Jak odczytać szyfr przemówienia Jarosława Kaczyńskiego podczas 93. miesięcznicy smoleńskiej?

To przemówienie prezesa PiS na Krakowskim Przedmieściu było jednym z ważniejszych, jakie wygłosił w swojej karierze politycznej.

Elektorat PiS ewidentnie zdezorientowany po trzęsieniu ziemi w rządzie zwanym dla pudrowania rzeczywistości rekonstrukcją, z niecierpliwością oczekiwał tradycyjnego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego.

Wnioski z tego przemówienia nie napawają optymizmem. Ważne są trzy elementy:
Nasza droga naprawy RP, dobrej zmiany, czasem ze względu na okoliczności jest kręta…
Chwała tym, którzy stali tutaj z krzyżem i walczyli o prawdę z Antonim Macierewiczem na czele.

Ale to, o co was dzisiaj proszę i proszę wszystkich tych, którzy nas widzą i słuchają w telewizji i radiu, to zaufanie. Ufajcie! Ufajcie, że idziemy drogą w tym samym kierunku, że on nie ulegnie najmniejszej zmianie, że dojdziemy do celu, że będziemy mieć nową, prawdziwie nową, prawdziwie niepodległą, prawdziwie godną, prawdziwie silną Polskę.

Prezes Kaczyński dał jasno do zrozumienia, że tak drastyczne zmiany w rządzie, włącznie z odwołaniem premier Szydło i ministra obrony, nastąpiły w warunkach wyższej konieczności. Jasno powiedział, że pojawiły się obecnie okoliczności utrudniające, a nawet wręcz uniemożliwiające naprawę Rzeczypospolitej. Wyraźnie też zaznaczył, że solidaryzuje się w tym trudnym momencie z Antonim Macierewiczem. A co najistotniejsze po raz pierwszy w swojej politycznej działalności zwrócił się z prośbą do zwolenników PiS o zaufanie. Do tej pory było to oczywiste, że wierzymy panu prezesowi. Widmo rozłamu wśród osób popierających PiS jest poważne.

Są też inne przesłanki wskazujące na to, że znaleźliśmy w całkowicie nowym, zdecydowanie bardziej skomplikowanym układzie sił w państwie. Nieobecność prezesa Kaczyńskiego w Pałacu Namiestnikowskim podczas powołania gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego nie może być przypadkowa. Podobnie jak absencja podczas wieczornego spotkania w tymże pałacu pana prezydenta z klubem parlamentarnym PiS. To są aż nazbyt czytelne sygnały.

Teraz widać dokładnie, o co panu prezydentowi chodziło w jakże niebezpiecznej dla państwa grze wetami podczas prac nad ustawami sądowymi. Już wiadomo o czym debatowali pan prezydent z prezesem Kaczyńskim podczas zeszłorocznych spotkań w Belwederze.

Gdy redaktor Tomasz Sakiewicz w emocjonalnie wpisie na portalu społecznościom oświadcza: Prezydent Andrzej Duda dopiął swego wyszantażował tą dymisję. Nie należy tego lekceważyć. Kto, jak kto, ale redaktor Sakiewicz ma doskonałe rozeznanie, co się dzieje na samych szczytach władzy.

Jarosław Kaczyński jeszcze raz uwodnił, że jest najbardziej przenikliwym politykiem naszej epoki. Zrobił wszystko, żeby wyciszyć ostry konflikt zagrażający dalszemu trwaniu dobrej zmiany. Ma co prawda handicap w postaci kompletnie rozsypanej opozycji, ale sytuacja jest niezwykle poważna i niezbędne było działanie precyzyjne i wyważone. A nawet naznaczone dużym ryzykiem, jak dymisja i premier Beaty Szydło i Antoniego Macierewicza. Jak widać nie było innego wyjścia. Z pewnością sukcesem jest doprowadzenie do wejścia w życie ustaw o sądownictwie.

Szykuje nam się wymuszona i sztuczna symbioza najważniejszych ośrodków decyzyjnych w państwie. Najważniejsze, żeby nie była ona destrukcyjna i to się najprawdopodobniej udało prezesowi Kaczyńskiemu osiągnąć.

Wyborcy PiS to wyborcy świadomi. Wiedzą, że komuś niezwykle zależy na rozbiciu dobrej zmiany. Niewykluczone, że gdy skompromitowała się kompletnie „ulica i zagranica”, sięgnięto po inne sposoby wywoływania presji na rządzących.

Jak to się popularnie mówi, tylko spokój nas uratuje. Jarosław Kaczyński nigdy nas nie zawiódł. Doprowadził nas do wielkich zwycięstw i do odsunięcia od władzy niezwykle groźnej ekipy plądrującej Polskę, PO-PSL. Owszem, miewał i jak widać ma, nietrafione decyzje personalne, ale wiadomo, że dobrze szkolonych kretów nigdy wokół niego nie brakowało i ten miłośnik zwierząt niepotrzebnie okazywał, niektórym dobre serce.

Gdy teraz zwraca się do elektoratu PiS o zaufanie i trwanie w poparciu dla tego co robi, nie ma najmniejszego powodu, by tego nie zrobić.

Mamy stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości i musimy pokazać, że z równą mądrością walczymy o Polskę jak nasi wspaniali przodkowie, którzy przepędzili trzech zaborców.

Zaufajmy Jarosławowi Kaczyńskiemu! Jest wybitnym specjalistą od sytuacji kryzysowych, czego nie raz dowiódł.

autor: Ryszard Makowski

za: https://wpolityce.pl