Murem za profesorem

Pacjentki prof. Bogdana Chazana chcą, żeby prezydent Warszawy przywróciła lekarza na stanowisko dyrektora Szpitala specjalistycznego im. Świętej Rodziny.

Wczoraj w południe pacjentki prof. Bogdana Chazana pikietowały przed stołecznym ratuszem. To wyraz ich sprzeciwu wobec decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz o pozbawieniu lekarza stanowiska dyrektora warszawskiego Szpitala im. Świętej Rodziny.

Profesor Chazan stracił pracę za odmowę abortowania chorego dziecka, wskutek czego Gronkiewicz-Waltz – jak powiedziała – straciła do niego zaufanie. Obecnie profesor jest na okresie wypowiedzenia, a w październiku prezydent Warszawy zamierza rozpisać konkurs na nowego dyrektora szpitala przy ul. Madalińskiego. Chazan odwołał się od decyzji prezydent do sądu pracy, za kilka dni będzie znana data pierwszej rozprawy w tej sprawie.

Pacjentki profesora zamierzają przychodzić pod ratusz co tydzień. Aż do skutku. Jak mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” jedna z kobiet, decyzja Gronkiewicz-Waltz jest bardzo krzywdząca nie tylko dla wybitnego lekarza, ale również dla nich, młodych matek, wszystkich pacjentek profesora.

– Przyszłam na pikietę pacjentek, bo uznałam, że muszę tu być. Profesor Chazan został niesprawiedliwie zwolniony, poniósł karę za obronę życia i godności matki. Zostałyśmy pozbawione jego wspaniałej opieki, wyczucia i fachowości, trudno nam się z tym pogodzić. Wśród nas są młode matki, wiele z nich jeszcze będzie miało dzieci i będzie brakowało wtedy opieki profesora. Pani prezydent zachowała się w sposób, który nie przystoi urzędowi prezydenta. Oczekuję od niej, że przywróci pana profesora na stanowisko dyrektora Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie – powiedziała nam Kaja Kotlarz.

Warszawianki zwracają również uwagę, że jeśli Gronkiewicz-Waltz uważa się za prezydenta wszystkich mieszkańców stolicy, powinna brać pod uwagę potrzeby i głosy wszystkich. Podkreślają, że czują się ignorowane.

– Jestem pacjentką prof. Chazana od 2005 roku. Decyzję prezydent Gronkiewicz-Waltz uważam za niegodziwą i niesprawiedliwą, to jest po prostu skandal i hańba. Ukaranie w sposób publiczny i tak daleko idący człowieka, który wypełnił swą służbę życiu i zdrowiu, jest niegodziwe. Gloryfikuje się publicznie osoby, które nie mają problemu z odbieraniem życia dzieciom, natomiast osoby, które pochylają się nad pacjentem, są linczowane – tłumaczy Kinga Małecka-Prybyło z Fundacji PRO – Prawo do Życia. Pacjentki profesora zapowiadają, że będą pikietować pod oknami ratusza co tydzień.

– Chodzi nam o apel do społeczeństwa, bo większość ludzi potrafi odróżnić dobro od zła. To, że media mainstreamowe wmawiają nam, że prof. Chazan jest złym lekarzem, jest nieprawdą i taki komunikat trzeba społeczeństwu przekazać, zwłaszcza mieszkankom Warszawy, matkom. Decyzja urzędnicza podjęta przez Hannę Gronkiewicz-Waltz jest ideologiczna, nie ma nic wspólnego z dobrem społecznym, prawem i prawdą. Tak ważnego urzędu nie można wykorzystywać do ideologicznych działań, prezydent, podejmując tę decyzję, dała do zrozumienia, że zabijanie jest czymś akceptowalnym – dodaje Małecka-Prybyło.

Izabela Borańska-Chmielewska

za:www.naszdziennik.pl/polska-kraj/95465,murem-za-profesorem.html