Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje polecane

Ks. prof. Tadeusz Guz-Sumienie w nauczaniu św. Jana Pawła II (24)

Permanentna i systematyczna praca nad sumieniem naszego katolickiego Narodu w Polsce jest niezwykle aktualna, co najwyraźniej uwidacznia kształt debaty w Kościele i w Państwie Polskim oraz w mediach, a nawet wewnątrz naszych rodzin nad „pełną ochroną prawną życia”. Okazuje się, że problematyczna w sumieniach wielu Polaków niewierzących, a także wierzących po katolicku stała się nie tylko ocena prawno-moralna samego życia ludzkiego, lecz także kwestia oceny prawno-moralnej zabójstwa dziecka poczętego i nienarodzonego. Ponownie z pomocą nauki moralnej spieszy nam, Polakom, Następca św. Piotra, Papież Franciszek, który podczas ostatniej audiencji generalnej w dniu 20 kwietnia 2016 r. powtórzył nauczanie Magisterium Kościoła, że dzieciom Bożym nie wolno zawierać „żadnego kompromisu z grzechem”.

Czy nasze pokolenia stać na takie męstwo chrześcijańskie, aby wypowiedzieć w naszych indywidualnych sumieniach oraz w sumieniu Narodu świadomą i wolną walkę przeciwko każdemu grzechowi śmiertelnemu i jego ostatecznemu sprawcy, czyli szatanowi? Czyż koncentracja naszego narodowego wysiłku w trosce o życie ludzkie w Polsce na „karalności” lub „niekaralności” śmiertelnego grzechu dzieciobójstwa, podlegającemu przecież według Kodeksu Prawa Kanonicznego, podpisanemu przez naszego Papieża-Polaka Jana Pawła II, spontanicznej ekskomunice jako sprawiedliwej karze, nie jest przypadkiem zasadniczo błędnym kierunkiem dla zapewnienia wszystkim dzieciom nienarodzonym w Matkach-Polkach prawa do życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci?

Czyż w samym centrum debat nie powinno stać w sensie pozytywnym życie ludzkie jako nietykalne w swojej godności, w swoich prawach, a w szczególności pierwszego w porządku natury prawa do życia, zaś w sensie negatywnym dramat zbrodni, czyli grzechu najcięższego względem dziecka poczętego, bo pozbawiającego go życia, i zarazem dziecka niewinnego w świetle prawa stanowionego w prawie polskim? Czyż Prawodawca Polski może być określony jako prawy, sprawiedliwy czy miłosierny, jeżeli swawolnie będzie selekcjonował ludzi na zdrowych, pięknych fizycznie czy biologicznie oraz poczętych w godnych jego osobowego jestestwa warunkach, tzn. poczęty bez gwałtu? Czymże istotnie różni się taka argumentacja oraz nabudowana na niej postawa prawno-moralna od koncpecji selekcji ludzi w komunistycznym Związku Sowieckim i Trzeciej Rzeszy Niemieckiej?

Dlaczego św. Jan Paweł II naucza, że „sam Duch Święty-Pocieszyciel ’przekonywa o grzechu’ zawsze w relacji do Chrystusowego Krzyża”?


Krzyż” Jezusa Chrystusa jest dowodem na to, że Syn Boży i zarazem Syn Człowieczy, narodzony z Niepokalanej Matki Bożej Maryi, dokonał ze swojej nieskończonej Sprawiedliwości i Miłosiernej Miłości Bożej aktu wyzwolenia nas od naszych grzechów i ich skutków. Czymże są nasze grzechy? One są świadomymi i dobrowolnymi aktami przekroczenia prawa Boga Najwyższego, czyli złamania porządku życia, które od Boga Stwórcy pochodzi i tylko w Nim może być ukształtowane w Sprawiedliwości i Miłości Boga oraz miłości bliźniego, aby zasłużyć na życie wieczne. Rzeczywistość grzechu obejmuje zatem dwa wymiary: wymiar zaciągniętej winy grzechowej i połączony z nim wymiar sprawiedliwej kary jako naturalnego skutku złamania prawa Bożego istniejącego w każdym sumieniu ludzkim jako ludzkim.

