Publikacje polecane

W Gdańsku za nasze pieniądze będą promować Ligę Muzułmańską



Skandaliczna decyzja władz miasta Gdańsk. Razem z wyznawcami muzułmańskimi będą wspierać Ligę Muzułmańską, która ma na swym koncie sprzyjanie fundamentalistów islamskich.

Wyznawcy islamu skupieni wokół Ligi Muzułamńskiej w Gdańsku chcą …. „odkłamywać szkodliwe stereotypy” narosłe wokół ich religii. Z pomocą przychodzi im miasto Gdańsk. Pomorska liga za najważniejsze zadanie stawia sobie właśnie cele edukacyjne. Tłumaczą to tym, że „wszędzie panuje strach przed obcymi. Naszym obowiązkiem, jako osób innej wiary i innego pochodzenia, jest przedstawić siebie”.

O sprawie informuje „Dziennik Bałtycki”, który rozmawiał z przedstawicielem Ligii Muzułmańskiej w Gdańsku. Muhammad Attun, szef pomorskiego oddziału Ligi Muzułmańskiej RP tak tłumaczy akcję edukacyjną. - To obowiązek nasz, jako muzułmanów. Bóg mówi: „Stworzyłem was z mężczyzny i kobiety. Uczyniłem was ludami i plemionami, abyście się wzajemnie poznawali””. W przygotowaniu jest już gotowy cykl wykładów, które jak twierdzi Attun miałyby „odkłamywać szkodliwe stereotypy” narosłe wokół islamu. I podaje przykład ostatnich wydarzeń noworocznych w kilkunastu miastach Niemiec, gdzie dochodziło do zbiorowych napaści na kobiety ze strony przybyszów z południa. - To, co się tam wydarzyło, nie tylko nie jest po islamsku, nie jest po arabsku, ale w ogóle nie jest po ludzku. To przestępstwa, które są wbrew naszej kulturze i religii - podkreśla. - W ramach wykładów chcemy dać szansę ludziom, by mogli zadawać nam pytania, nawet te niewygodne. I tak pierwszy wykład – jak przypomina „Dziennik Bałtycki” ma być poświęcony … kobietom. Wykład odbędzie się 26 lutego, w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku. Tytuł: „Kobieta w kulturze. Muzułmanka - kobieta wyzwolona czy zniewolona”. O pozostałych akcjach Muhammad Attun na razie nie chce mówić.

Co najbardziej niepokojące, to to, że w przygotowaniu wykładów pomorski oddział Ligi Muzułmańskiej wspierają władze Gdańska. - Mamy wstępną deklarację zgody władz Uniwersytetu Gdańskiego, aby taki cykl zorganizować na uczelni. Jesteśmy umówieni na spotkanie robocze - mówi Piotr Olech, wicedyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Chcemy wykorzystać doświadczenia Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, który podobny cykl wpisał w jeden z semestrów akademickich. W Gdańsku chcielibyśmy nadać tym wykładom bardziej otwarty charakter, by mogli w nim wziąć udział także mieszkańcy. „W miejskim serwisie internetowym Piotr Kowalczuk, wiceprezydent ds. społecznych, przekonywał, że inicjatywy ligi sprzyjają poszukiwaniu „płaszczyzny dialogu”, że miasto powinno pozostać wierne ideałom wolności i solidarności, niezależnie od wyznawanej przez mieszkańców religii” - pisze „Dziennik Bałtycki”.

