ograniczyć wolność gospodarczą w UE. „Projekt dyrektywy w sprawie wprowadzenia w życie zasady równego traktowania osób bez względu na religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną ma, w imię zasady równego traktowania, ograniczyć swobodę umów, zwłaszcza w relacjach między klientem i usługodawcą” – uważają eksperci. „Relacje między kontrahentami, tradycyjnie rządzące się zasadą swobody umów, miałyby zostać poddane daleko idącym ograniczeniom w odniesieniu do osób charakteryzujących się określoną cechą chronioną” – podkreślają. W efekcie odmowa zawarcia umowy z taką osobą skutkować może odpowiedzialnością finansową (z tytułu zadośćuczynienia). „Mechanizm rynkowy ma zostać zastąpiony administracyjnym przymusem” – wynika z analizy.

„W związku z powyższymi zagrożeniami płynącymi z ewentualnego przyjęcia dyrektywy, ponad sto organizacji pozarządowych z całej Europy, w tym jedenaście z Polski, zwróciło się do przewodniczącego Junckera, aby zrezygnował z dalszych prac nad tym dokumentem” – czytamy na stronie Instytutu Ordo Iuris, jednego z sygnatariuszy listu.

Projekt dyrektywy antydyskryminacyjnej łudząco przypomina forsowany przez lewicę polski projekt nowelizacji przepisów antydyskryminacyjnych. Po masowych protestach społeczeństwa (m.in. 140 tys. pisemnych podpisów złożonych marszałkowi Sejmu) prace nad nim zostały odłożone

za:niezalezna.pl/62751-nie-dla-antyrodzinnej-dyrektywy-ten-dokument-ograniczy-wolnosc-obywateli