Jezus z Nazaretu jako Zbawiciel i jako Odkupiciel jest jedynym prawdziwym Wyzwolicielem zarówno od winy, jak i od kary za nasze ludzkie grzechy. Próba zatem relatywizacji kary dla sprawcy zła (świadomie odstępuję od sprawcy jako wyłącznie „matki”, ponieważ uważam ten kontekst za ideologicznie usytuowany w obecnej szeroko pojętej debacie w Polsce), np. grzechu dzieciobójstwa w łonie matki, jest de facto próbą relatywizacji św. Krzyża naszego Ukrzyżowanego Pana, ponieważ wtedy Jezus – częściowo – umarłby nadaremnie. Rozumienie grzechu jako tylko „ściągającego” na sprawcę winę, ale bez sprawiedliwej kary, jest niestety jednostronne i wymaga istotnego poszerzenie o realny i sprawiedliwy, owszem, pełen miłości miłosiernej, ale nie poniżający sprawiedliwości wymiar kary.

Duch Święty wprowadza nas w cały wymiar dramatu zła grzechowego i ukazuje go jako winę i karę. Uwielbiajmy Krzyż Pański, adorujmy Pana na Nim Ukrzyżowanego, pielęgnujmy nabożeństwo Drogi Krzyżowej, jeśli nie chcemy zagubić prawdy o Chrystusie Ukrzyżowanym i Jego zbawiennej Zasłudze dla naszego osobistego zbawienia i odkupienia od każdej winy i każdej kary grzechu życia ziemskiego. Ocalenie katolickiego rozumienia winy i kary jest paradoksem ocalenia depozytu wiary Kościoła założonego właśnie przez Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Pana, czyli wiary „jednej, świętej, katolickiej i apostolskiej” (Credo). Czy w obliczu głębokiego kryzysu postaw moralnych wielu współczesnych, w tym także niekiedy znacznego kryzysu samej teologii katolickiej na świecie, a także relatywizacji faktu grzechu i jego skutków Polska katolicka może przyczyniać się do ocalenia tego dziedzictwa prawno-moralnego nauczania Magisterium Kościoła w Polsce i poza Jej granicami?

Sobór Watykański II „słusznie widzi grzech jako czynnik rozbicia” (Jan Paweł II) i dopiero jego przezwyciężenie w sensie winy i kary stanowi uzasadnioną nadzieję na ponowne zjednoczenie się Polaków z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym w Chrystusie Zmartwychwstałym

Naród katolicki w naszej Ojczyźnie może wraz z Episkopatem Polski wygrać to wielkie zmaganie, nieoszczędzające także najnowszych dziejów Polski po II wojnie światowej, kiedy mamy na sumieniu polskim miliony przypadków dzieciobójstwa w sercach matek, czego obecny stan demograficzny jest głównym skutkiem.

Zwycięstwo Polski jest jednak uwarunkowane naszym „Polonia semper fidelis” oraz naszą prawością w tej najdelikatniejszej materii „pełnej ochrony prawnej życia”. Kościół od początku swojego istnienia, a także na ostatnim Soborze przypomniał nam, katolikom, prozaiczną prawdę o konieczności zmagania ze złem w stanie łaski uświęcającej, bo tylko ona jest gwarantem naszego prawno-moralnego zwycięstwa. Papież z Polski całym sercem zatroskany o nasze moralne zwycięstwo, bazując na nauczaniu Kościoła i naszych wielkich Mężów Bożych jak np. Sługa Boży Prymas Stefan kard. Wyszyński, naucza o eklezjalnej drodze ku szczęściu ziemskiemu i wiecznemu: „’Ciężka walka przeciw mocom ciemności; walka ta, zaczęta ongiś u początku świata, trwać będzie do ostatniego dnia, według słów Pana’ – uczy Sobór. Jednakże ’sam Pan przyszedł, aby człowieka uwolnić i umocnić’.

