Prezydencka Rada ds. Rodziny, Edukacji i Wychowania apeluje do rządu o wycofanie się z planów odchudzenia podstawy programowej. Propozycja zmian budzi kontrowersje. Przewiduje m.in. ograniczenie lektur. Według resortu edukacji wymaga tego też zakres nauki historii.

We wtorek odbyło się posiedzenie Prezydenckiej Rady ds. Rodziny, Edukacji i Wychowania z udziałem ekspertów. W spotkaniu nie wzięli udziału przedstawiciele resortu edukacji.

W ocenie władz resortu jest za wcześnie na dyskusję na temat podstaw programowych dla szkół podstawowych i średnich, ponieważ nie przygotowano rozporządzeń

Innego zdania jest jednak wiceszef Kancelarii Prezydenta RP, Piotr Ćwik.

    – Uważamy, że to jest właściwy moment, by rozmawiać na ten temat. U prezydenta te propozycje również wzbudzają duże zaniepokojenie. Skoro odbyły się prekonsultacje i wpłynęło kilkadziesiąt tysięcy uwag do wstępnych propozycji, jeśli słyszymy o tym, iż w kwietniu ma pojawić się projekt rozporządzenia ministra edukacji, a w czerwcu ma zostać podpisany, no to wydaje się, że moment końca marca jest bardzo stosowny, aby taką dyskusję odbyć – mówił minister Piotr Ćwik.

Ekspert współpracująca z Radą, Dorota Bojemska, powiedziała, że proponowane zmiany w programie nauczania dążą do ograniczenia elementów ważnych dla narodowej tożsamości.

    – Bardzo widoczne jest ucięcie rozwiązań edukacyjnych prowadzących do nauki krytycznego myślenia, ale także do umocowania dzieci w tożsamości narodowej, pewnej estetyce piękna, która łączy kody kulturowe wszystkich epok i obywateli. To wszystko ma olbrzymie znaczenie i wymaga szerokiej dyskusji, którą chcieliśmy podjąć, a podjęliśmy ją w okrojonym gronie – zaakcentowała Dorota Bojemska.

Nowa zawężona podstawa programowa będzie obowiązywać w okresie przejściowym od roku szkolnego 2024/2025.

W tym czasie eksperci będą pracować nad całościową reformą programową. Ma ona wejść w życie dwa lata później.

za:www.radiomaryja.pl