Publikacje polecane

O minaretach w Szwajcarii i islamskiej wzajemności

Trzeba pamiętać, że w wielu krajach arabskich chrześcijanie nawet nie mogą mieć kościołów, nie mówiąc już o wieżach. W Arabii Saudyjskiej zakazana jest nawet prywatna modlitwa wspólnotowa w domu, posiadanie krzyżyka, Biblii

O. dr Wojciech Kluj OMI, członek Komitetu Episkopatu ds. Dialogu z Religiami Niechrześcijańskimi:

Nie ma co wyników tego referendum wyolbrzymiać. Szwajcarzy tak zadecydowali. Mieli do tego prawo. Mają prawo czuć się swobodnie w swoim kraju, który nie ma korzeni muzułmańskich. Póki nie ma zakazu budowy meczetów, które są miejscem modlitwy muzułmanów, to trzeba do tej sprawy podejść spokojnie i nie doszukiwać się drugiego dna. Z drugiej strony w tej kwestii potrzebna jest pewna wzajemność. Trzeba pamiętać, że w wielu krajach arabskich chrześcijanie nawet nie mogą mieć kościołów, nie mówiąc już o wieżach. W Arabii Saudyjskiej zakazana jest nawet prywatna modlitwa wspólnotowa w domu, posiadanie krzyżyka, Biblii.W kwestii referendum w Szwajcarii nie dopatrywałbym się podtekstów walki z religiami w ogóle. Decyzja ta wynikła chyba bardziej z poczucia zagrożenia swojej tożsamości, która jest chrześcijańska, przynajmniej na poziomie kulturowym. W czasie kampanii przed referendum pojawiały się głosy, że islam stanowi zagrożenie wręcz terrorystyczne - to oczywiście przesada. Islam rozwija się szybko, bo muzułmanie mają po prostu więcej dzieci i w ten sposób wchodzą do Europy bardzo pokojowo, i to jest w tej chwili nie do powstrzymania. Myślę, że większym niebezpieczeństwem od islamskiego terroryzmu jest w Europie agresywny sekularyzm, ale trzeba postawić pytanie, czy to właśnie on przyczynił się do takiej decyzji szwajcarskiego społeczeństwa.
not. MMP

za: Nasz Dziennikz 1.11.09 (kn) Tytuł własny.