Człowiek więc, ’wplątany’ w tę walkę, w zmaganie się z grzechem w oparciu o głos własnego sumienia, ’wciąż musi się trudzić, aby trwać w dobrym i nie będzie mu dane bez wielkiej pracy oraz pomocy łaski Bożej osiągnąć jedności w samym sobie’. Sobór słusznie widzi grzech jako czynnik rozbicia, który ciąży zarówno nad życiem osobistym, jak i społecznym człowieka. Równocześnie zaś niestrudzenie przypomina możliwość zwycięstwa”. Jeżeli Prawodawca Polski zezwoli w majestacie prawa polskiego na pozbawienie życia choćby jednego niewinnego człowieka w łonie matki poprzez tolerowanie aborcji czy udostępnianie „pigułki” wczesnoporonnej, to niestety, nie tylko zaciąga osobistą winę prawno-moralną, ale co więcej, mówiąc w duchu Soboru i Papieża Jana Pawła II, „rozbija” stabilność i bezpieczeństwo Rzeczypospolitej Polskiej u samych podstaw, czyli w samym sercu Narodu.

Wszystkie inne przecież wielokrotnie podejmowane cenne wysiłki będą miały, obiektywnie patrząc, drugorzędne znaczenie i nie utworzą wielkiej Polski, a tym samym nie wzmocnią Unii Europejskiej – pogrążonej w głębokim kryzysie ducha, ponieważ przez takie fundamentalne nadużycie prawa każdego człowieka do życia zabiorą jej wewnętrzną moc istnienia. A przecież przed zaledwie kilkoma dniami Episkopat, Prezydent RP, Przedstawiciele Rządu, Sejmu i Senatu wraz z naszym Narodem ponownie wyznali wolę przynależności do Boga w Trójcy Świętej Jedynego oraz wyrzekli się w narodowym credo szatana i wszystkich spraw jego, czyli wszelkiego zła grzechowego. Czyż w obliczu 1050. rocznicy Chrztu Polski nie nadszedł czas na zerwanie z wszelkimi zbrodniami na naszej polskiej Ziemi, aby spełnić śluby Króla Jana Kazimierza i Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego autorstwa Prymasa Tysiąclecia?

Polsko, nasza umiłowana Ojczyzno – bądź katolicką w swoim sumieniu i odrzuć wszelki grzech zbrodni na niewinnych Polakach: „poczętych wskutek gwałtu”, „niepełnosprawnych”, „zagrażających życiu i zdrowiu matki” i unicestwianych w pierwszych dniach wskutek aplikacji śmiercionośnej „pigułki”, bo tylko wtedy będziesz Polską na miarę Boga, Krzyża Chrystusowego, Kościoła św. i swojej pierwotnej oraz od samego Stwórczego Ducha Boskiego otrzymanej godności

Nauczanie papieskie zmierza w tym kierunku, aby uświadomić nam, że jakakolwiek relatywizacja grzechu ma u swoich podstaw relatywizację wiary w Boga oraz Jego Słowa, Przykazania i Sakramentu św. Stąd należy wykorzenić z naszych umysłów wszelkie naleciałości ideologicznych oddziaływań na naszą polską duchowość i katolickość. One nie umożliwiają nam, katolikom, przyjęcia światła Ducha Świętego, który jako Jedyny ukazuje nam pełnię dramatu zła moralnego, degradującego zawsze jednostki i społeczności. Zło nigdy nie jest konstruktywne. Nikt nie buduje swojej tożsamości indywidualnej czy narodowej na złu, ponieważ grzech niszczy, destruuje, a nawet zabija.

Czyż śmierć naszego ciała jako kara za grzech pierworodny jest dla nas jeszcze zbyt małym ostrzeżeniem, aby nie deformować prawdziwej nauki Magisterium Kościoła, że kara obiektywna za każdy grzech istnieje i że nikomu nie wolno jej lekceważyć i jej relatywizować, ponieważ zagraża to pełnemu życiu łaski w nas, dzieciach Bożych? Czyż wciąż nie rozumiemy, że Pan Bóg osobiście zesłał kary, aby okazać nam swoje nieskończone miłosierdzie? Wszystko bowiem, co od Boga pochodzi, jest święte.

