Piekarz bohater

Jutro, 21 marca, mijają 44 lata, odkąd na Rynku Głównym w Krakowie emerytowany piekarz Walenty Badylak podpalił się
w proteście przeciwko komunistycznemu przemilczeniu sowieckiej zbrodni na polskich oficerach w Katyniu.
Ten dziś już przez wielu niestety zapomniany człowiek oddał swe życie, sprzeciwiając się cenzurze i „białym plamom” w naszej historii, narzuconym przez Związek Sowiecki.

„Imperium zła”, które ma na sumieniu wymordowanie wielu obrońców Rzeczypospolitej.
 
Warto przypomnieć czyn pana Walentego w kolejną rocznicę jego śmierci,
bo dzięki ofierze takich jak on – zwykłych ludzi
– Polska znów „wybiła się na niepodległość”.

Aleksander Kamiński pisał o „kamieniach rzucanych na szaniec”.
Takim „kamieniem” był krakowski piekarz.

Bo przecież „lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”, jak twierdził Czesław Miłosz.
Gdy w przyszłym miesiącu będziemy wspominać tych, których zamordowano w Katyniu 84 lata temu
i tragicznie zmarłych pod Smoleńskiem 14 lat temu − podczas oddawania hołdu ofiarom zbrodni sowieckich
warto pomyśleć o Walentym Badylaku, a także o innych przodkach, którym zawdzięczamy wolność i niepodległość.

Ryszard Czarnecki

za:niezalezna.pl