Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Polska chętnie pomaga

Budujące jest to, że gdy odpowiednio dotrze się z informacją o potrzebach, odzew Polaków jest natychmiastowy. Hojność, ofiarność, gotowość niesienia pomocy to nie wyłącznie sięganie do portfela. To też zaangażowanie i praca na rzecz słabszych.
W niedzielę startuje kolejny raz Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. Kiedy w drugiej połowie lat 90. zaczynaliśmy na antenie TVP tę akcję charytatywną, wiedziałem tylko tyle, że Caritas to kościelna instytucja dobroczynna. Po 20 latach znów odkrywam siłę i rozmach Caritas. Ponad 1000 placówek i kilka tysięcy wolontariuszy, ogromna armia ludzi dobrej woli, we wszystkich diecezjach. Ludzie, którzy bez rozgłosu, bez fajerwerków, skromnie, nieraz od święta, a często każdego dnia świadczą pomoc najsłabszym. Symbolem Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom jest świeca – cegiełka rozprowadzana w parafiach w całej Polsce. Od początku akcji uczestniczą w niej również diakonie charytatywne Kościołów protestanckich i organizacja pomocowa Kościoła prawosławnego „Eleos”. Pomysł świecy pojawił się 23 lata temu w ośrodku Caritas w Rusinowicach koło Gliwic, gdzie troskliwą opiekę, rehabilitację i możliwość rozwoju znajdują dzieci z zespołem Downa.

Wspominam ten fakt w roku, gdy przez Polskę przetoczyły się czarne protesty. Proaborcyjne manifestacje były odpowiedzią na obywatelską inicjatywę, która miała zatrzymać proceder uśmiercania dzieci z zespołem Downa przed urodzeniem. W Rusinowicach takie właśnie niechciane i często skazywane na śmierć dzieciaki pod okiem specjalistów, a przede wszystkim kochających je ludzi, otrzymują potrzebną im pomoc, uczą się, bawią, biorą udział w zajęciach artystycznych, wystawiają jasełka.

Ważnym założeniem akcji jest to, że większość środków uzyskiwanych z rozprowadzania świec pozostaje w diecezjach – czyli na miejscu, gdzie rozpoznanie potrzeb jest najtrafniejsze, a więc okazji do marnotrawstwa najmniej. Jest też pewien szczególny element w tym roku. Otóż zwykle pieniądze zasilały fundusz kolonii letnich dla najbiedniejszych dzieci w parafiach, a także były wsparciem dla tych rodzin, których nie było stać na wyposażenie szkolne, wyprawki, tornistry itp. W tym roku pracownicy i wolontariusze Caritas mówią o efekcie „Programu 500 plus”. Część tych potrzeb zniknęła, została bowiem zaspokojona przez rządowy program. Stąd możliwość, by środki, które zostaną zebrane dzięki świecom i przedświątecznej ofiarności wiernych, przeznaczyć na inne cele.

Otoczyć większym wsparciem placówki dla dzieci niepełnosprawnych, domy samotnych matek, domy matek i dzieci bezdomnych, bardziej wesprzeć świetlice dla dzieci ulicy, domy opieki dla dzieci ze środowisk zagrożonych przemocą, narkomanią i innymi patologiami. Wbrew pozorom tych potrzeb jest ciągle bardzo dużo. Są też specjalne, dedykowane cele. Proteza dla konkretnego dziecka, wyjazd na leczenie do zagranicznej kliniki, opłacenie kosztownej kuracji specjalistycznym lekiem. Budujące jest to, że gdy odpowiednio dotrze się z informacją o potrzebach, odzew Polaków jest natychmiastowy. Hojność, ofiarność, gotowość niesienia pomocy to nie wyłącznie sięganie do portfela. To też zaangażowanie i praca na rzecz słabszych – wolontariat motywowany religijnie.

Ta postawa świadczy, że jesteśmy lepsi, niż próbuje się nam wmówić. Nie wstydźmy się o tym przypominać. Dzięki temu możemy mieć poczucie więzi i wspólnoty. Możemy być wdzięczni i dumni, że w Polsce dzieje się tyle dobrych spraw, tylu ludzi dobrej woli (bezimiennych bohaterów) każdego dnia poświęca się dla innych. Każdy z nas może dołączyć i być jednym z nich – potrzeb wokół nas ciągle jest sporo. Uwierzmy, że jesteśmy lepsi, niż sami o sobie sądzimy.

Jan Pospieszalski

za:niezalezna.pl/89774-polska-chetnie-pomaga

Copyright © 2017. All Rights Reserved.