Czemu opieramy się działaniu Jezusa Miłosiernego na naszej Polskiej Ziemi, który wciąż na nowo mówi nam, że Jego kary są wyrazem Jego Miłosiernej Miłości? Święty Jan Paweł II głosi z wielką mocą swojej osobistej wiary Piotrowej: „Działalność Ducha Prawdy, zmierzająca do zbawczego ’przekonywania o grzechu’, spotyka się w ten sposób z wewnętrznym oporem człowieka, jakby nieprzenikliwością sumienia, ze stanem duszy, która jakby utwierdziła się w wolnym wyborze: Pismo Święte zwykło nazywać to ’zatwardziałością serca’. Takiemu nastawieniu umysłu i serca odpowiada poniekąd w naszej epoce utrata poczucia grzechu, której szereg swych kart poświęca Adhortacja Apostolska ’Reconciliatio et paenitentia’. Już Papież Pius XII stwierdził, iż ’grzechem tego wieku jest utrata poczucia grzechu’. Idzie ona w parze z ’utratą poczucia Boga’. Czytamy w Adhortacji: ’W rzeczywistości Bóg jest początkiem i ostatecznym celem człowieka, który nosi w sobie Boże ziarno.

Dlatego właśnie rzeczywistość Boga odsłania i rozjaśnia tajemnicę człowieka. Nie można zatem spodziewać się, że umocni się poczucie grzechu w odniesieniu do człowieka i wartości ludzkich, jeśli zabraknie poczucia obrazy wyrządzonej Bogu, czyli prawdziwego poczucia grzechu’”. Przedziwnym zbiegiem okoliczności dziejowych Polska staje dzisiaj przed alternatywą przyjęcia pełnej albo dalece zredukowanej nauki o zbawieniu świata przez Jezusa Chrystusa, a także przed alternatywą pełnej nauki Boga i Kościoła św. o prawie i moralności albo dalece zredukowanej, co będzie mieć dokładnie adekwatne skutki świętości i wspaniałości albo nędzy i upadku wielu Polaków. Wybór należy do nas, Polaków i w większości katolików.

W tym akcie rozumności i wolności polskiej nikt nas nie wyręczy. Wydaje się jednak czymś pewnym, że bezsprzecznie polską racją stanu po 1050 latach istnienia jako katolicki Naród i dalece na katolickich zasadach utworzone na nim Państwo Polskie jest totalne przyjęcie i wprowadzenie – bez żadnych oporów serc polskich – w Kościele i Państwie w Rzeczypospolitej Polskiej nauki samego Boga i zarazem nauki Magisterium Kościoła św., bo tylko ta nauka zasługuje na miano „doctrina sacra” i gwarantuje Polsce pełne Błogosławieństwo.

Wzorem prawości i sprawiedliwości dla nas, Polaków katolików, w obliczu realności ludzkiej słabości i ludzkich zmagań ze złem grzechów jest Opiekun Jezusa z Nazaretu, Patron Kościoła św. i zarazem Patron robotników, św. Józef, którego wspomnienie zapewne za zrządzeniem Opatrzności Trójjedynego Pana wszechrzeczy rozpoczyna każdy miesiąc maj jako miesiąc poświęcony także specjalnemu kultowi Najświętszej Matki Bożej Maryi, jedynej Osoby ludzkiej, która jako Niepokalana istnieje od momentu poczęcia w łonie świętych rodziców: Anny i Joachima bez jakiegokolwiek grzechu. Nasz Naród katolicki i Ojczyzna, Państwo Polskie i Kościół na naszej ziemi „od Bałtyku po gór szczyty” mają więc w tych Osobach Maryi jako Królowej Polski i Józefa pośród wszystkich pokoleń ludzkości najświętsze przykłady prawych sumień i sprawiedliwych postaw. Rozważmy ten fragment naszych rozpraw nad sumieniem na gruncie kształtu osobistego sumienia św. Józefa.

