Wydarzenia

"Dignitas personae"

Wykład księdza kardynała Williama Levady, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, wygłoszony 16 maja 2009 r. na międzynarodowym sympozjum "'Deus Fons Vitae'. Tylko tam, gdzie widać Boga, naprawdę zaczyna się życie (Benedykt XVI)" w Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu. Wprowadzenie

Wydaje się, że każdego tygodnia w prasie pojawia się nowy artykuł dotyczący jakiegoś osiągnięcia w dziedzinie technologii biomedycznej. Proszę pozwolić, że zacytuję trzy przykłady.
W grudniu w "International Herald Tribune" opublikowano ważny artykuł dotyczący problemu zamrożonych embrionów. "Od prawie piętnastu lat Kim i Walt Best płacą około 200 dolarów rocznie, by ich dziewięć zamrożonych embrionów było trzymanych w zamrażarce w klinice płodności na Uniwersytecie Duke'a. Embriony te nie są już potrzebne, ponieważ Kim i Walt Best już nie chcą mieć dzieci, jednak Kim Best nie zgadza się na ich zniszczenie, przeznaczenie do celów naukowych lub oddanie innej parze. Embriony te powstały podczas zapłodnienia in vitro, które spowodowało narodziny bliźniaków, obecnie 14-letnich. Chociaż para wiedziała od lat, że nie chce mieć więcej dzieci, podjęcie decyzji o dalszym losie pozostałych embrionów okazało się bardzo trudne. On chciałby się ich pozbyć, ona nie może. 'Tu nie ma łatwych rozwiązań' - powiedziała Kim Best, pielęgniarka. - 'Patrząc na moje bliźniaki, nie mogę się czasem nie zastanawiać, jaka byłaby pozostała dziewiątka moich dzieci. Na razie będą zamrożone. Będę szukać rozwiązania w moim sercu'" (IHT, grudzień 2008 r.).
Kolejna historia, która zwróciła dużą uwagę prasy, dotyczyła zarodkowych komórek macierzystych jako nowej formy kolonializmu. Ostatnio ks. bp Joseph Tlhagale, przewodniczący Konferencji Episkopatu Południowej Afryki, powiedział: "W większości krajów Afryki, zarówno Protokół Maputo (Protokół do Afrykańskiej Karty Praw Człowieka i Narodów w sprawie praw kobiet w Afryce), jak i Konwencja z pozoru miały na celu eliminację wszelkich form dyskryminacji kobiet, jednak tak naprawdę prowadziły do legalizacji aborcji i zdobycia uprawnień do przeprowadzania zapłodnień in vitro. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii nie można legalnie wykorzystać komórek jajowych Angielek do celów naukowych, te nowe reformy pozwalają na przeprowadzanie badań na komórkach jajowych kobiet z Afryki, i w ten sposób zostaje zaspokojone zapotrzebowanie na zarodkowe komórki macierzyste potrzebne do celów naukowych w krajach uprzemysłowionych. Biologiczny kolonializm już jest 'u drzwi'" (L'Osservatore Romano, 25 grudnia 2008 r.).
Trzecia historia dotyczy niedawnego i znanego ze złej sławy przypadku zapłodnienia in vitro. "Po zapłodnieniu in vitro (...) Nadya Suleman (33) urodziła dwie dziewczynki i 6 chłopców (...) dzieci, których waga teraz waha się pomiędzy 1,5 funta (680 gramów) a 3,25 funta, są w inkubatorach, gdzie są karmione odżywkami oraz mlekiem matki. Oddychają samodzielnie (...). Szóstka pozostałych dzieci pani Suleman to dwie dziewczynki i czterech chłopców w wieku od dwóch do siedmiu lat. Mieszkają one z panią Suleman i jej rodzicami (...). Okoliczności poczęcia tej szóstki dzieci nie były jasne, ale matka pani Suleman (...) powiedziała (...), że one również poczęły się w wyniku zapłodnienia in vitro oraz że pani Suleman użyła pozostałych embrionów, by począć ośmioraczki (...) Nadya Suleman, zdaniem jej matki, miała obsesję na punkcie posiadania dzieci, od kiedy była nastolatką. Pani Suleman rozwiodła się w styczniu 2008 roku, ale według wyników badań jej były mąż nie jest ojcem żadnego z dzieci ("International Herald Tribune", 5 lutego 2009).
Te trzy przykłady sygnalizują pilną potrzebę spokojnej etycznej refleksji nad zagadnieniami związanymi ze współczesnymi zdobyczami biomedycyny w dziedzinie rozmnażania. Kościół nie sprzeciwia się rozwojowi naukowemu, ale chce, by godność osoby ludzkiej nie była zagrożona. W związku z tym nowa Instrukcja Kongregacji Nauki Wiary (wydana w 2008 roku) zapewnia: "Kościół, oceniając wartość etyczną pewnych rezultatów najnowszych badań w zakresie medycyny dotyczących człowieka i jego początków, nie ingeruje w dziedzinę wiedzy medycznej jako takiej, lecz przypomina wszystkim zainteresowanym o odpowiedzialności etycznej i społecznej za podejmowane przez nich działania (...). Wypowiedź Magisterium należy do jego misji pogłębiania formacji sumień poprzez autentyczne nauczanie Prawdy, którą jest Chrystus, a zarazem wyjaśnianie i potwierdzanie swoim autorytetem zasad porządku moralnego, które wynikają z samej natury ludzkiej" (n. 10).
Ten nowy dokument jest aktualizacją Instrukcji "Donum vitae" opublikowanej przez Kongregację Nauki Wiary w 1987 roku. Dziś chciałbym przedstawić niektóre fundamentalne zasady wyrażone w "Dignitas personae".