A teraz trochę faktów o Lidze Muzułmańskiej RP:

"O Lidze Muzułmańskiej pierwsze niepokojące wieści pochodzą z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ujawniła, że jest ona finansowana ze środków Bractwa Muzułmańskiego. W „Przeglądzie Bezpieczeństwa Publicznego” nr 5/2011, w artykule Krzysztofa Izaka pt. „Zagrożenie terroryzmem i ekstremizmem w Europie na podstawie wybranych przykładów. Teraźniejszość, prognoza ewolucji i kierunki rozwoju”:

„Liczyć się należy ze wzrostem aktywności organizacji skupionych we FIOE (Federation of Islamic Organizations in Europe), centrów islamskich, stowarzyszeń i tzw. instytutów, w tym Ligi Muzułmańskiej w RP, a więc organizacji znajdujących się pod silnym ideologicznym wpływem Braci Muzułmanów. Raczej nie będzie temu towarzyszył rozgłos medialny, aby nie wzbudzać niepokoju władz państwowych. (…) Z jednej strony organizacja (FIOE – przyp. red.) publikuje artykuły i książki mające rozwijać dialog między islamem a Zachodem, z drugiej rozpowszechnia prace Sajida Qutba i „Risalet al-Ichwan” („Przesłanie Braci”) – organ medialny Braci Muzułmanów. (…)

Islamiści wybrali strategię przystosowania się do warunków państw demokratycznych, wręcz czerpania z ich dobrodziejstw. Bynajmniej nie chodzi tu o elementy wsparcia socjalnego, ale o przenikanie do struktur politycznych i zdobywanie reprezentacji w organach ustawodawczych. Usypiając opinię publiczną, stając się pełnoprawnymi członkami, torują sobie drogę do życia publicznego, do czego w demokracji mają prawo, z czego doskonale zdają sobie sprawę

za:www.fronda.pl/a/w-gdansku-za-nasze-pieniadze-beda-promowac-lige-muzulmanska,65185.html

***

W co gra Liga Muzułmańska? O uczestnikach zjazdu w Puławach i ich powiązaniach z radykalizmem

Ostatnio w związku z nasileniem islamskiego ekstremizmu, oczy świata ponownie zwróciły się na tę, budzącą duże kontrowersje, religię. „Drugie życie” otrzymał wywiad z polskim imamem Nezarem Sharifem, który deklarował, że chciałby prawa szariatu w Polsce, a ludzie zaczęli baczniej się przyglądać działaniom mniejszości muzułmańskiej. Szczególną uwagę przykuwa informacja o odbywającym się w dniach od 4 do 7 lipca XXVII Zjeździe Polskich Muzułmanów, którego głównymi organizatorami są Liga Muzułmańska w RP i Stowarzyszenie Studentów Muzułmańskich, z którego ta pierwsza się wyłoniła.

Informacja o spotkaniu spowodowała liczne protesty Polaków. Czy słuszne?

Wyznawcy islamu w granicach RP


W pierwszej kolejności, warto przyjrzeć się sytuacji wyznawców Islamu w Polsce. Ludność muzułmańską zamieszkującą RP  podzielić można na dwie główne grupy. Pierwsza z nich, Muzułmański Związek Religijny, zrzesza Tatarów. Związek ten ma długą tradycję – istnieje od 1925 r. , reaktywowany w 1947 r. Na stronie poświęconej tej grupie etnicznej doszukać się można informacji, że tereny polskie zamieszkiwało ok. 5000 Tatarów, aczkolwiek w badaniach GUSu z lat 2009-2011 liczba ta wynosi jedynie 1132 osoby. Utrzymuje się, że jest to grupa zasymilowana z polskim społeczeństwem.

Ewentualny problem natomiast, może stanowić prężnie rozwijająca się grupa wyznawców, nowo przybyłych do Polski mieszkańców krajów arabskich, których głównym ośrodkiem jest Liga Muzułmańska, współorganizator Zjazdu. GUS podaje, że w 2010 roku było ich zaledwie 3800. W porównaniu do roku 2009, notuje się jednakże wzrost o 120%. Przyjmuje się więc, że obecnie może być ich nawet od 9 do 14 tys.