Ukierunkowanie za św. Józefem woli wszystkich Polaków, tzn. także woli Państwa Polskiego i woli Kościoła św. w Polsce na Wolę Boga Ojca i Syna, i Ducha Świętego, będącą wieczną „Miłością” – najdoskonalszą opcją wolności polskiej na dobro Miłości Boskiej i ludzkiej oraz najskuteczniejszym antidotum nie tylko na unikanie, lecz także na przezwyciężenie wszelkiego zła w Rzeczypospolitej

Święty Jan Paweł II naucza w encyklice o Duchu Świętym, iż „wedle świadectwa początku, grzech w swoim pierworodnym wymiarze kształtuje się w woli – oraz w sumieniu – człowieka przede wszystkim jako ’nieposłuszeństwo’, czyli jako sprzeciw woli człowieka wobec woli Boga”. Praca duchowa Państwa i Kościoła w Rzeczypospolitej nad wolą ludzką swoich obywateli i wiernych jest istotna i konieczna, jeśli pragniemy przynależeć do narodów i społeczeństw o najwyższym poziomie kultury prawno-moralnej.

Co stanowi fundament tego niezbędnego i jakże owocnego wysiłku ducha naszego Narodu? Pierwszą i decydującą kwestią jest ustawienie wolnej woli człowieka na wieczną Wolę Boskiego Stwórcy. Dlaczego? Ponieważ Pan Bóg jako wieczna „Miłość” chciał nas, Polaków, w swojej odwiecznej Woli, będącej zarazem wieczną „Miłością”, umiłował nas i stworzył nas z „Miłości” oraz dla „Miłości” wiecznej jako ten Naród. Stąd Polska była i jest wtedy wielka, kiedy swoją narodową wolność traktuje jako drogę ku Miłości Boskiej oraz ku miłości bliźnich, czego przykładem jest fragment preambuły Unii Horodelskiej jednoczącej Królestwo Polskie z Wielkim Księstwem Litewskim w 1413 roku na najdoskonalszej, czyli najbardziej godnej człowieka i zarazem najbardziej twórczej i bezpiecznej zasadzie miłości: „Wiadomo wszystkim, że nie dostąpi łaski zbawienia, kto nie będzie wspierany tajemnicą miłości, która nie działa opacznie, która promienieje własną dobrotą, zwaśnionych godzi, pokłóconych łączy, odmienia nienawiście, uśmierza gniewy i dodaje wszystkim pokarm pokoju, rozproszone zbiera, znękane krzepi, nierówne gładzi, krzywe prostuje, wszystkie cnoty wspomaga, a żadnej nie szkodzi, miłuje wszystko i, jeśli kto pod jej skrzydła się schroni, znajdzie bezpieczeństwo i nie będzie się obawiał znikąd napadu; przez nią prawa się tworzą, królestwa rządzą, miasta porządkują i stan Rzeczypospolitej do najlepszego końca dochodzi; ona się we wszystkich cnotach wybornie mieści, a kto nią pogardzi, ten wszystko utraci”.

Także naszym pokoleniom Polaków najbardziej potrzeba odwagi miłości jako niewyczerpanego źródła wszystkich pozostałych ideałów – w tym też i sprawiedliwego prawa polskiego, które jest na dobrej drodze, aby po totalnym zakazie aborcji jako najtragiczniejszego aktu nienawiści względem niewinnego dziecka poczętego w sercu swojej matki uczynić Polskiego Prawodawcę wzorem dla pozostałych Prawodawców globu. Takie męstwo wykazał św. Józef, który „był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał” Maryi, swojej Małżonki, która poza wiedzą Józefa, wskutek działania Ducha Świętego, okazała się brzemienną, „narazić na zniesławienie” i dlatego „zamierzał oddalić Ją potajemnie”. Na pomoc decyzji dobrej wolnej woli głęboko wierzącego Józefa wychodzi sam Bóg poprzez anioła, który oznajmia mu narodziny „Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów”. Odwieczny Pan wychodzi naprzeciw tylko woli ludzkiej, która poszukuje, realizuje i broni Boskiej Woli i Jej planów.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Bożą Wolą dla Polski dzisiaj jest całkowite zerwanie ze zbrodnią na dzieciach poczętych i jako takich niewinnych w łonach matek polskich. Tylko w takim Państwie może następnie realizować się prawo, sprawiedliwość, dobro wspólne i miłość na miarę Boga i na miarę człowieka. Tylko w tak urządzonej wolnościowo i prawnie Rzeczypospolitej Polskiej rodzi się sam Bóg w sercach Polaków, podobnie jak w sercach Maryi i Józefa, których wolność permanentnie zakorzeniona jest w Najwyższym. Przyjście zaś Jego w granice naszych wolnych serc i naszego suwerennego Państwa w akcie Chrztu Polski w osobie Mieszka I oznacza przyniesienie naszemu Narodowi „zbawienia”, które tylko ON jeden może Polsce ofiarować, co doskonale rozumieli i konsekwentnie wcielali w codzienność ówczesnej Rzeczypospolitej św. Królowa Polski Jadwiga wraz ze swoim mężem Władysławem Jagiełłą i wiele pokoleń ochrzczonych synów i córek naszej rodziny narodowej.

