Publikacje polecane

Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz dla Fronda.pl: Katolik, który chce czynić dobro, nie powinien wspierać WOŚP

- Moim zdaniem katolik, który chce czynić dobro, ale nie na zasadzie - rzucę garść pieniędzy - może znajdzie je biedak (a może złodziej), tylko na zasadzie - dam do ręki potrzebującym - nie powinien brać udziału w tej kontrowersyjnej akcji. - mówi portalowi Fronda.pl ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz.

Portal Fronda.pl: Jaką postawę powinien przyjąć katolik wobec Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy?


Ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz: Rozumiem doskonale tych, którzy pragnąc czynić dobro włączają się w show WOŚP. Słyszą bardzo głośno o realizacji szczytnych celów, czują się poruszeni. Sam nie dałem złotówki na tę akcję i nie zamierzam dać. Dlaczego? Choćby dlatego, że dając panu Owsiakowi, nie wiem czy daję na hasłowe cele, na wsparcie Hari Kriszna, na Woodstock, czy na rodzinę pana Owsiaka. Jeśli chcę dać na autentycznie dobry cel - mam na to przejrzyste sposoby - Caritas czy np. Szlachetną Paczkę. Moim zdaniem katolik, który chce czynić dobro, ale nie na zasadzie - rzucę garść pieniędzy - może znajdzie je biedak (a może złodziej), tylko na zasadzie - dam do ręki potrzebującym - nie powinien brać udziału w tej kontrowersyjnej akcji.

Obrońcy WOŚP nie widzą problemu związanego z tym, że sprzęt medyczny powinien być zapewniony przez państwo, że Jerzy Owsiak zamiast ujawnić sprawozdanie finansowe, robi show i "chodzi po stole szukając słoika z pieniędzmi". Uważają natomiast, że WOŚP krytykują ci, którzy nie mogą znieść tego, że jest to działalność poza religijna. Czy naprawdę ludzie z Kościoła krytykują WOŚP dlatego, że nie jest związany z religią?

To ważna kwestia, a rzadko poruszana - problem zasady pomocniczości i solidarności w relacjach państwo - non government organisation (organizacje pozarządowe red.). Jednym z problemów Orkiestry jest to, że może być postrzegana jako instytucja sankcjonująca nieudolność polityki zdrowotnej państwa. Drugim problemem jest kwestia uczciwości i przejrzystości. Cel nie uświęca środków. Pomoc ludziom nie uświęca matactwa i szwindlu, o czym było ostatnio nieco głośniej, w związku z wygraną blogera Matki Kurki przeciw panu Owsiakowi. To nie są zarzuty natury religijnej, tylko etycznej i etyczno-społecznej.

Czy Kościół chce mieć monopol na działalność charytatywną? Kto może pomagać?

Kościół nie rości sobie pretensji do monopolu czynienia dobra. Ale tylko Kościół może dać najczęstszą z motywacji - jest nią odpowiedź na miłość Chrystusa (caritas), a nie taka czy inna, mniej lub bardziej szlachetna wola pomocy. To wyznacza granicę między działaniami charytatywnymi, a wolontariackimi.

Not. Karolina Zaremba

za:www.fronda.pl/a/ks-prof-dr-hab-pawel-bortkiewicz-dla-frondapl-katolik-ktory-chce-czynic-dobro-nie-powinien-wspierac-wosp,63053.html

***

Zwolennicy WOŚP stosują szantaż, żeby zamknąć usta pytającym o Owsiaka i jego spółki


Przeciwnikom WOŚP proponuje się, by podpisali deklarację, że w razie pobytu w szpitalu ich dzieci nie będą korzystały ze sprzętu zakupionego przez Wielką Orkiestrę. Oto przykład paskudnego szantażu.

Szantaż. Według słownikowej definicji to przestępstwo. Moralny szantaż przestępstwem wprawdzie nie jest, ale za to jest poniżej poziomu jakiejkolwiek dyskusji. Zdaję sobie sprawę, że to mocne słowa, ale takie cisną mi się na usta, kiedy czytam coraz bardziej kuriozalne apele zwolenników Jerzego Owsiaka.