Dwa fundamentalne kryteria etyczne

Zwracając się do wszystkich, którzy szukają prawdy, nowa Instrukcja "kieruje się zarówno światłem rozumu, jak i wiary, przyczyniając się do wypracowania integralnej wizji człowieka i jego powołania, zdolnej do przyjęcia wszelkiego dobra, jakie wynika z osiągnięć ludzi i różnych tradycji kulturowych oraz religijnych, które nierzadko okazują wielki szacunek życiu" (n. 3).
Dwa fundamentalne kryteria etyczne, które powinny służyć do oceny zagadnień biomedycznych, są rozpoznawalne jako prawdziwe przez ludzki rozum. Dotyczą godności osoby ludzkiej oraz osobowej natury aktu przekazywania życia. Pierwsze kryterium jest przedstawione w następujący sposób: "Istota ludzka powinna być szanowana i traktowana jako osoba od chwili swojego poczęcia i dlatego od tej samej chwili należy uznać jej prawa osoby, a wśród nich nade wszystko nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty ludzkiej do życia" (n. 4). Drugie kryterium jest następujące: "początek życia człowieka ma swój prawdziwy kontekst w małżeństwie i w rodzinie, w której zostaje ono poczęte poprzez akt wyrażający wzajemną miłość mężczyzny i kobiety. Prokreacja prawdziwie odpowiedzialna wobec mającego się narodzić dziecka winna być owocem małżeństw" (n. 5).
Te dwa kryteria znajdują swoje umocnienie i upewnienie w wierze. Wiara poucza nas, że Bóg stworzył każdego człowieka na swój obraz i podobieństwo. We Wcielonym Synu Bożym człowiek może stać się synem Boga, który "ma (...) odwieczne powołanie i jest wezwany do udziału w trynitarnej miłości Boga żyjącego" (n. 8). Co więcej, wiara pozwala nam lepiej zrozumieć, jak akty, dzięki którym ludzie przychodzą na świat, są "odzwierciedleniem miłości trynitarnej. Bóg, który jest miłością i życiem, wpisał w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety powołanie do specjalnego uczestnictwa w swojej tajemnicy osobowej komunii, w dziele Stwórcy i Ojca (...). Duch Święty, udzielony podczas uroczystości sakramentalnej, użycza małżonkom chrześcijańskim daru nowej komunii miłości, która jest żywym i rzeczywistym obrazem tej najszczególniejszej jedności, która czyni z Kościoła niepodzielne Ciało Mistyczne Chrystusa Pana" (n. 9).