Wykorzenić z polskich dusz wszelkie formy odrzucenia Prawdy Boskiej objawionej najpełniej w Synu Bożym i zarazem Człowieczym Jezusie Chrystusie, aby powrócić jako Polacy katolicy do „odwiecznego Prawa” Boga – „źródła wszelkich praw, jakie rządzą światem” (św. Jan Paweł II), aby ocalić Polskę

Papież Polak nie ma wątpliwości, że warunkiem dobrego i godnego człowieka prawodawstwa i prawa jest pełny powrót człowieka grzesznego w swoim rozumie, sumieniu, wolności i całej osobie do Świętego Zbawiciela Jezusa, ponieważ „to pierworodne nieposłuszeństwo zakłada odrzucenie – a co najmniej odsunięcie prawdy, zawartej w Słowie Bożym, stwarzającym świat. Jest to zarazem Słowo, które było ’na początku […] u Boga’, które ’było Bogiem’, i bez którego ’nic się nie stało, co się stało’: albowiem ’świat stał się przez Nie’. Jest to Słowo, będące również odwiecznym Prawem, źródłem wszelkich praw, jakie rządzą światem, a zwłaszcza czynami ludzkimi”.

Polska zatem jest dziełem tegoż Boskiego Kreatora i nie można jej doprowadzić do doskonałości prawno-moralnej na innej drodze jak tylko w Jezusie Chrystusie, będącym zarazem „Źródłem” i „Celem” prawa jako prawa. To oznacza, iż tylko w posłuszeństwie Prawu, którym jest sam Bóg, człowiek, naród i państwo mogą osiągać swoje doskonałości prawno-moralne. Każdorazowa próba odrywania prawdy o Polsce, prawie polskim czy prawdy o poczętym dziecku a nienarodzonym i jego nietykalnym prawie do życia – darze Boskiego Prawodawcy jest próbą załamania wszelkiego porządku w polskiej państwowości, która tylko dlatego przeżywa swój kryzys konstytucyjny, gdyż wielu polskich prawników usiłuje dzisiaj oderwać prawo polskie od Boskiego źródła prawa i niejednokrotnie w stanowieniu i orzekaniu o prawie odrzuca normy Dekalogu jako wielki dar prawny dla wzrostu moralnego Polaków w doczesności, ale służącej ostatecznie ich życiu i szczęściu wiecznemu, co przecież ojcowie Unii Horodelskiej postawili sobie jako najważniejszy cel Państwa: „[…] niech się nie zdaje, że starając się tylko o pożytki doczesne, zaniedbujemy największego szczęścia; niech nie doznamy zatracenia tam, gdzie darów błogosławieństwa i nagrody wiecznej czekamy; […]

Należy pilnie uważać, aby dając ludziom cielesne dobrodziejstwa, rozmyślali i nad tym, jakbyśmy mogli dać i niebieskie pokarmy i wskazać drogę wiecznej szczęśliwości temu, komu udzielamy na tym świecie obfitości w rzeczach przemijających, by mogli i tutaj doznać pomocy naszej szczodrobliwości i jednocześnie dostąpić w wykonaniu naszych wskazówek przyszłej chwały w zbawieniu świata”. Jednym z koronnych dowodów świadomego i wolnego ukierunkowania się Prawodawcy Polskiego na Boskie Prawo będzie zagwarantowanie każdemu Polakowi i każdej Polce, począwszy od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci, prawa do życia, a to oznacza konieczność wyeliminowania przypadków legalnej aborcji. Prawda o każdym człowieku pochodzi od Stwórcy i o każdego upomni się Pan Bóg w wieczności u każdego państwowego prawodawcy.

