Włoski watykanista: Polacy modlą się na granicach. Oni przynajmniej jeszcze je mają..

Znany włoski watykanista Marco Tosatti poświęcił swój najnowszy artykuł w dzienniku „La Stampa” polskiej inicjatywie „Różańca do granic”. Wychwala Polaków za mocną katolicką wiarę oraz… za posiadanie granic właśnie, których społeczeństwa zachodnie, w tym Włochy, nader często już nie mają.


 
Jak zauważa Tosatti, takie państwa jak Francja, Włochy czy Austria, wbrew temu, co słyszy się w mass mediach, wciąż są w olbrzymim stopniu otwarte na migrację. „Liczba imigrantów bynajmniej nie zaczyna się zmniejszać (francuska telewizja kilka dni temu pokazała obrazy przedstawiające 5000 napływających [migrantów] w ciągu zaledwie dwóch dni), ale to zjawisko naturalnie nie jest podkreślane w rządowych mass mediach, by nie psuć szyków tym, którzy tym wszystkim sterują i którzy na tym zarabiają. Konsekwencje tymczasem są nieprzewidywalne” – pisze Tosatti. I powołuje się tu na przykład Wiednia.


Jak wskazuje autor, zmiany struktury wyznaniowej społeczności austriackiej stolicy jak na dłoni pokazują, z czym w istocie mamy do czynienia. W roku 1971 muzułmanie stanowili 0,4 proc. Wiedeńczyków. W roku 1991 - już 4 procent. Dziesięć lat później - 7,6 proc. W roku 2011 - 12 proc. Ilu jest ich dziś, nie wiadomo - ale według oficjalnych statystyk 28 proc. uczniów publicznych szkół podstawowych to wyznawcy Allaha!
 

„Nie chodzi tu o to, by mieć przeciwko muzułmanom coś osobistego. Jednak jak nazwalibyście rozmiary tego zjawiska, jeżeli nie inwazją?” – pyta Tosatti.

Byłoby dobrze, przekonuje ceniony watykanista, gdyby także we Włoszech wierni katolicy włączyli się w polską akcję modlitwy różańcowej na granicach kraju.

 
za: www.pl/wloski-watykanista--polacy-modla-sie-na-granicach--oni-przynajmniej-jeszcze-je-maja---,55186,i.html#ixzz4v87icWav