Nowe problemy w prokreacji

Instrukcja "Dignitas personae" bada nowe problemy stworzone przez ostatnie osiągnięcia nauki w dziedzinie rozmnażania. Pragnienie posiadania dziecka przez parę jest oczywiście uprawnione: czy to jednak usprawiedliwia sięganie po jakiekolwiek dostępne środki techniczne w celu spełnienia tego pragnienia?
Akt małżeński angażuje małżonków całkowicie i wzajemnie: to właśnie dokładnie w tej relacji międzyludzkiej powinno poczynać się nowe życie. To w ciele i poprzez ciała małżonkowie jednoczą się w akcie małżeńskim i mogą zostać ojcami i matkami. To z tego wzajemnego daru rodzi się dar życia. Technika sztucznego zapłodnienia zastępuje akt małżeński aktem technicznym. Wprowadza podział w małżeńskie zjednoczenie, a nowe życie staje się rezultatem technicznego procesu. Chociaż te procesy mogą być doskonalone z technicznego punktu widzenia oraz zalegalizowane przez państwo, to jednak nieubłaganie pozostają nieosobowe. To nie rodzice dają życie, ale lekarz lub biolog. Należy podkreślić, że Kościół nie odrzuca sztuczności jako takiej, ale jedynie sztuczność interwencji, która zniekształca lub uniemożliwia najbardziej osobowy z ludzkich aktów - poczęcie. Sztuczność ta nie jest rozumiana po prostu jako zastosowanie techniki. W rzeczywistości wiele technik mających na celu wspomaganie płodności jest uznawanych za dopuszczalne. Stymulacja owulacji i mikrochirurgia mająca na celu usunięcie ognisk endometriozy lub zlikwidowanie niedrożności jajowodów, to przykłady technicznych interwencji, które za swój jedyny cel mają przywrócenie funkcjonalności, która nie mogłaby być przywrócona w inny sposób (cf. n. 13). Jak napisano w "Dignitas personae", "Lekarz pozostaje w służbie osób i przekazywania życia ludzkiego. Nie jest uprawniony do dysponowania nimi ani do decydowania o nich. Interwencja lekarska szanuje godność osób, gdy ułatwia ten akt lub pozwala uzyskać jego cel, jeśli został dokonany w sposób normalny" (n. 12). Nie ma wątpliwości, że problemy z poczęciem dziecka mogą być źródłem wielkiego cierpienia dla pary. Powinno się przede wszystkim zwrócić uwagę na zapobieganie niepłodności, która może być wynikiem niezdrowego stylu życia lub wpływu czynników środowiskowych. Obecnie ważnym czynnikiem prowadzącym do niepłodności jest późny wiek, w jakim kobiety pragną zajść w ciążę. W związku z tym, w numerze 13 "Dignitas personae" czytamy: "Zasługują na zachętę badania i inwestycje ukierunkowane na zapobieganie niepłodności".
Nawet przy ogromnych staraniach, by zdiagnozować i wyleczyć niepłodność, nie każda para jest zdolna do realizacji swojego uprawnionego pragnienia posiadania dzieci. W takich przypadkach odpowiedzią nie może być łamanie podstawowego prawa do życia dzieci poczętych lub podważanie prawdziwego znaczenia małżeństwa. W wielu przypadkach należy pomóc parze w odkryciu nowego znaczenia płodności Jak zapisano w "Dignitas personae": "(...) by wyjść naprzeciw wielu parom bezpłodnym pragnącym mieć dzieci, należałoby przez odpowiednie środki ustawodawcze zachęcać do adopcji licznych sierot, które dla odpowiedniego rozwoju ludzkiego potrzebują ogniska domowego, propagować ją i ułatwiać związane z nią procedury" (n. 13). "Pragnienie dziecka nie może usprawiedliwiać jego 'produkowania', podobnie jak niechęć wobec dziecka już poczętego nie może usprawiedliwiać porzucenia go lub zniszczenia" (n. 16). Jest to centralny punkt etycznej oceny technik sztucznego zapłodnienia.