Polscy Parlamentarzyści, nie lękajcie się afirmować pełni prawdy o Bogu i pełni prawdy o człowieku oraz nigdy nie odrzućcie którejkolwiek z nich, bo załamiecie prawdę o prawie do życia każdego, a tym samym załamiecie marsz polskich pokoleń ku niebiańskiemu szczęściu i popełnicie zbrodnię na swoim Narodzie, któremu zobowiązaliście się „służyć”, co dość często słusznie podkreślacie i wyznajecie. Miejcie Maryję i Józefa z Nazaretu za Świętych, dla których żyć oznaczało pełnić „Wolę Pana” na świętej służbie. Jeżeli jednak nie będziecie mieć wystarczająco męstwa do znowelizowania prawa polskiego, aby zakazywało absolutnie aborcji, to niestety, ale rozminiecie się istotnie ze swoją przysięgą poselsko-senatorską i narazicie obiektywnie swoje osobiste i narodowe losy wraz z całym Państwem Polskim na dramat upadku, a nawet rozpadu nie tylko samej struktury Państwa, lecz także dobra samego Narodu.

Przyjęcie łaski wiary w Chrystusa Pana w Chrzcie św. Mieszka – dodatkową pomocą Boga dla Polski na drodze do pełnej doskonałości życia, prawa i państwa, zaś niewiara podstawą zakłamania i zniewolenia polskiej racjonalności, wolności, prawości, sprawiedliwości w Narodzie i Państwie, skutkujących m.in. zabójstwem niektórych dzieci poczętych w Polsce

Maryja – nasza Królowa, a także Józef okazują się ludźmi wielkiej wiary i poprzez wiarę tym bardziej prawdziwi, wolni, prawi i święci, ponieważ wiernie współpracują z łaską, która nimi we wszystkim kieruje. Dlatego też Ojciec Święty Jan Paweł II ukazuje grozę niewiary jako skutek duchowego nieładu człowieka w jego rozumności, wolności i prawie, co nazywa złem „grzechu”: „Kiedy więc Chrystus mówi w przeddzień swojej męki o grzechu tych, którzy ’nie uwierzyli w Niego’, wówczas ta Jego wypowiedź, pełna bólu, jest również jakby dalekim echem nowego grzechu, jaki swym pierworodnym kształtem wpisuje się ponuro w tajemnice stworzenia.

Mówi bowiem tak nie tylko Syn Człowieczy, ale równocześnie Ten, który jest ’Pierworodnym wobec każdego stworzenia’, ’w Nim (bowiem) zostało wszystko stworzone […] przez Niego i dla Niego’. W świetle tej prawdy rozumiemy, że ’nieposłuszeństwo’ zakłada w tajemnicy początku poniekąd tę samą ’niewiarę’: to samo ’nie uwierzyli’, jakie powtórzy się w odniesieniu do tajemnicy paschalnej. Oznacza ono bowiem odrzucenie, a przynajmniej odsunięcie prawdy zawartej w Słowie Ojca. Odrzucenie to wyraża się w czynie jako ’nieposłuszeństwo’ dokonane na skutek pokusy, która pochodzi od ’ojca kłamstwa’. U korzenia ludzkiego grzechu leży więc kłamstwo jako radykalne odrzucenie prawdy zawartej w Słowie Ojca, poprzez które wyraża się miłująca wszechmoc Stwórcy. Jest to wszechmoc i zarazem miłość ’Boga Ojca, Stworzyciela nieba i ziemi’”.

