Lekarze przeciw refundacji in vitro z budżetu Gdańska. Rozwiązaniem ośrodek zdrowia prokreacyjnego



Lekarze ginekolodzy i położnicy kilku gdańskich uczelni wyższych zgłosili swoje obawy związane z niewłaściwym wydatkowaniem publicznych pieniędzy oraz niezrozumiałym wsparciem jedynie metod sztucznie wspomaganego rozrodu. W liście do władz miasta postulują, by środki zaplanowane na dofinansowanie in vitro przeznaczyć na utworzenie ośrodka zdrowia prokreacyjnego.


W swoim stanowisku skierowanym m.in. do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza lekarze odnoszą się do konferencji prasowej zorganizowanej w październiku ub. roku przez gdański urząd miejski. Poinformowano na niej o zamiarze wprowadzenia i sfinansowania przez miasto programu dofinansowania procedury in vitro. Decyzja władz Gdańska była podyktowana rezygnacją Ministerstwa Zdrowia z realizowania programu dofinansowania zabiegów sztucznego zapłodnienia, o których mówiła tzw. ustawa o leczeniu niepłodności przyjęta przez rząd PO-PSL.


Zdaniem sygnatariuszy listu, „z niezrozumiałych powodów w przedstawionych założeniach programu brak jest odwołania do troski o zdrowie prokreacyjne gdańszczan, lecz skupiają się Państwo wyłącznie na zamiarze dofinansowania zabiegów in vitro”. W ich opinii, podczas zapowiedzi uruchomienia programu dofinansowania nie przedstawiono żadnego uzasadnienia dla wsparcia przez samorząd jedynie metod sztucznie wspomaganego rozrodu, z wykluczeniem leczenia niepłodności metodami opartymi na aktualnej wiedzy medycznej, ale wykluczającymi in vitro. Dofinansowane będą jedynie procedury, których koniecznym elementem jest zapłodnienie pozaustrojowe.


Według projektu pozbawione dofinansowania będzie podjęte przez pacjentów leczenie, nawet w znacznej części o podobnym zakresie świadczeń zdrowotnych i diagnostyki jak w procedurze in vitro, ale wykluczające pozaustrojowe zapłodnienie. W ocenie gdańskich medyków „brak jest jakiegokolwiek społecznego i prawnego uzasadnienia dla wprowadzania tego rodzaju nierówności w dostępie do korzystania ze środków publicznych”.


„Nie bez znaczenia jest także fakt, że procedura in vitro jest metodą, która wśród wielu środowisk, w tym także medycznych z różnych względów budzi sprzeciw etyczny i moralny” - podkreślają lekarze. Autorzy listu zwracają uwagę, że leczenie niepłodności powinno być prowadzone w sposób interdyscyplinarny, a niepłodność traktowana nie jako choroba, ale jako objaw często kilku współistniejących zaburzeń organizmu zarówno mężczyzny jak i kobiety.


Lekarze podają, że w Gdańsku istnieją ośrodki medyczne, w których leczenie niepłodności z wykluczeniem sztucznego zapłodnienia odbywa się przy wykorzystaniu aktualnej wiedzy medycznej opartej na faktach i jest dostosowane do indywidualnego cyklu każdej pacjentki. Wskazują też, że możliwość zastosowania złożonej terapii internistycznej, m.in. hormonalnej i alergologicznej w połączeniu z leczeniem ginekologicznym, w tym także zabiegowym, ale zawsze w odniesieniu do obrazu obserwowanego na bieżąco cyklu konkretnej pacjentki, pozwala na uzyskanie lepszych wyników leczenia.


Medycy podpisani pod listem argumentują, że opis założeń gdańskiego programu dofinansowania in vitro nie zawierał w ogóle oceny efektów rządowego programu in vitro, który obowiązywał do połowy 2016 roku. Powinno się natomiast przeanalizować dane Rejestru Medycznie Wspomaganej Prokreacji. Jak wynika z danych zebranych przez Ministerstwo Zdrowia na dzień 21 stycznia 2016 roku, na 31 735 transferów zarodków do macicy stwierdzono 10 035 (32 proc.) ciąż klinicznych, brak na ten dzień było liczby narodzonych dzieci w wyniku zastosowanych procedur.


„Potrzeba więc obecnie przeanalizować, ile urodziło się dzieci w wyniku uzyskanych ciąż, jaki był i jest ich stan zdrowia oraz w oparciu o te dane dokonać oceny czy rzeczywiście finansowanie in vitro jest z punktu medycznego, społecznego i ekonomicznego bardziej zasadne niż finansowanie metod leczenia niepłodności z wykluczeniem metod sztucznego rozrodu” - zastanawiają się sygnatariusze listu.


Środki zaplanowane na dofinansowanie in vitro, w opinii lekarzy można by natomiast przeznaczyć na utworzenie gdańskiego ośrodka zdrowia prokreacyjnego, którego celem byłoby poszerzenie dostępu gdańszczanek do nowoczesnych metod leczenia i polepszenia ich zdrowia prokreacyjnego. Jako przykład podają wykonywanie (na razie jedynie na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie), zabiegów udrażniania jajowodów, przeprowadzanych przy wykorzystaniu nowoczesnych technik medycznych, po których pacjentki zachodzą w ciążę w sposób naturalny.


