Publikacje polecane

Kościoły zapełniają się wiernymi. W reakcji na agresję muzułmanów

– Oczekiwanie od muzułmanów uznania wolności religijnej czy praw człowieka jest myśleniem życzeniowym. Wolność, równość i braterstwo to nie są wartości muzułmańskie – uważa abp Samir Nassar, maronicki metropolita Damaszku o czym informuje Radio Watykańskie. Po ubiegłorocznych zamachach terrorystycznych zaczyna się powrót Francuzów do Kościoła.

– Współczesny islam nie jest gotowy na uznanie praw człowieka – uważa abp Samir Nassar. Podkreśla on, że wartości tych, nie można narzucić muzułmanom z zewnątrz. Musiałyby wypłynąć z samego islamu, ale ten nie zmierza w tym kierunku. W sprawach islamskich jest on dobrze zorientowany, bo na co dzień żyje wśród muzułmanów. Przeżył też dwie wojny, najpierw w Libanie w latach 80-tych, a teraz od pięciu lat w Syrii. Przestrzega, że oczekiwanie od muzułmanów uznania wolności religijnej czy praw człowieka jest myśleniem życzeniowym. – Wolność, równość i braterstwo to nie są wartości muzułmańskie – podkreśla hierarcha.

Jego zdaniem, chrześcijanie w Syrii, jeśli chcą przetrwać, muszą zrezygnować z tych wysokich aspiracji i zgodzić się na życie w cieniu islamu, pod prawem, które w jakiejś mierze będzie ich ciemiężyć. Na takich warunkach żyją w Syrii od XIII w., kiedy przestali być w tym kraju większością. Zdaniem maronickiego arcybiskupa Damaszku chrześcijanie w Syrii nie mają innej realnej alternatywy. Innym rozwiązaniem jest bowiem albo emigracja, albo niebezpieczna gra polityczna w postaci sojuszu z niektórymi ugrupowaniami bądź zagranicznym protektorem.

Kardynał Pietro Parolin, watykański sekretarz stanu, w obszernym wywiadzie dla hiszpańskiego tygodnika "Vida Nueva" przypomniał kilkanaście dni temu, że obowiązkiem zwierzchników muzułmańskich jest jednoznaczne potępienie islamskiego terroryzmu. – Terroryzm i skrajne ideologie mają przyczyny nie tylko ekonomiczne i społeczne, ale również duchowe. Aby im zaradzić, Kościół ze swej strony musi zrobić więcej dla zapełnienia pustki, która powstała w świecie zachodnim w konsekwencji duchowego nihilizmu. Zwierzchnicy muzułmańscy natomiast muszą jasno nauczać, że nie da się pogodzić przemocy i religii. Niezbędna jest nowa hermeneutyka, która wykluczyłaby możliwość religijnego uzasadnienia terroryzmu – uważa watykański sekretarz stanu.

Po ubiegłorocznych zamachach Francuzi powracają do Kościoła. Sygnalizują to kapłani z różnych regionów Francji. Zwiększyła się liczba wiernych na bożonarodzeniowych i niedzielnych Eucharystiach. Częściej można też spotkać Francuzów przychodzących do świątyni poza liturgiami. Z reguły są to ludzie w wieku od 30 do 50 lat, dobrze wykształceni, ale o chrześcijańskiej wierze wiedzący niewiele. Niektórzy są nieśmiali, nie szukają kontaktu, chowają się za filarami, inni przeciwnie, chcą się zaangażować, decydują się formację czy kursy ewangelizacyjne. Powracają też całe rodziny.

O niespodziewanym powrocie Francuzów do Kościoła pisze paryski dziennik "La Croix". Cytuje świadectwa kapłanów z różnych stron Francji oraz wypowiedzi tych, którzy powrócili. Największe fale przypływu były zaraz po zamachach. Ludzie poszukują nowych źródeł, poczuli, jak kruche jest ich życie, pragną oparcia we wspólnocie.

Kapłani, którzy wypowiadają się we francuskim dzienniku wskazują, że negatywny kontekst powrotów wymaga od duszpasterzy wielkiej ostrożności. – Ludzie kierują się lękiem, chęcią obrony własnej tożsamości, nastawieniem antymuzułmańskim czy wręcz rasistowskim. Dlatego trzeba ich skierować na właściwą drogę, na prawdziwą Ewangelię Chrystusa – konkluduje ks. Geoffroy de la Tousche, proboszcz z Normandii.


za:niezalezna.pl/75406-koscioly-zapelniaja-sie-wiernymi-w-reakcji-na-agresje-muzulmanow

***
Tajny raport niemieckiej policji ujawniony. Skala „sylwestrowych” napaści porażająca

Jak informuje w wydaniu weekendowym niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, powołując się na Federalny Urząd Kryminalny (BKA), do seksualnych ataków na kobiety w noc sylwestrową doszło nie tylko w Kolonii, lecz aż w 12 landach. Sprawcami w większości byli młodzi mężczyźni o „wyglądzie wskazującym na pochodzenie z krajów arabskich”.