ABW ostrzega

O Lidze Muzułmańskiej pierwsze niepokojące wieści pochodzą z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która ujawnia, że jest ona finansowana ze środków Bractwa Muzułmańskiego. W „Przeglądzie Bezpieczeństwa Publicznego” nr 5/2011, w artykule Krzysztofa Izaka pt. „Zagrożenie terroryzmem i ekstremizmem w Europie na podstawie wybranych przykładów. Teraźniejszość, prognoza ewolucji i kierunki rozwoju”:

„Liczyć się należy ze wzrostem aktywności organizacji skupionych we FIOE (Federation of Islamic Organizations in Europe), centrów islamskich, stowarzyszeń i tzw. instytutów, w tym Ligi Muzułmańskiej w RP, a więc organizacji znajdujących się pod silnym ideologicznym wpływem Braci Muzułmanów. Raczej nie będzie temu towarzyszył rozgłos medialny, aby nie wzbudzać niepokoju władz państwowych. (…) Z jednej strony organizacja (FIOE – przyp. red.) publikuje artykuły i książki mające rozwijać dialog między islamem a Zachodem, z drugiej rozpowszechnia prace Sajida Qutba i „Risalet al-Ichwan” („Przesłanie Braci”) – organ medialny Braci Muzułmanów.

Kuźnia myśli fundamentalizmu?

Słów kilka nt. ww. rozpowszechnianych treści. Portal euroislam.pl zadał sobie niemało trudu by opisać zagrożenia jakie niosą ze sobą publikacje, z uwagi na swój fundamentalistyczny charakter. Jednym z wydawanych autorów jest Sayid Qutb, w przeszłości główny ideolog Bractwa Muzułmańskiego. Wymyślił podstawy terroryzmu i fundamentalizmu islamskiego. Mieli się na nim wzorować członkowie Al-Kaidy z Bin Ladenem na czele, a zdobył sobie on niechlubne miano „Lenina dżihadu”. Uważany za islamskiego męczennika – zginął na rozkaz prezydenta Egiptu, który kazał go powiesić. Polscy wydawcy piszą o nim: „Niech Allah ma w swojej opiece Qutba, a Muzułmanów niech  obdaruje jego dobrami i cennymi głębokimi myślami. Jedną z bardziej radykalnych myśli Qutba jest jego opinia dotycząca Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka I wolności wynikającej z konstytucji Stanów Zjednoczonych. Nazywał je „karłowatymi roślinami lub chwastami, zasianymi ręką szatana w ogrodzie duszy ludzkiej”. Apologeta Qutba – Falsal Mawlawi, zastępca przewodniczącego Europejskiej Rady ds. Analiz i Wydawania Fatw, przyznaje natomiast, że obecnie żyjący muzułmanie powinni „dążyć do zbudowania społeczeństwa muzułmańskiego i państwa muzułmańskiego. Sam Mawlawi gościł w naszym kraju na zaproszenie Stowarzyszenia Studentów Muzułmańskich w 1995 r., kiedy to prowadził wówczas obóz edukacyjny „Kształtowanie wzorcowej osobowości islamskiej”.

Na polskim rynku pojawiły się również trzy książki pakistańskiego fundamentalisty Ala Maududi. W jednej z publikacji znajdziemy takie o to słowa: „Dżihad jest największym poświęceniem na drodze ku Allahowi, ponieważ człowiek ofiarowuje nie tylko swoje życie i majątek, ale w pewien sposób poświęca także innych ludzi i to, co oni posiadają.” Z ciekawszych fragmentów jego nauki można przytoczyć te, w których mówił, że Jezus nauczał islamu i, że kobieta może opuszczać dom tylko jeśli jest to absolutnie konieczne, a wychodząc powinna zakryć całe ciało.

Pisma te, co ciekawe, finansowane były nie przez Bractwo Muzułmańskie, ale przez Światowe Zgromadzenie Muzułmańskiej Młodzieży (oskarżane w USA o wspieranie islamskiego fundamentalizmu), którego przedstawicielem w Polsce jest mufti Tomasz Miśkiewicz, przewodniczący związanego z Tatarami, Muzułmańskiego Związku Religijnego.

