Wydarzenia

Żył, aby świadczyć o prawdzie

W wieku 94 lat zmarł w Krakowie ks. bp Albin Małysiak, wybitny biskup i wielki Polak Był wybitnym duszpasterzem i biskupem, wrażliwym na sprawy społeczne Ojczyzny i wychowanie młodzieży. W swej posłudze nigdy nie bał się trudnych wyzwań i heroicznie je podejmował. W sobotę, 16 lipca br., w wieku 94 lat zmarł w Krakowie ks. bp Albin Małysiak, legenda Kościoła krakowskiego, przyjaciel bł. Jana Pawła II. W czasie wojny pomagał głodującym dzieciom i ratował Żydów, za co otrzymał tytuł Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. Za swą bohaterską postawę został też odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Żył sprawami Radia Maryja, zawsze je wspierał i go bronił.

- Odszedł od nas wielki świadek prawdy Bożej, odważny i gorliwy, umiejący pracować dla ludzi. Był bardzo otwarty na ludzi i zawsze blisko nich. Po jego śmierci mamy wielką lukę, gdyż żegnamy dobrego i świętego człowieka - wyznaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. kard. Stanisław Nagy z Krakowa. Zwraca uwagę, że tym, co charakteryzowało śp. ks. bp. Albina Małysiaka, jest wielka życiowa miłość prawdy. - On żył po to, by być świadkiem prawdy. Jednocześnie trzeba podkreślić, że ks. bp Albin głosił prawdę bez względu na to, czy się ona komuś podobała, czy nie - podkreśla ksiądz kardynał.
Ksiądz biskup Albin Małysiak zmarł w 71. roku kapłaństwa i 42. roku biskupstwa. Do końca swojego długiego życia był bardzo aktywny jako biskup i służył Kościołowi oraz Ojczyźnie. Znany był z ciężkiej pracy, niezłomnej postawy, ale i wielkiego poczucia humoru. - Heca hecą, latka lecą - mówił np., odnosząc się do tegorocznych swoich jubileuszy 70-lecia kapłaństwa i 41-lecia biskupstwa.
- Miałem okazję poznać ks. Albina Małysiaka, gdy był jeszcze proboszczem w Krakowie. Już wtedy podziwiałem jego gorliwość i zaangażowanie w pracę duszpasterską. Gdy został mianowany biskupem, ta żarliwość jeszcze się wzmogła, gdyż miał większe pole do działania - wspomina ks. kard. Stanisław Nagy.
Przyjaciel zmarłego biskupa prof. Janusz Kawecki, redaktor Tygodnika Rodzin Katolickich "Źródło", podkreśla jego wielką troskę o młodzież. - Jako duszpasterz akademicki ks. Albin Małysiak wychodził na ulice i zaczepiał nas, studentów, zapraszał na spotkania, na rekolekcje. Na jego zaproszenia trudno było pozostać obojętnym, dlatego wielu z nas przychodziło potem i zostawało w duszpasterstwie - zauważa prof. Kawecki.
10 października 2007 r. Lech Kaczyński, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, odznaczył ks. bp. Albina Małysiaka Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za bohaterską i niezwykłą postawę wykazaną w ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej oraz za wybitne zasługi w obronie godności człowieczeństwa i praw ludzkich. Za uratowanie w czasie II wojny światowej kilku osób narodowości żydowskiej 23 listopada 1993 r. ks. bp Małysiak otrzymał też tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata przyznany przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie.
Ksiądz biskup Albin Małysiak urodził się 12 czerwca 1917 r. w Koconiu koło Żywca w rodzinie kupieckiej. W latach 1936-1941 uczęszczał do Instytutu Teologicznego Księży Misjonarzy w Krakowie. 12 kwietnia 1936 roku złożył śluby wieczyste w Zgromadzeniu Księży Misjonarzy św. Wincentego á Paulo w Krakowie. 1 maja 1941 roku przyjął święcenia kapłańskie. Na tej dacie warto się zatrzymać. Wielkim pragnieniem księdza biskupa jako współpracownika i przyjaciela ks. kard. Karola Wojtyły było dożyć beatyfikacji Jana Pawła II. - Jestem bardzo szczęśliwy, że przez te wszystkie lata z radością głosiłem ludziom Ewangelię. Dziś czekam na beatyfikację mojego przyjaciela - Jana Pawła II. To wielki dar dla Kościoła i Polski - podkreślał 5 kwietnia br. Opatrzność Boża sprawiła, że nie tylko dożył tej beatyfikacji, ale jeszcze data wyniesienia Papieża Polaka do chwały ołtarzy przypadła dokładnie w 70. rocznicę święceń kapłańskich ks. bp. Małysiaka. Zaraz po święceniach młody ks. Albin pracował jako wikariusz i katecheta w Zembrzycach koło Wadowic, gdzie w czasie okupacji organizował "dożywialnię" dla dzieci i osób wysiedlonych. - To była ciężka praca - mówił nieraz, wspominając tamten czas.