Kolejnym czynnikiem, który powinien być wzięty pod uwagę, jest duży współczynnik aborcji związany z technikami sztucznego zapłodnienia. Ta zwiększona liczba aborcji nie zmniejszyła się z czasem, ale raczej jest owocem tej techniki jako takiej. Ponad 80 proc. embrionów powstałych w wyniku sztucznego zapłodnienia jest potem niszczonych. Obok destrukcji embrionów będącej nieodłącznym elementem procesu zapłodnienia jest też celowe niszczenie embrionów w wyniku selekcji w stadium przedimplantacyjnym. Tutaj całkowita liczba zapłodnionych embrionów jest zmniejszana po to, by zapewnić udane zagnieżdżenie się w macicy niektórym z nich. Są to wyraźne przykłady aborcji selektywnej. Oprócz tego, nie wszystkie embriony powstałe w wyniku sztucznego zapłodnienia są implantowane lub niszczone, co powoduje kolejny problem związany z "rezerwą" zapłodnionych embrionów przechowywanych na później. "Ten smutny stan rzeczy, często przemilczany, w pełni zasługuje na naganę, ponieważ różne techniki sztucznej reprodukcji, które wydają się służyć życiu i często są stosowane z tą intencją, w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych zamachów na życie" (n. 15).
Dwa dalsze zagadnienia związane z nowoczesnymi technikami sztucznego zapłodnienia, które są szczególnie istotne, to kriokonserwacja embrionów oraz "redukcja embrionów" na etapie preimplantacji. Praktyka kriokonserwacji, czyli zamrażania embrionów, jest oceniana przez Instrukcję jako "nie do pogodzenia z szacunkiem należnym embrionom ludzkim; zakłada ich produkowanie in vitro; wystawia je na poważne niebezpieczeństwo śmierci albo naruszenie ich integralności fizycznej, ponieważ znaczący ich procent nie przeżywa procesu zamrożenia i rozmrożenia; pozbawia je, przynajmniej czasowo, możliwości przyjęcia i kształtowania w łonie matki; naraża je na dalsze szkody i manipulacje" (n. 18). Często te zamrożone embriony są porzucane, wskutek czego powstaje pytanie o to, co dalej z nimi zrobić. Z jednej strony niektórzy chcieliby po prostu pozbyć się ogromnych składów zamrożonych embrionów. Z drugiej strony są tacy, którzy będąc świadomi niesprawiedliwości wyrządzanej niewinnemu ludzkiemu życiu, szukają odpowiedniego rozwiązania w sytuacji istnienia tak wielu zamrożonych embrionów.
Instrukcja "Dignitas personae" wyklucza użycie porzuconych embrionów do celów medycznych lub terapeutycznych lub ofiarowanie ich bezpłodnym parom. Ten ostatni przypadek spowodowałby heterologiczne sztuczne zapłodnienie i zastępcze macierzyństwo, którego negatywny charakter jest opisany w "Donum vitae" (cf. n. II, A, 3). W dodatku, tak zwana adopcja prenatalna, chociaż "godna pochwały co do intencji uszanowania i obrony życia ludzkiego, niesie ze sobą wiele problemów nieróżniących się od wyżej przedstawionych" (n. 19). Powinno być zatem jasne, że jedynym właściwym wyjściem z sytuacji jest zaprzestanie produkcji tych embrionów. Jak powiedział Papież Jan Paweł II: "Nie ma moralnie godziwego rozwiązania, które zapewniłoby ludzką przyszłość wielu tysiącom 'zamrożonych' embrionów, choć przecież mają one i zawsze zachowają swoje podstawowe prawa i tym samym winny być chronione przez prawo jako ludzkie osoby" (n. 19).
Wiele technik używanych do sztucznego zapłodnienia prowadzi do dużej liczby ciąż mnogich. Często w takich przypadkach proponuje się proces redukcji embrionów: jest to proces redukcji liczby embrionów znajdujących się w macicy poprzez bezpośrednie niszczenie niektórych z nich. W związku z tą praktyką trzeba przyznać, że: "Z punktu widzenia etycznego redukcja embrionów jest zamierzoną aborcją selektywną. Jest to bowiem rozmyślne i bezpośrednie zniszczenie jednej lub wielu niewinnych istot ludzkich w początkowej fazie ich istnienia, i jako takie stanowi zawsze poważny nieporządek moralny" (n. 21).
Kolejnym zagadnieniem związanym ze współczesnymi metodami sztucznego zapłodnienia jest diagnoza przedimplantacyjna. Technika ta bezpośrednio prowadzi "do zniszczenia embrionu określonego jako podejrzany o wady genetyczne lub chromosomowe bądź ze względu na niepożądane cechy czy płeć. Diagnoza przedimplantacyjna - zawsze wiążąca się ze sztucznym zapłodnieniem, już samym w sobie w istocie niegodziwym - ma na celu faktycznie jakościową selekcję embrionów wraz z ich niszczeniem, która jawi się jako wczesne działanie aborcyjne" (n. 22). Jest to w rzeczywistości forma eugeniki, "która dopuszcza selektywne przerywanie ciąży, aby zapobiegać narodzinom dzieci dotkniętych przez różnego rodzaju anomalie" (ibid.).