Wilki w owczej skórze – przez prawa demokracji do islamu

Islamiści wybrali strategię przystosowania się do warunków państw demokratycznych, wręcz czerpania z ich dobrodziejstw. Bynajmniej nie chodzi tu o elementy wsparcia socjalnego, ale o przenikanie do struktur politycznych i zdobywanie reprezentacji w organach ustawodawczych. Usypiając opinię publiczną, stając się pełnoprawnymi członkami, torują sobie drogę do życia publicznego, do czego w demokracji mają prawo, z czego doskonale zdają sobie sprawę.

Finansowanie z Arabii Saudyjskiej


W kontrowersyjnym wywiadzie z polskim imamem Nezarem Sharifem, dowiadujemy się, że pieniądze na działalność muzułmanów w Polsce, mają swoje źródło w Arabii Saudyjskiej. Jest to kraj wahabicki, wahabizm natomiast to najbardziej radykalna odmiana islamu na świecie.

Sponsoring dotyczy między innymi budowy meczetu w Warszawie. Ta sprawa jak w soczewce pokazuje, że Muzułmanie mają tendencję do koloryzowania rzeczywistości. Samir Ismail, przewodniczący Ligi Muzułmańskiej w wywiadach opowiadał jakoby „wszystkie przelewy od sponsorów były kontrolowane przez MSWiA”. Podobną informację kolportował w programie Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać” inny przedstawiciel LM. Tymczasem rzecznik ministerstwa stanowczo zaprzeczył tym doniesieniom.

- Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie posiada i nie gromadzi danych na temat źródeł finansowania budowanego przez Ligę Muzułmańską w RP Centrum Kultury Islamu w Warszawie – mówił rzecznik.

Goście Zjazdu

Głównymi zaproszonymi światowej sławy reprezentantami islamu są szejk dr Omar Abd al-Kafi i Ingrid Mattson. Ten pierwszy to niemalże islamski celebryta, nazywany „szejkiem gwiazd”, gdyż wiele z nich namówił do silnego zaangażowania w islam. W 1993 r. nawoływał do niepodawania ręki Koptom, co ściągnęło na niego zakaz działalności. On jednak dalej rozpowszechniał swoje nauki za pomocą nagrań na kasetach, zdobywając tym samym dużą popularność. Popierał fatwę na Salmana Rushdiego za jego książkę „Szatańskie wersety”, a także wręcz wyrażał chęć dla własnoręcznego jej wykonania. Przypomnijmy, że ajatollah Chomeini wydał zaoczny wyrok śmierci w 1989 r. w na wszystkie związane z publikacją książki osoby. Efektem tego była śmierć tłumaczy zagranicznych wydań powieści.

Drugi gość to Ingrid Mattson. Światowej sławy konwertytka i pierwsza kobieta zasiadająca we władzach organizacji. Stoi na czele Islamskiego Towarzystwa Ameryki Północnej (właściciela 25 do 50% meczetów w USA) które jest parasolową organizacją Bractwa Muzułmańskiego. Duże wątpliwości budzi jej poparcie dla myśli fundamentalistów – Qutba i Maududiego, a także towarzystwo w radzie organizacji NAIT (finansowanej przez wahabitów z Arabii Saudyjskiej), byłego członka fundamentalistycznej partii pakistańskiej, Muzzamila H. Siddiqi, który mówił wyraźnie, że „rządy Allacha mają być ustanowione na wszystkich ziemiach, i nasze wszystkie wysiłki powinny zmierzać w tę stronę”.

Naiwność portalu Lisa

Odpór wszelkim zarzutom pod adresem islamu dają na portalu Lisa, kolejni przedstawiciele islamu. Jeden z nich, członek LM zarzeka się, że nigdy nie wprowadzą w Polsce szariatu. Jest to mało wiarygodna informacja. Portal Euroislam donosi, że w 2010 r. pojawiła się, ze strony Stowarzyszenia Europa Przyszłości propozycja „Karty porozumienia z muzułmanami”, w której taka deklaracja rzeczywiście mogłaby się pojawić, ale została ona szybko odrzucona, będąc zaetykietowaną przez muzułmańskie środowiska jako „lojalka”. Inny anonimowy informator, rzekomo związany z Bractwem Muzułmańskim potwierdza finansowe powiązania Ligi z tą organizacją, zaprzecza jakoby była to jakaś przewrotna strategia, przykrywka dla działań fundamentalistów.