W latach 1942-1944 pełnił posługę w Krakowie, a następnie w Zakładzie dla osób w podeszłym wieku im. Helclów w Szczawnicy. Właśnie w tym czasie wraz z szarytką, siostrą Bronisławą Wilemską, uratował życie pięciu Żydom, za co otrzymał tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. W ramach tajnego nauczania udzielał lekcji łaciny, religii i gimnastyki. W latach 1946-1947 był katechetą w szkole średniej w Tarnowie i wikariuszem miejscowej parafii pw. Najświętszej Rodziny. W 1950 r. obronił magisterium z teologii na Uniwersytecie Jagiellońskim, a w 1952 r. został doktorem teologii. Pracował m.in. w Zakładzie Wychowawczym im. ks. Siemaszki w Krakowie, a od 1954 r. wykładał w Instytucie Teologicznym Księży Misjonarzy w Krakowie. W roku 1959 został proboszczem krakowskiej parafii Księży Misjonarzy pw. NMP z Lourdes.
14 stycznia 1970 r. ks. Małysiak został mianowany biskupem pomocniczym archidiecezji krakowskiej. Sakry biskupiej udzielił mu 5 kwietnia 1970 r. ks. kard. Karol Wojtyła, ówczesny metropolita krakowski. - Po otrzymaniu sakry biskupiej rozpocząłem pracę pod kierunkiem kardynała Wojtyły. Właściwie nie było dnia, w którym nie spotkałbym się z tym znakomitym wodzem duszpasterstwa - wspominał tamten czas. Przez wiele lat z ks. kard. Wojtyłą łączyła go wielka przyjaźń. - Służyłem z Janem Pawłem Wielkim - mówił często z dumą ks. bp Małysiak. Taki tytuł nosi też wydany w 2005 r. zbiór korespondencji księdza biskupa z Janem Pawłem II.
Przez całe lata ks. bp Małysiak pełnił różne funkcje w Kościele. Brał udział w pracach wielu komisji Episkopatu Polski, m.in. przewodniczył Podkomisji ds. Zakonów Klauzurowych. W latach 1992-1994 wchodził w skład Kolegium Konsultorów Archidiecezji Krakowskiej. Na emeryturę przeszedł 27 lutego 1993 roku po osiągnięciu przepisanego prawem kanonicznym wieku. Podczas majowych uroczystości z okazji 70-lecia kapłaństwa ks. bp Albin Małysiak, zwracając się do dziennikarzy, prosił ich, by byli sługami słowa, sługami prawdy i Pana Boga. Podkreślał ogromną rolę prasy katolickiej i apelował, byśmy zrobili wszystko, aby była ona dobra, mądra, piękna i chętnie czytana przez Polaków. Dziś te słowa stają się niejako testamentem niezapomnianego ks. bp. Albina Małysiaka - legendy Kościoła krakowskiego.
Uroczystości pogrzebowe trwać będą dwa dni: w najbliższy czwartek w katedrze wawelskiej, a w piątek w kościele Sióstr Norbertanek na Salwatorze, skąd nastąpi odprowadzenie ciała księdza biskupa na cmentarz.

Małgorzata Pabis





Ks. bp Albin Małysiak: Bardzo kocham Radio Maryja i Telewizję Trwam. Moim zdaniem, są to jedyne media, które mówią prawdę o Polsce. Tylko tu można wysłuchać dobrych, ciekawych informacji. Każdego dnia czytam także "Nasz Dziennik". Od niego zaczynam dzień. Można w tym dzienniku wyczytać dobre, prawdziwe informacje. Trzeba dziś dbać o media. Rozwijać nowe formy, wchodzić w internet. Trzeba docierać z dobrą prasą do coraz to nowych ludzi, wciągać ich w nie. Dawać im w atrakcyjnej formie Ewangelię. To zadanie dla dzisiejszych katolików. Widzimy, jak rozwija się prasa laicka, jakie zło sieje. My musimy odpowiedzieć mocno, ale zdecydowanie. Na tym musimy się skoncentrować i dołożyć wszelkich starań, by prasa, media katolickie były mocne i dobre.

Wypowiedź z maja br. z okazji jubileuszu 70-lecia kapłaństwa

not. MP

za: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110718&typ=wi&id=wi03.txt (kn)