Na zakończenie listu proszą, aby ich stanowisko przyjąć jako zachętę do szerszego spojrzenia na problem zdrowia prokreacyjnego tak, aby środki publiczne na ten cel przeznaczane były w oparciu o realne potrzeby oraz szczegółową analizę problemu leczenia niepłodności.


Pod listem do władz Gdańska podpisali się medycy kilku miejscowych uczelni wyższych, w tym ginekolodzy i położnicy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, lekarze Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego, naukowcy z Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu Gdańskiego i Szpitala im. Mikołaja Kopernika

za:www.pch24.pl/lekarze-przeciw-refundacji-in-vitro-z-budzetu-gdanska--rozwiazaniem-osrodek-zdrowia-prokreacyjnego,48695,i.html#ixzz4VTqAPG1y

Rada Miasta Krakowa odrzuciła projekt finansowania in-vitro z budżetu miasta

Rada Miasta Krakowa odrzuciła projekt finansowania zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego metodą in-vitro z budżetu miasta i gminy. Przeciwko projektowi zagłosowało 21 radnych, natomiast 19 poparło inicjatywę, przygotowaną przez Małgorzatę Jantos z Nowoczesnej. Od głosowania wstrzymała się jedna osoba, a dwie były nieobecne.


Podczas trwającej kilka godzin dyskusji poświęconej projektowi finansowania zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego in-vitro, radni przywoływali wiele argumentów „za” jak i „przeciw”. Zwolennicy inicjatywy podkreślali, że miasto Kraków nie może stać obojętnie wobec faktu zakończenia finansowania in-vitro z budżetu państwa, wobec czego, ich zdaniem konieczne było wprowadzenie podobnego finansowania dla mieszkańców Krakowa. Z kolei przeciwnicy przypominali minimalną skuteczność metody in-vitro, a także szereg wątpliwości etycznych, jak choćby fakt zamrażania niepotrzebnych komórek, a także niebezpieczeństwa dla kobiet i samych dzieci poczętych tą metodą.


Do ostatniej chwili nie było wiadome jak zagłosują radni Klubu Przyjazny Kraków, którzy mogli przechylić szalę na korzyść zwolenników wprowadzenia finansowania in-vitro z budżetu miasta. Ostatecznie w głosowaniu wzięło udział 43 osoby, z czego projekt poparło 19. Radnych. Przeciw było 21. Od głosowania wstrzymała się jedna osoba. W głosowaniu nie wzięło udziału dwoje radnych.

za:www.pch24.pl/pilne--rada-miasta-krakowa-odrzucila-projekt-finansowania-in-vitro-z-budzetu-miasta,48703,i.html#ixzz4VTqO1dp1

***

Solidarni z Mary Wagner

Kanadyjska obrończyni życia Mary Wagner 12 lutego będzie obchodzić swoje urodziny – w więzieniu. Pamiętajmy o niej już dziś, wyślijmy jej życzenia – taki apel płynie z Krakowa, miasta św. Jana Pawła II. Podczas swojego drugiego pobytu w Polsce w połowie ubiegłego roku jednym z miejsc, które odwiedziła Mary Wagner, była parafia pw. św. Jana Chrzciciela w Krakowie. Jako przedstawiciel tej wspólnoty witał ją wówczas Zbigniew Piłat. Dziś zachęca wszystkich, aby okazać wsparcie Mary Wagner poprzez wysyłanie do niej do więzienia listów. – Z jej świadectwa wiemy, że w więzieniu Mary najbardziej cierpi z powodu niemożności uczestniczenia we Mszy św. i adoracji Najświętszego Sakramentu. Przekazujmy jej nasze wyrazy wsparcia, otuchy i modlitwy – zachęca Zbigniew Piłat. – „Odwiedzajmy” Mary Wagner poprzez wysyłanie do niej kartek i listów. Pamiętajmy o jej rocznicy urodzin 12 lutego, przesyłając jej tego dnia nasze życzenia – dodaje. Przywołuje też słowa z Ewangelii: „Byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25,36). Mary Wagner spędziła w więzieniach łącznie ponad 4,5 roku. – Skazywana jest za „naruszanie swobody prowadzenia działalności gospodarczej” – tak kanadyjskie prawo określa zabijanie dzieci nienarodzonych w klinikach aborcyjnych. Za cenę swojej wolności Mary uratowała życie wielu dzieciom. Ostatnio trafiła do więzienia 12 grudnia ubiegłego roku. Tym razem też udało się jej uratować dziecko, przekonana przez nią kobieta opuściła klinikę – przypomina Zbigniew Piłat. Mary Wagner pozostaje w areszcie śledczym Vanier w Milton. Jak informuje Andrzej Kumor na łamach www.goniec.net, 29 grudnia, kiedy odbyła się jedna z jej ostatnich rozpraw, na sali obecnych było pięć osób: Linda Gibbons i czworo Polaków. Kolejna rozprawa Mary Wagner, już przedprocesowa, odbędzie się 13 stycznia o godz. 14.00 (lokalnego czasu). Adres do więzienia: Mary Wagner Vanier Centre for Women 655 Martin St. Box 1040 Milton, Ontario L9T 5E6 Canada (List priorytet dociera do Kanady w ciągu 7 dni. Znaczek to koszt rzędu 6 zł). Małgorzata Bochenek

za:www.naszdziennik.pl/polska-kraj/174081,solidarni-z-mary-wagner.html