Wydarzenia

Holenderskim protestantom nie przeszkadza, że pastor jest ateistą

O tym, że otwarcie przyznający się do ateizmu pastor może nadal pełnić swoją posługę zadecydował miejscowy synod. Orzekł, że twierdzenia autora „Manifestu ateistycznego pastora” nie są „wystarczającej wagi, by zniszczyć podstawy wspólnoty”.

Pastor Klaas Hendrikse z holenderskiego Zierikzee nie będzie już musiał tłumaczyć się swoim zwierzchnikom i może odtąd spokojnie kontynuować swoją posługę – orzekli członkowie miejscowego synodu. - Idee Hendrikse nie są teologicznie nowe i są po linii liberalnej tradycji, która jest częścią naszego kościoła – zadeklarowali w specjalnym oświadczeniu.

63-letni Hendrikse, który wkrótce wybiera się na emeryturę, nie ukrywa zadowolenia z wyroku. Cieszy się tym bardziej, że sprawa została nagłośniona, bo w końcu synod zdecydował się przyjąć pod obrady od dawna postulowaną przez niego kwestię tego, jak mówić "o wierzeniu w Boga". Dochodzenie, które poprzedziło synodalne orzeczenie, skomentował jako "stratę czasu".

Pastor-ateista zasłynął w 2007 roku książką „Wierząc w Boga, który nie istnieje. Manifest ateistycznego pastora”. Okazuje się jednak, że tezy, które zawarł w tej publikacji musiały być również „po linii liberalnej tradycji” holenderskich protestantów. Przeprowadzone rok wcześniej badania dowodziły bowiem, że jeden na sześciu pastorów w tym kraju, albo nie wierzy w Boga, albo co do Jego istnienia ma poważne wątpliwości.

AJ/Ekklesia.co.uk

za: Fronda.pl       * Kategoria: Świat     * poniedziałek, 15 lutego 2010 21:47