Do napadów na tle rabunkowym i seksualnym doszło - o czym zdecydowały się poinformować, po politycznie poprawnej zwłoce czasowej niemieckie media - nie tylko w landach Nadrenia Północna-Westfalia i Hamburg,  ale też w dziesięciu innych krajach związkowych. W Hesji odnotowano 31 takich przypadków. W Bawarii - 27, a w Badenii-Wirtembergii - 25. W większości były to kradzieże oraz przestępstwa seksualne.


Jak przekonują autorzy tajnego raportu, w większości przypadków nie ma przesłanek wskazujących na to, iż napaści były wcześniej zaplanowane. Sprawcy pochodzą w większości z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu.


Szerokim echem odbiły się wydarzenia, które rozegrały się w Kolonii, gdzie w noc sylwestrową przed dworcem głównym i katedrą doszło do masowych napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety. O ekscesach długo milczała niemiecka policja oraz media.

za:www.pch24.pl/tajny-raport-niemieckiej-policji-ujawniony--skala-sylwestrowych-napasci-porazajaca,40782,i.html#ixzz3yFvdnBpe

***


Gadowski apeluje do polskiego rządu: Nie przyjmujmy arabskich muzułmanów!

Witold Gadowski pisze na salon24.pl:

Pora na powiedzenie pierwszego "sprawdzam!" dla rządu Beaty Szydło.

Nie jest tajemnicą, ze byłem jednym z pierwszych dziennikarzy, ktorzy proponowali precyzyjne rozwiązania tej kwestii. Niestety politycy - na razie - pozostają głusi na takie głowy.

Powtarzam więc: moratorium na przyjmowanie uchodźców do chwili zakończenia Światowych Dni Młodzieży. Przyjmujemy chrześcijan i jazydów, a także Kurdów, nie przyjmujmy arabskich muzułmanów.


za:www.fronda.pl/a/gadowski-apeluje-do-polskiego-rzadu-nie-przyjmujmy-arabskich-muzlmanow,64632.html

***

Jak to w końcu jest z tymi rzekomymi uchodźcami?

Jak to w końcu jest z tymi rzekomymi uchodźcami? Ponoć  uciekają oni z Syrii, gdzie toczy się wojna, ratując swoje życie. Media niemal codziennie raczą nas rzewnymi obrazkami zapłakanych dzieci, matek tulących je w ramiona, mężczyzn podających swoje potomstwo przez zasieki z drutu kolczastego itd.

Polska zgodziła się przyjąć uchodźców. W celu ich weryfikacji wysłano cały sztab ludzi do Włoch i do Grecji. I co się okazuje?! Że ci rzekomo ratujący swoje życie uchodźcy nie chcą jechać do Polski! Do kraju, gdzie nie ma wojny, panuje spokój, gdzie nikt nikogo nie prześladuje ze względu na wyznawaną religię. Do kraju, który może im zapewnić godny byt, taki jaki nawet nie każdy Polak ma zapewniony.

Oto jak donoszą media – w dość lakoniczny sposób - sześcioosobowa rodzina syryjskich uchodźców, weryfikowana przez polskich funkcjonariuszy w Grecji, odmówiła wyjazdu, gdy dowiedziała się, że ma trafić do naszego kraju! No bo tu nie dostaną takiego socjalu jak np. w Niemczech.

Pytam się: czy tak postępuje ktoś, kto ratuje życie swoje i swoich bliskich? Nie! Tak nie postępuje prawdziwy uchodźca. Tak postępuje zwykły dorobkiewicz, który perfidnie wykorzystuje pretekst toczącej się wojny i szuka nie bezpieczeństwa, ale lepszego bytu. Oczywiści ma do tego prawo. Jednak wtedy nie jest on uchodźcą, ale zwykłym imigrantem ekonomicznym, który częstokroć chce żerować, jak zwykły pasożyt, na organizmie-społeczności, która go przyjęła. Przykładów tego typu działań mamy aż nadto. Potwierdzają to ostatnie wypadki w Kolonii i innych miastach Niemiec, Szwecji itd. Potwierdza to również wcześniejsze informacje, na które tak oburzali się zwolennicy multi-kulti, że 90% tzw. „uchodźców” to zwykli imigranci ekonomiczni, a wśród nich znajdują się również terroryści wysłani w celu organizowania zamachów.

Dobrze, że ta rodzina sama się nie zgodziła przyjechać do naszego kraju. Bo takich osób my nie chcemy w naszym Polskim Domu. Chcemy pomóc prześladowanym chrześcijanom, którzy z wdzięcznością przyjmą naszą polską gościnę. Im w pierwszym rzędzie chcemy zapewnić bezpieczeństwo i godny byt, aby pod polskim niebem mogli przeczekać czas wojennej zawieruchy. Innym serdecznie dziękujemy! Skoro chcą żyć w niemieckim Eldorado, to niech sobie ich Frau Merkel weźmie, skoro ich tak serdecznie zaprosiła. Mam nadzieję, że Niemcom ich głupota i krótkowzroczność bokiem wyjdzie. Już nie potrafią zapewnić bezpieczeństwa swoim kobietom. Ciekawe co będzie dalej?