- Przykrywka to chyba za dużo powiedziane. Oni po prostu starają się tworzyć pozytywny wizerunek muzułmanów w kraju i nie ma w tym nic złego ani dziwnego, prawda? – pyta retorycznie.

W drugim zdaniu ten działacz dodaje: „Po prostu część przedsięwzięć tutaj jest finansowana pośrednio przez BM, ale nie ma to nic wspólnego z islamizacją, próbami wprowadzania szariatu czy radykalizmem.”

Choćby wydawane przez SSM publikacje pokazują, że nie jest to prawdą. I pokazują, że nawet w odniesieniu do deklaracji Muzułmańskiego Związku Religijnego, należy podchodzić z dużym krytycyzmem.

Jaka przyszłość?


Realistyczne podejście do omawianego problemu wymaga raczej daleko posuniętej rezerwy wobec deklaracji środowisk muzułmańskich. Ze względu na swoją niewielką liczebność nie jest to obecnie „palący” problem Rzeczpospolitej, ale wydaje się, że roztropny jest baczenie na kolejne przejawy działalności islamskiej, pamiętając, że jest to jedno z szybciej rozrastających się środowisk. Przykłady m.in. Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii czy krajów skandynawskich pokazują, że ten fakt ma ogromny wpływ na funkcjonowanie społeczeństwa, a napływowa ludność arabska nie stanowi najłatwiejszej do opanowania grupy społecznej.

Maciej Chamier Cieminski

Artykuł powstał w większości w oparciu o informacje zawarte w publikacjach portalu euroislam.pl.

za:www.fronda.pl/a/w-co-gra-liga-muzulmanska-o-uczestnikach-zjazdu-w-pulawach-i-ich-powiazaniach-z-radykalizmem,28885.html

***

Gadowski dla Fronda.pl: STOP islamskiej propagandzie w Gdańsku!

Urząd Miasta w Gdańsku będzie wspierał działania Ligi Muzułmańskiej, które oficjalnie mają być związane z poszerzaniem wiedzy o islamie, ale w istocie mogą sprowadzać się do zwykłej propagandy. Komentarza na temat tej inicjatywy udzielił nam dziennikarz Witold Gadowski.

Jak możemy ocenić działania podjęte przed gdański samorząd?

Jest to kolejny przypadek miasta, które zdecydowało się na podjęcie takich promuzułmańskich działań. Ostatnio mieliśmy do czynienia z przypadkiem Częstochowy, gdzie wprowadzono lekcje religii islamskiej dla trójki muzułmańskich dzieci prowadzone również przez Ligę Muzułmańską. Gdańsk staje się kolejnym miastem postępującym w ten sposób. Warto pamiętać, że Liga Muzułmańska jest w konflikcie ze Związkiem Muzułmańskim, czyli po prostu z naszymi rodzimymi Tatarami.

Ocena współpracy z Ligą Muzułmańską może być więc tylko negatywna?


Mamy do czynienia z kolejnym przejawem działań samorządów zdominowanych przez Platformę i lewicę, które na siłę starają się nas adaptować do sytuacji, która nas czeka, a która już spotkała Europę, czyli do przyjmowania muzułmańskich imigrantów w Polsce. Są to działania propagandowe, prowadzone bez wyjaśnień, bez dyskusji społecznych, co więcej wprowadzane w sytuacji, gdy wszystkie sondaże wskazują na to, że społeczeństwo polskie jest zaniepokojone taką perspektywą.

A czy możliwe byłyby pozytywne działania dotyczące szerzenia wiedzy o islamie?