Kolejny finał Orkiestry coraz bliżej, coraz więcej pytań i wątpliwości rodzi się w związku z działalnością fundacji czy spółek prowadzonych przez założyciela Orkiestry. Żeby więc pogrozić krytykom palcem oraz zamknąć im usta, próbuje ich się w paskudny sposób szantażować. Uderzając ad personam.  Bo jak inaczej nazwać wezwanie, które już krąży po Internecie, a w którym to przeciwnicy albo krytycy akcji Jerzego Owsiaka wezwani zostali do tego, by zadeklarowali – najlepiej na piśmie -  że swoich dzieci nie będą leczyć sprzętem zakupionym dzięki zbiórkom Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bo skoro ktoś zadaje pytania, domaga się transparentności w działaniach założyciela Orkiestry, to znaczy, że nie chce ratować chorych dzieci. Czy jeśli ktoś nie przyklei sobie czerwonego serduszka, to z automatu znaczy, że jest bezduszny i los dzieci go nie interesuje? Małe czerwone serduszko niczym znamię znaczy ludzi. Nie masz serduszka, jesteś gorszy, jesteś obojętny, będziemy cię wytykać palcami i wpędzać w poczucie winy. Masz serduszko, jesteś swój. Narrację taką wpaja się zresztą już najmłodszym dzieciom, choćby w przedszkolach. Serduszka WOŚP znalazłam także w podręczniku do matematyki dla starszych klas szkoły podstawowej. Ot, zwykłe zadanie, ale logo, marka ma się utrwalać.

Jerzemu Owsiakowi nie można odmówić jednego. Jest świetnym menedżerem, który w perfekcyjny sposób zmonopolizował pomoc chorym dzieciom. I super, niech sprzęt jak najdłużej służy małym pacjentom. Ale nie o to chodzi w tym wszystkim. Przecież nie jest to jedyna organizacja, która pomaga dzieciom w potrzebie. Wiele z nich działa po ciuchu, bez fleszy, bez całej medialnej machiny. I również robi wiele dobrego, również pomaga. Ale czyni to w sposób dyskretny, nie rzucający się w oczy, nie gra na lidera. Ale choćbyś, człowieku, przekazywał pieniądze na inne fundacje pomagające potrzebującym, choćbyś co miesiąc wspierał samotne matki albo kupował prezenty biednym dzieciom, a jednocześnie nie obklejał się czerwonym serduszkiem, czy zadawał pytania dotyczące działalności WOŚP i jej guru, to jesteś niedobry, nieczuły i obojętny,  a Twoje dzieci nie powinny korzystać ze sprzętu obklejonym czerwonym serduszkiem. Paranoja.

Tak oto media wykreowały świeckiego świętego. Jerzego Owsiaka. Nie można nic złego powiedzieć, nie można zadawać pytań, nie można domagać się choćby sprawozdań finansowych. Ciekawe, że wielu wpatrzonych jak w obrazek w Owsiaka, suchej nitki nie zostawia choćby na Kościele katolickim. Krytykuje go, oczernia księży, a jednocześnie  chrzci swoje dzieci, posyła je do Komunii św., bliskich żegna katolickim pogrzebem. Niech więc może te wszystkie mądrale,  które atakują – z taką zajadłością Kościół w internecie – podpiszą zobowiązanie, że ich dzieci nie będą korzystały choćby z sakramentów. Skoro nie podoba im się działanie Kościoła, to niech będzie to logiczną konsekwencją ich myślenia. Tylko niech to będzie zobowiązanie na piśmie. Tak, żeby nikt nie miał żadnych wątpliwości.

PS. Ta ostatnia propozycja jest żartem. Kościół zawsze wita każdego, kto chce powrócić do sakramentów. Jezus na Was czeka!