Nowe propozycje terapii, które wymagają manipulacji embrionem

Instrukcja "Dignitas personae" przedstawia również etyczną ocenę osiągnięć ostatnich badań naukowych z dziedziny biomedycyny. Niektóre z nich są dużą nadzieją w leczeniu niepłodności, podczas gdy inne stanowią poważny problem etyczny.
Jeśli chodzi o terapię genową, czyli zastosowanie inżynierii genetycznej wobec człowieka w celach terapeutycznych, Instrukcja wprowadza ważne rozróżnienie. Terapia genetyczna może być stosowana na dwóch poziomach: genów komórek somatycznych i genów komórek zarodkowych. Terapia genowa komórek somatycznych, która ma na celu zredukowanie lub likwidację wad genetycznych występujących w komórkach somatycznych człowieka, jest z zasady moralnie dopuszczalna. Terapia genowa komórek zarodkowych, która wiąże się z modyfikacją komórek zarodkowych człowieka oraz która skutkowałaby przeniesieniem tych modyfikacji na potomstwo, nie jest moralnie dopuszczalna. Przynajmniej przy obecnym stanie badań ryzyko związane z takimi genetycznymi manipulacjami jest istotne i zbyt wielkie, by mogło być odpowiednio kontrolowane (cf. n. 25-26).
Żywo dyskutowanym zagadnieniem jest klonowanie ludzi. Rodzaj manipulacji potrzebny do klonowania jest istotny i poddaje próbie ograniczenia praw biologii w niej samej. Klonowanie jest to bezpłciowe lub agametyczne (bez udziału komórek płciowych) rozmnażanie całego ludzkiego organizmu osiągnięte przez proces podziału (twinning - na dwie symetryczne części) lub częściej poprzez transfer jądrowy. Klonowanie reprodukcyjne, które było do tej pory stosowane tylko u zwierząt i roślin, byłoby stosowane u człowieka dla kilku przyczyn, tj.: zdobycie kontroli nad ludzką ewolucją, wybór płci potomstwa lub nawet zastąpienie utraconego ukochanego dziecka jego "kopią". W klonowaniu reprodukcyjnym podmiotowi klonowanemu narzuca się wcześniej ustalone cechy genetyczne, przez co podmiot ten staje się obiektem pewnego rodzaju "biologicznego niewolnictwa" i dlatego klonowanie to "stanowi poważną obrazę jej godności oraz zasadniczej równości ludzi" (n. 29). Klonowanie terapeutyczne, czyli produkcja embrionów z zamiarem ich zniszczenia, nawet jeśli towarzyszy temu intencja pomocy chorym, "jest całkowicie niezgodne z godnością człowieka, ponieważ czyni z życia istoty ludzkiej, choć jest ona w stadium embrionalnym, jedynie narzędzie do wykorzystania i zniszczenia. Poświęcanie ludzkiego życia dla celów terapeutycznych jest głęboko niemoralne" (n. 30).
Używanie i prowadzenie eksperymentów na komórkach macierzystych ma rzekomo być najbardziej obiecującym odkryciem ostatnich czasów, rozpoczynającym nowy etap rozwoju medycyny. Ta nowa dziedzina nauk biologicznych używa komórek macierzystych pobranych z ciała ludzkiego, które są zdolne do samoreplikacji nawet poza organizmem człowieka oraz które są w stanie różnicować się w różne ludzkie tkanki. Gdy takie komórki przeszczepi się do uszkodzonej tkanki, powodują one namnażanie komórek i w ten sposób regenerują uszkodzoną tkankę. Instrukcja "Dignitas personae" wymienia źródła, z których komórki macierzyste mogą być pobierane. Są to niektóre tkanki dorosłego człowieka, krew pępowinowa, płyn owodniowy oraz ludzkie embriony i usunięte płody. Istnieje ogromna różnica pomiędzy embrionalnymi komórkami macierzystymi oraz somatycznymi komórkami macierzystymi pobranymi od dorosłego człowieka. Różnica ta niesie ze sobą olbrzymie skutki etyczne, ponieważ pobranie komórek macierzystych embrionu nieuchronnie wiąże się z jego zniszczeniem. Chociaż początkowo badania koncentrowały się na embrionalnych komórkach macierzystych, a nie na dorosłych komórkach macierzystych, to jednak badania nie dały znaczących rezultatów, jeśli chodzi o regenerację zniszczonych tkanek. Przeciwnie - badania nad dorosłymi komórkami macierzystymi przyniosły rezultaty zarówno w eksperymentach, jak i w praktyce klinicznej. Dlatego też Instrukcja przedstawia następujący wniosek: "Należy starać się o pobudzanie i wspieranie badań w zakresie wykorzystywania dorosłych komórek macierzystych, ponieważ nie rodzą one problemów etycznych" (n. 32).
Ostatnio zaproponowano klonowanie hybrydowe, w którym zwierzęce oocyty są przeprogramowywane tak, by produkowały ludzkie komórki somatyczne, bez konieczności zastosowania embrionów ludzkich. Instrukcja mówi: "Z etycznego punktu widzenia tego typu zabiegi stanowią naruszenie godności istoty ludzkiej, ponieważ dochodzi w nich do wymieszania ludzkich i zwierzęcych elementów genetycznych, co może doprowadzić do zaburzenia specyficznej tożsamości człowieka" (n. 33).