Wg mnie lepszymi działaniami prowadzonymi przez samorządy byłyby działania upowszechniające rzetelną wiedzę na temat islamu, różnych jego aspektów w tym prawa szariatu i obyczajowości ludzi, którzy wkrótce mogą tu się znaleźć. Takie działania oczywiście należałoby pochwalić, bo przyczyniłyby się do tego, że świadomość ludzi na temat przybyszów byłaby większa i uniknęlibyśmy wielu nieporozumień i problemów.

Oficjalnie organizatorzy akcji promowanych przez Urząd Miasta w Gdańsku mówią, że ich działania mają służyć właśnie krzewieniu wiedzy o islamie, choć można się spodziewać, że Liga Muzułmańska realnie celować będzie w realizację własnych interesów.

Zdecydowanie będzie to propaganda islamska. Jeżeli mówimy o krzewieniu wiedzy, powinno się ono wiązać ze stawianiem zasadniczych pytań o islam. Są to pytania o pozycję kobiety w tej religii i w prawie szariatu, pytania o ideologię dżihadu nie tylko pojmowaną tak, jak pojmuje to Państwo Islamskie, ale też pytania o ideologię dżihadu wynikającą z Koranu. Wreszcie powinny być stawiane pytania o stosunek muzułmanów zwłaszcza sunnitów do chrześcijan. To logiczne, skoro Polska jest krajem w większości chrześcijańskim. W odpowiedziach powinny znaleźć się wyjaśnienia tzw. zasad dhimmi sformułowanych już w VII wieku przez kalifa Umara. Szczegółowo precyzują one zasady życia innowierców w tym chrześcijan na terytoriach, na których mieszkają muzułmanie. Te zasady mówią wprost – w stosunku do muzułmanów chrześcijanie są obywatelami drugiej kategorii. Występują tam szczegółowe uregulowania dotyczące m.in. zakazu działalności apostolskiej, czy wymaganego szacunku wobec prawa szariatu, czyli np. likwidacja sklepów alkoholowych w miejscach gdzie mieszkają muzułmanie, lub zakaz eksponowania krzyża. Te rzeczy są faktami i odpowiedzi na takie pytania powinny być częścią takiej uświadamiającej akcji.

Jeżeli takie kwestie nie będą podnoszone, co jest bardzo prawdopodobne, możemy stwierdzić, że współpraca podjęta przez urząd miasta z Ligą Muzułmańską to działanie wbrew obywatelom?

Przede wszystkim warto zadać pytanie, czy urząd miasta w ogóle zapytał obywateli Gdańska, czy życzą sobie takiej działalności w swoim mieście, ale przypuszczam, że takie pytanie nie padło. Jest to tym samym przystąpienie władz miasta do ofensywy ideologicznej zgodnej z tym, co proponują politycy europejscy otwierający Europę na tzw. migrację. Ja na każdym takim spotkaniu, na którym będę mógł się pojawić, będę starał się zadawać niewygodne pytania, jak pytania o wersety miecza w Koranie mówiące o tym, że niewiernych należy „bić mieczem po głowie”. To nie są bowiem zasady wyznawane jedynie przez sannickich fanatyków, ale rzeczy obecne w Koranie.

Jakich możemy się spodziewać reakcji na działania Ligi Muzułmańskiej? Być może spotkają się one z oporem mieszkańców, którzy nie będą sobie życzyli nachalnej propagandy?

Oczywiście to może spotkać się z oporem, tym bardziej, że Liga Muzułmańska jest ciałem nowym w naszym społeczeństwie. Związek Muzułmański, w którym obecni są nasi Tatarzy to zupełnie co innego, natomiast Liga Muzułmańska jest zdominowana przez emigrantów arabskich zasadne jest pytanie, skąd czerpie swoje fundusze i w jakim celu działa.

Bardzo dziękuję za rozmowę

za:www.fronda.pl/a/gadowski-dla-frondapl-stop-islamskiej-propagandzie,65202.html