Swoją drogą, to jestem ciekaw jak Niemcy chcą rozwiązać problem z takimi „uchodźcami”, jak wspomniana rodzina, którzy nie będą chcieli przesiedlać się do innych krajów. Może skorzystają ze swoich dawnych doświadczeń, czyli w bydlęce wagony pod eskortą karabinów i psów? Pierwsze jaskółki takich działań już mamy. Niemcy zakwaterowali „uchodźców” na terenie byłych obozów koncentracyjnych Dachau i Buchenwald (http://historia.org.pl/2015/09/13/niemcy-zakwaterowali-uchodzcow-w-bylych-obozach-dachau-i-buchenwald).  Mam nadzieję, że nie karzą nam tego samego zrobić na terenie obozu Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu?

dk. Jacek Jan Pawłowicz

za:www.fronda.pl/a/jak-to-w-koncu-jest-z-tymi-rzekomymi-uchodzcami,64671.html

***

Andrzej Jaworski dla Fronda.pl o tym, czy PiS wycofa się z decyzji Kopacz o obowiązkowych kwotach imigrantów

Portal Fronda.pl: Klub parlamentarny Kukiz'15 kilka dni temu rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w kwestii przyjmowania imigrantów. Czy referendum w tej sprawie jest dobrym pomysłem, czy może niekoniecznie?


Andrzej Jaworski: Dla nas, Polaków jest to bardzo ważny temat. Widzimy co dzieje się z imigrantami, którzy zalewają Europę z powodu nieodpowiedzialnego zaproszenia kanclerz Merkel i innych niemieckich polityków. Widzimy do czego doprowadziło to w Niemczech, we Francji, w Austrii, czy choćby niegdyś tak spokojnym państwie jak Finlandia.

W związku z powyższym Polacy czują się zaniepokojeni. Kiedy zadajemy pytanie, czy Polacy są za tym, by nie przyjmować do Polski imigrantów, to odpowiedź jest właściwie jednoznaczna, z wyjątkiem środowiska, które potrafi rzucać tzw. „salonowe hasła” i nie  ponosi za to żadnej odpowiedzialności.

Jestem przekonany, że gdyby referendum zostało ogłoszone, to uzyskamy jednoznaczną odpowiedź, że Polacy nie są za tym, by imigranci, zwłaszcza muzułmanie – mogli przyjechać do Polski i się osiedlać. Referendum potwierdziłoby to, co jest ogólnie wiadome.

Czy Pan osobiście wziąłby udział w referendum i zagłosował przeciwko obowiązkowym kwotom uchodźców narzucanym przez Unię Europejską?

Uważam, że jednym z największych błędów, a może świadomych działań rządu Ewy Kopacz i Donalda Tuska jest to, że Polska w ogóle została zmuszona do przyjęcia jakiejś grupy imigrantów. Wypowiadałem się wówczas, że jest to działanie na szkodę Polaków. Moje poglądy w tej sprawie są jednoznaczne. Jeżeli chodzi o referendum, to wszystko zależy od konstrukcji pytania.

Czy Prawo i Sprawiedliwość może wycofać się z decyzji o przyjęciu 7 tys. imigrantów w przeciągu 2 lat, którą podjęła jeszcze premier Ewa Kopacz?

Powinniśmy pomagać tym, którzy faktycznie byli prześladowani, czyli chrześcijanom. Jedynym rozwiązaniem, które powinniśmy przyjąć, a które spowoduje, że zostaniemy nazwani przez salony warszawsko – brukselskie „ksenofobami”, to zgoda na pomoc mniejszościom chrześcijańskim.

Czyli te 7 tysięcy osób to raczej będą chrześcijanie?

Tak powinno być. Proszę jednak zwrócić uwagę, że Unia Europejska zakazuje jakiejkolwiek segregacji „imigrantów”. Jest raczej zainteresowana, byśmy przyjęli osoby, które przyjechały do Europy w innych sprawach niż te, o których mówimy.

Ostatnio pojawiła się informacja, która była nieznana opinii publicznej o tym, że rządy Szwajcarii, czy Niemiec odbierają imigrantom wartościowe przedmioty i gotówkę powyżej ustalonych limitów. Bardzo często są to środki finansowe, które polskie rodziny nigdy nie widziały. Jest to również nowy fakt, który dopiero został przedstawiony.

Rozmawiała Karolina Zaremba

za:www.fronda.pl/a/andrzej-jaworski-dla-frondapl-o-tym-czy-pis-wycofa-sie-z-decyzji-kopacz-o-obowiazkowych-kwotach-imigrantow,64669.html