Małgorzata Terlikowska

za:telewizjarepublika.pl/terlikowska-zwolennicy-wosp-stosuja-szantaz-zeby-zamknac-usta-pytajacym-o-owsiaka-i-jego-spolki,28116.html

***

Matka Kurka zdradza nowe fakty na temat Jerzego Owsiaka

W najbliższych daniach do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego w Warszawie wpłynie kolejna skarga na bezczynność Fundacji WOŚP, w związku z zadanymi pytaniami w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Nie wszyscy wiedzą, ale WOŚP oprócz tego, że jest fundacją, posiada również status Organizacji Pożytku Publicznego i co za tym idzie ma prawny obowiązek odpowiedzieć na każde pytanie związane z finansowaniem fundacji i co więcej z finansowaniem „Złotego Melona”, który jest spółką powiązaną i w całości należy do WOŚP.W praktyce oznacza to, że każdy dokument finansowy, który zażyczy sobie do wglądu dowolny obywatel, WOŚP ma obowiązek doręczyć. Jak jest naprawdę wszyscy wiemy, żadnego dokumentu finansowego szczegółowo rozliczającego zakupy i usługi świadczone na rzecz WOŚP, nikt nigdy od fundacji nie wyrwał. Szczytem arogancji ze strony Jerzego O. było odmówienie dostarczenia do sądu rozliczeń ze „Złotym Melonem” i prywatnymi firmami należącymi do rodziny Owsiaków. I tak jest za każdym razem, WOŚP i Jerzy O., nie opowiadają na najbardziej podstawowe pytania, notorycznie przy tym łamiąc prawo. Przy okazji wyjaśnię też, że Skarga wniesiona do WSA w Warszawie wcale nie dotyczy zarobków Jerzego O., czy faktur „Złotego Melona”. Fundacja WOŚP odmawia udostępnienia dokumentów, które potwierdziłby napompowany kreacjami księgowymi „rekord” z 2015 roku i wyłącznie o to pytałem. Po blamażu w Sądzie Rejonowym w Złotoryi prawnicy pana O. wymyślili bajeczkę, że tylko biegli mogą mieć dostęp do dokumentacji finansowej WOŚP.

Wbrew kłamstwom i propagandzie rozprowadzanej przez samego Jerzego O. i jego współpracowników WSA nie pozostawia wątpliwości, czy WOŚP ma obowiązek udzielać informacji, każdemu, kto wystąpi z pytaniem w trybie ustawy. Oto fragment prawomocnego postanowienia WSA w Warszawie, sygn. akt II SAB/Wa 811/15:

W ocenie Sądu, sprawa niniejsza mieści się zarówno w zakresie podmiotowym, jak i przedmiotowym u.d.i.p. (…)

Fundacja Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy jako organizacja pożytku publicznego wykonuje zadania publiczne. Jest zatem podmiotem zobowiązanym w rozumieniu u.d.i.p. (…)

Jednocześnie, W ocenie Sądu, informacje żądane we wniosku z dnia kwietnia 20 kwietnia 2015 r. dotyczące kwestii finansowych tak w zakresie pozyskania środków, jak i ich rozdysponowywania przez Fundację stanowią informację publiczną.

Koniec głupich tłumaczeń i kluczenia, sprawa jest jasna, fundacja WOŚP ma prawny obowiązek odpowiadać na pytanie w trybie ustawy o dostępności do informacji publicznej, a pozyskanie środków, jak i ich rozdysponowywanie przez Fundację stanowią informację publiczną. Ponieważ Jerzy O. i jego fundacja nic sobie nie robią z postanowień i zarządzeń sądów, postanowiłem publicznie zadać inne pytanie, tak, żeby każdy mógł zobaczyć arogancję „filantropów”. Dotarły do mnie sygnały, nie potwierdzone informacje, że Jerzy O. ma podpisany komercyjny kontrakt z siecią Play Polska i otrzymuje wynagrodzenie za reklamowanie tej firmy, nie wyłączając kampanii związanej z 24 Finałem WOŚP. By potwierdzić, czy tak rzeczywiście jest i zapytałem na Twitterze Play i WOŚP i tak wygląda odpowiedź Play, przy całkowitym milczeniu fundacji i Jerzego O.:

Klasyczne kabotyństwo w stylu samego „Jurka” i jednocześnie klasyczne „nie zaprzeczamy”. Normalna transparentna fundacja natychmiast wydałaby oficjalne oświadczenie, że Jerzy O. żadnej kasy od Play nie bierze, ale to jest WOŚP, która od lat kpi z prawa i transparentności. Pytanie jest proste do Jerzy O., Play i WOŚP. Robicie wspólny biznes na dzieciach, czy nie? Jest kontrakt komercyjny z Jerzym O., czy go nie ma? Gdzie tu jest problem z udzieleniem jednoznacznej odpowiedzi? Otóż tam gdzie zawsze, o kasie po prostu się w WOŚP nie mówi, tylko „hejterzy” o to pytają i plują żółcią. Ludzie dają się na te prymitywne marketingowe cyrki nabierać, bo nie mają podstawowej wiedzy na temat organizacji Finału WOŚP, choćby takiej, że żaden z 1460 sztabów nie dostaje nawet pudełka herbaty, z którym Jerzy O. biega po telewizji, lokując produkt. Samorządy organizują dla zziębniętych dzieciaków ciepłe napoje i posiłki regeneracyjne. Jedynymi w całym Finale WOŚP, którzy biorą kasę za organizację są sami pracownicy fundacji, nie wyłączając jej szefa i prezesa „Złotego Melona”. W tym roku w zgłoszeniu zbiórki przewidzieli dla siebie 200 tysięcy na wypłaty. O takich, którzy biorą kasę za udział WOŚP, wielki przyjaciel fundacji Zbigniew Hołdys powiedział: zdemoralizowane ch..e

Pana Hołdysa cenię mniej więcej tak, jak samego „Jurka” i te kwestie pozostawiam do wyjaśnienia w „orkiestrowej” rodzinie, ale coś jest na rzeczy. WOŚP nie robi żadnej łaski, do końca świata i jeden dzień dłużej będą pytał pana „filantropa” o każdy grosz, pytam i teraz. Jerzy O., wziąłeś kasę z Play za reklamy, czy nie wziąłeś? A jeśli wziąłeś to wrzucisz do puszki?

Matka Kurka

Źródło: Kontrowersje.net

za:www.fronda.pl/a/matka-kurka-zdradza-nowe-fakty-na-temat-jerzego-owsiaka,63281.html


***

Rafał Ziemkiewicz dla Fronda.pl: Owsiak już dawno przestał być bezinteresownym działaczem charytatywnym



- Jeżeli Owsiak usiłuje ustawiać się jako człowiek apolityczny jest to śmiechu warte.  Udziela wywiadów, w których atakuje polski Kościół, konkretnych polityków, a jednocześnie usiłuje się przedstawić jako ofiara, „jestem biedny misiu, który próbuje robić dobrą, charytatywną robotę, a jacyś politycy mnie atakują”. Jest to oczywiście z gruntu nieszczere i  nieuczciwe. - mówi portalowi Fronda.pl Rafał Ziemkiewicz.

Karolina Zaremba, portal Fronda.pl: „Proszę wszystkich rodaków, aby nie myśleli, że z podatków możemy opłacić wszystko” – mówił kilka dni temu Jerzy Owsiak w rozmowie z Piotrem Kraśko. Dzisiaj na antenie Radia Zet powtórzył swoją tezę. Czy zapewnienie sprzętu medycznego nie powinno być w gestii państwa, a nie poprzez zryw społeczny przeprowadzany raz do roku?

Rafał Ziemkiewicz: Uważam, że pan Owsiak celowo odwraca kota ogonem. Jego wypowiedź jest klasyczną demagogią. Oczywiście nie chodzi o problem, czy obywatele za pomocą różnych zbiórek mogą pomagać państwu – pewnie, że mogą. Przed wojną również był Fundusz Obrony Narodowej – obywatele składali się i kupowali dla armii np.: czołgi, czy ckm-y, chociaż to jak najbardziej leży w gestii państwa.

