Wydarzenia

Aborcjoniści zaatakowali Marsz dla Życia

Co najmniej 800 osób uczestniczyło w Marszu dla Życia zorganizowanym w Hadze. Pomimo grudniowej pogody setki osób zgromadziły się pod pomnikiem Wilhelma III Orańskiego, by później przemaszerować ulicami miasta w proteście przeciwko niemal nieograniczonemu dostępowi do aborcji w Holandii. Zwolennicy mordowania dzieci poczętych próbowali zaatakować uczestników marszu, stąd też konieczna była interwencja policji Zatrzymano 15 proaborcjonistów. Uczestnicy marszu przypominają, że jego tegoroczna edycja zbiegła się z haniebną, 30. już rocznicą uchwalenia przez holenderski parlament obowiązujących do dziś wyjątkowo liberalnych przepisów aborcyjnych. Koordynator manifestacji Michael van der Mast zwraca uwagę, że tamto głosowanie było znamienne. O życiu tysięcy poczętych dzieci zadecydował wówczas jeden głos... - Trzydzieści lat temu holenderski parlament przegłosował ustawę aborcyjną najmniejszą możliwą liczbą 38 głosów "za" przy 37 głosach "przeciw" - ze smutkiem mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" van der Mast. Przez cały czas marszu ulicami Hagi jego uczestnikom musiała towarzyszyć policja. Liczne oddziały funkcjonariuszy, a także wozy policyjne i oddział policji konnej czuwały nad bezpieczeństwem manifestantów. Było to konieczne ze względu na nieliczną, ale bardzo agresywną grupę zwolenników aborcji. Dopóki jedynie wykrzykiwali swoje hasła w stronę obrońców życia, dopóty policja pozostawała bierna. Kiedy jednak agresja werbalna zmieniła się w fizyczną, wówczas funkcjonariusze musieli interweniować. Aresztowano piętnastu najbardziej agresywnych napastników. Marsz zorganizowany przez stowarzyszenie obrońców życia Cry for Life rozpoczął się od wspólnej modlitwy. Następnie do zebranych przemówienie wygłosił Kees van der Staaij, lider holenderskich konserwatystów w parlamencie. Poseł podkreślił, że argumenty, sugerujące, jakoby tak skonstruowane prawo aborcyjne miało sprawiać, iż w Holandii zabija się mniej poczętych dzieci niż w krajach sąsiednich, nie są w żadnej mierze pocieszające. Jak zauważył, liczba aborcji popełnianych w Holandii jest ogromna. Co uderzające, w tym samym czasie nieustannie spada liczba urodzeń. Okazuje się - co zauważył van der Staaij - że liczba przeprowadzanych aborcji jest wciąż wyższa niż liczba urodzonych żywych dzieci. Do uczestników marszu przesłanie wystosowali także obrońcy życia z całego świata. Odczytano m.in. list dwóch kobiet ze Stanów Zjednoczonych, które przed laty dokonały aborcji, a dziś działają intensywnie w środowisku pro-life. Także hiszpańskie organizacje wyraziły swoją solidarność z protestującymi w Hadze. Do holenderskiego miasta przybyli również przeciwnicy zabijania dzieci z Niemiec i Belgii. Łukasz Sianożęcki


za: NDz z 17.12.2010 Dział: Świat (kn)