Z tej nauki św. Jana Pawła II jasno wynika, że u samych podstaw zła względem drugiego człowieka stoją zdeprawowane: rozum, sumienie ludzkie, wolność oraz wszystkie skutki ludzkiego, ale zdeprawowanego działania – łącznie z prawną odmową do zaistnienia wielu Polaków poczętych w sercach swoich matek. Taka postawa jest nie tylko odrzuceniem i pogardą dla wielkiej i nietykalnej godności nienarodzonych pokoleń naszego Narodu, lecz jest to również pogarda dla Boga, pogarda dla Ojczyzny jako domu dla wszystkich Polaków, pogarda dla prawdy o Kościele, pogarda dla prawa, ponieważ „prawo aborcji” jest skutkiem istotnie zdeprawowanego umysłu i istotnie zdeprawowanej wolności deprawatorów. Państwo Polskie jako dzieło ludzkie i wsparte Boską łaską od ponad 1000 lat jest państwem dla wszystkich Polaków – nie tylko dla narodzonych. Tę świadomość Boskiego pochodzenia władzy naszego Narodu w Państwie reprezentuje we wspomnianym dokumencie Władysław Jagiełło, „z bożej łaski król polski”, który wiedząc, iż Polska „po przejęciu z natchnienia Ducha Świętego światła wiary katolickiej dostąpiła korony Królestwa Polskiego”, nade wszystko „dla pomnożenia chrześcijańskiej wiary oraz dla dobra i pożytku ziem naszych”, nie tylko sam osobiście przyjął ten dar Boży w postaci wiary katolickiej, ale też jako dobry władca troszczył się o niego w duszy naszych narodów: litewskiego i polskiego i bronił go z gotowością do ofiary życia.

Ta kultura rozumienia polskości, tzn. prawa i państwowości, jest na wskroś katolicka i bazuje na syntezie natury i łaski jako pełni życia narodowego i państwowego i dlatego też król wyznaje dalej: „Szczodrobliwą dłonią zlewając łaski na podległe naszemu panowaniu ziemie litewskie i ich mieszkańców, usiłowaliśmy zawsze stan i warunki ich bytu poprawić; gorąco pragnęliśmy utwierdzić i ugruntować ich na zawsze w wierze przyjętej, aby Najwyższy, za którego zrządzeniem, a przez nasze staranie otrzymali światło wiary, wzmocnił ich łaską swoją ku chwale i czci imienia swego i pomnożeniu swej wiary katolickiej. Jak dawnej zasilaliśmy ich często darami szczodroty naszej, tak obecnie chcemy duchownymi łaskami ich ożywić, a prawem i pracą tym pewniej ich ująć”. Polska katolicka to Polska, która zarówno w porządku natury, jak też i w porządku łaski Bożej opowiada się za prawem Bożym wpisanym w każde polskie sumienie ochrzczone i nieochrzczone, aby służyło życiu ludzkiemu od poczęcia aż do naturalnej śmierci, jak czynili to Matka Najświętsza i św. Józef, narażając życie, aby ratować cudowne „Dziecię Jezus” przed okrutnym i dążącym do zabicia Syna Bożego jako niemowlęcia Herodem.

Niech Polska będzie zawsze Chrystusowa. Niech katolicka Polska nigdy nie opowie się za opcją Heroda, czyli za śmiercią drugiego jako niewinnego niezależnie od jakiegokolwiek etapu jego istnienia i rozwoju jako człowieka. Prawodawco Polski, usuń z prawa polskiego Herodowe prawo śmierci dla niektórych nienarodzonych, ponieważ pochodzisz od Chrystusa, a nie od obciążonego licznymi zbrodniami króla Heroda. Niech Polska otwiera się na łaskę Boga i współpracuje z nią, przyjmując każde nowe życie Polek i Polaków, karmi je jak dobra matka, rozwija je jak najlepsza nauczycielka i wychowawczyni oraz chroni je przed wszelkim niebezpieczeństwem, jak czynią to polskie orły ze swoimi pisklętami, a wszystko w tym celu, aby katolicka Polska była „rzeczywistym królestwem” Jezusa Chrystusa jako Króla Nieba i Ziemi, w tym także Polski, oraz Maryi jako Królowej Polski z Jasnej Góry i św. Opiekuna Polski Józefa z Kalisza.

Ks. prof. Tadeusz Guz, kierownik Katedry Filozofii Prawa KUL

za:www.naszdziennik.pl/mysl/156895,sumienie-w-nauczaniu-sw-jana-pawla-ii-25.html

Copyright © 2017. All Rights Reserved.