Kwestia jest zupełnie inna. Pytanie jest takie, czy państwo zamiast wydawać pieniądze na to, co powinno, może wydawać na organizowanie zbiórki pieniędzy od obywateli. Cyrk zwany Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy polega na tym, że pieniądze z urzędów gminy, z urzędów wojewódzkich, pieniądze na działalność operacyjną policji, wojska, służb państwowych, pieniądze z mediów publicznych de facto są wydawane na zorganizowanie takiego charytatywnego cyrku, który oczywiście przynosi jakieś tam zyski. Okazało się jednak, że taka akcja jak „Szlachetna Paczka” bez wydatków państwowych jest w stanie przynieść większe wymierne efekty. Nikt, nigdy tego uczciwie nie zbilansował. Nikt nie powiedział ile pieniędzy z kieszeni państwa zostało wydane na zorganizowanie tej zbiórki, a ile ta akcja naprawdę przynosi.

Osobiście jestem głęboko przekonany, że gdyby dokonać takiego rachunku, mogłoby się okazać, że przysłowiowa „skórka za wyprawkę” nie opłaca się. Zamiast wydawać pieniądze na organizację festynów, w trakcie których są zbierane pieniądze na sprzęt służby zdrowia, lepiej by było, gdyby urząd gminy wydał je na swój szpital, który jest w jego gestii – i sam mu go kupił. Byłoby z tego więcej pożytku. To jest istota sprawy.

To, co opowiada pan Jerzy nadaje się do „wsadzenia sobie w buty”, ponieważ Owsiak dawno przestał być bezinteresownym działaczem charytatywnym, a stał się częścią maszyny medialno – celebrycko – propagandowej.

Jerzy Owsiak mówił, że „kręgi prawicowe próbowały uwić obraz, że ktoś tam jest nam przychylny”. Oczywiście sam się z tym nie zgadza. Jak to wygląda naprawdę?

Nie wiem, co miał na myśli, ale to nie jest kwestia „kręgów prawicowych”, czy „kręgów lewicowych”. Jerzy Owsiak raczej sam się umieszcza w pewnych kręgach politycznych, ponieważ łączy działalność charytatywną z propagowaniem pewnych konkretnych polityków i sił politycznych. Pan Owsiak na marginesie swojej Orkiestry robi koncerty, które nazywa „polskim Woodstock”. Tam z kolei jest obóz szkoleniowy dla młodzieży – coś takiego, co robiło ZSMP w PRL – „Akademia Sztuk Przepięknych” , na której nigdy, poza paroma wyjątkami nie było ludzi, którzy nie byliby „okrągłostołowym hardcorem”. Młodzież szkolili  takie „autorytety” jak Wałęsa, Balcerowicz, czy Holland.

Jeżeli Owsiak usiłuje ustawiać się jako człowiek apolityczny jest to śmiechu warte.  Udziela wywiadów, w których atakuje polski Kościół, konkretnych polityków, a jednocześnie usiłuje się przedstawić jako ofiara, „jestem biedny misiu, który próbuje robić dobrą, charytatywną robotę, a jacyś politycy mnie atakują”. Jest to oczywiście z gruntu nieszczere i  nieuczciwe.

„Jurek Owsiak nie jest osobą, która jest w jakiś sposób chroniona” mówił dzisiaj w rozmowie z Moniką Olejnik szef WOŚP. Czy taka wypowiedź także wpisuje się w kreowanie swojej osoby jako apolitycznej, charytatywnego działacza, który chce pomagać, a inni nie chcą się od niego odczepić i przeszkadzają w tej działalności?

Zgadzam się, że nie jest chroniona, czego dowodem są wyroki sądowe, które zapadły, a których on nie wykonuje. Mam nadzieję, że będzie musiał wykonać jak każdy inny obywatel.

za:www.fronda.pl/a/rafal-ziemkiewicz-dla-frondapl-owsiak-juz-dawno-przestal-byc-bezinteresownym-dzialaczem-charytatywnym,63424.html