Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Ja Tęcza… bez odbioru

W uliczkach dookoła pl. Zbawiciela, w Warszawie ma się rozumieć, dyskretnie czają się patrole policji. Mieszane - kobieta z mężczyzną. I to jest bez sensu. Wbrew ideologii. Ostentacyjną heteroseksualnością mogą urażać gejów napawających się widokiem odnowionej Tęczy.

Wiadomo, służba nie drużba i patrol dwuosobowy mieszany nie powinien być kojarzony z seksem podczas wypełniania obowiązków. No ale jeśli Tęcza jest kojarzona z „tymi sprawami”, to taki młody, zdrowy patrol damsko - męski automatycznie wywołuje wizje erotyczne, nie ma  wyjścia. Dlatego Komenda Główna powinna zadbać by standardy LGBT były w tym miejscu zachowane: w patrolu albo dwóch panów albo dwie panie.

A w ogóle Tęczy powinni strzec strażacy. Czerwony wóz z załogą zaparkowałby  sobie  z gotową sikawką. Od czasu do czasu  zrosiłby sztuczne kwiaty w ramach ćwiczeń z wysięgnika. Odstraszałoby to prewencyjnie złoczyńców z zapałkami, łypiących konspiracyjnie czy może dałoby się sfajczyć instalację.
I tu dochodzimy do meritum. Wybranie sobie sztucznej Tęczy, podkreślmy SZTUCZNEJ, na symbol, to niesłychanie chybione przedsięwzięcie.

W ten sposób samemu daje się oręż przeciwnikom związków partnerskich. Sztuczny kwiatostan nawet kolorowo tęczowy ma się tak do oryginalnej tęczy,   jak dmuchana lalka z sex - shopu do prawdziwego żywego uczucia.
Tęcza na pl. Zbawiciela ma być symbolem  radosnego i wesołego stylu bycia.  Ale by wszyscy byli barwnie radośni muszą tego pilnować mundurowi w czarnych ponurych uniformach.
Paradoks. Nie jedyny zresztą.

Tęcza w założeniu opowiada z głębi swojego „disainu” o sprawach intymnych i dyskretnych. Natomiast ten obiekt jest nieustannie monitorowany, podglądany, obserwowany. W tej wersji zamiast efemerycznych doznań, biją od niej tuzinkowy  ekshibicjonizm i publiczne wyuzdanie.

A najgorsze, że sztuczne kwiaty tak czy tak  tchną kiczem.
Geje jak się dobrze zastanowią nad całokształtem to wreszcie sami wezmą i podpalą tę, co by tu nie mówić ośmieszającą ich  Tęczę.
Jakby przy okazji wycieli  palmę przy rondzie de Gaulla (nikt jej nie pilnuje) to byłoby w tej Warszawie po prostu normalniej.
A patrole by nadawały meldunki  do centrali: Ja Tęcza, ja Tęcza… znowu nie ma czego pilnować. Bez odbioru.

Ryszard Makowski


za:www.stefczyk.info/blogi/omnibus-prowizoryczny/ja-tecza-bez-odbioru,10544914252#ixzz30vi7grtw

Copyright © 2017. All Rights Reserved.