Wnioski

Nowa Instrukcja rozpoczyna się słowami, które określają jej program: "Dignitas personae" - godność osoby - która ma być uznana w każdym człowieku od poczęcia do naturalnej śmierci. Dokument ten zachęca do badań biomedycznych, które szanują tę ludzką godność oraz godność ludzkiej płodności, pragnąc, by "(...) z rezultatów tych badań można było korzystać również w regionach ubogich i doświadczonych przez choroby, aby zaradzić potrzebom najpilniejszym i najbardziej dramatycznym z punktu widzenia humanitarnego" (n. 3). Jednocześnie Kościół czuje się w obowiązku, by być głosem tych, którzy nie mają głosu, i dlatego Kościół wyklucza jako etycznie niedozwolone niektóre formy technologii biomedycznej. "Wypełnienie tego obowiązku wymaga odwagi przeciwstawiania się wszystkim praktykom prowadzącym do poważnej i niesprawiedliwej dyskryminacji nienarodzonych jeszcze istot ludzkich, które są obdarzone godnością osób, bo one również są stworzone na obraz Boga. Za każdym 'nie' wypowiedzianym w wyniku wysiłku rozróżnienia dobra i zła, kryje się wielkie 'tak' uznania godności i niezbywalnej wartości każdej poszczególnej i niepowtarzalnej istoty ludzkiej powołanej do istnienia" (n. 37). Można mieć nadzieję, że wierni oraz wszyscy mężczyźni i kobiety dobrej woli, szczególnie lekarze i naukowcy, będą otwarci na dialog i będą pragnąć poznać prawdę o ludzkiej godności i w ten sposób uznają podstawowe zasady wyrażone w Instrukcji "(...) mające na celu ochronę bezbronnej istoty ludzkiej w jej początkowych fazach życia i szerzenie cywilizacji bardziej ludzkiej" (n. 37).


za: NDz 17.6.09 (x. wk)