Niemcy – filia, ale czego?

Opublikowane na początku listopada tego roku wyniki badań niemieckiej opinii publicznej przeprowadzone przez ośrodek badawczy „Forsa” wskazują, że dla większości obywateli Niemiec wiara i religia nie odgrywają w ich życiu żadnej roli. W odniesieniu do tzw. dawnej RFN (zachodnie landy) wskaźnik osób odpowiadających w ten właśnie sposób sięgnął 57 proc., natomiast we wschodnich landach (obszar dawnej NRD) aż 83 proc. respondentów odpowiedziało, że w ich życiu wiara i religia nie odgrywają żadnej roli.

W tym samym czasie wynikami własnych badań podzielił się ze swoimi czytelnikami ewangelicki miesięcznik „Chrismon”. Według nich niemal 60 proc. Niemców wierzy w Boga, dla 58 proc. obywateli Bundesrepubliki Jezus Chrystus „jest ważną postacią”. Z kolei wiarę w życie wieczne podziela jedynie 34 proc. respondentów.

Jeśli zestawić wyniki obu tych badań, okazuje się, że dla większości współczesnych Niemców deklarowana wiara w Boga nie idzie w parze z odgrywaniem przez tą wiarę jakiejś istotnej roli w ich życiu. W świetle tych danych bardziej zrozumiałe staje się również forsowane przez niemieckich biskupów stanowiska, wedle którego „życie życiem”, a „doktryna doktryną”.
Ostania sesja synodalna w październiku br. obfitowała w tego typu wypowiedzi prominentnych członków grupy niemieckojęzycznej (por. głos arcybiskupa Berlina, pewnie niedługo kardynała), którzy specjalnie nie kryją się z tym, że całkowicie ulegli herezji współcześniactwa („należy z troską pochylić się nad potrzebami współczesnego człowieka”).

Ostatnie tygodnie przyniosły jeszcze jedną publikację, która dokumentuje postępującą w zastraszającym tempie dechrystianizację naszego zachodniego sąsiada. Chodzi w tym przypadku o „Shell-Jugendstudie” czyli sponsorowane przez koncern Shella badanie trendów kulturowych wśród niemieckiej młodzieży. Tego typu badania, firmowane przez tą samą firmę, są prowadzone i publikowane w Niemczech regularnie co cztery lub pięć lat. W tym roku tzw. grupę reprezentatywną stanowiło 2 558 osób między 12 a 25 rokiem życia.

Badania Shella pokazują, że dla większości niemieckiej młodzieży wartości rodzinne są bardzo ważne. Ponad 90 proc. respondentów odpowiedziało, że mają dobre kontakty ze swoimi rodzicami, a ok. 75 proc. z nich chce wychowywać swoje dzieci naśladując sposób, w jaki sami zostali wychowani. Jaki jest to jednak sposób? Ankieta pokazuje, że większość młodych Niemców była wychowywana w swoich rodzinach bez jakiegokolwiek śladu wychowania religijnego. Według tegorocznego badania nawet 56 proc. młodych Niemców nie chce zapewnić swojemu przyszłemu potomstwu religijnej edukacji.
Ankieta Shella jest o tyle ważna, że jej autorzy klasyfikują swoich respondentów z zaznaczeniem wyznawanej przez nich religii lub przynależności do konkretnej denominacji. Dzięki temu wiadomo, że – jak piszą autorzy badania we wnioskach końcowych – „podczas, gdy młodzież powoli odkrywa swój związek z religią będącą najsilniejszym filarem tradycji, nie korzysta z tego zbyt wiele. Przede wszystkim wśród katolickiej młodzieży wiara w Boga traci na znaczeniu, bowiem wśród młodzieży ewangelickiej proces ten nastąpił już wcześniej”.

Od badań przeprowadzonych w ramach ankiety Shella w 2002 roku do 2015 roku wskaźnik odpowiedzi twierdzących wśród pytanych młodych katolików niemieckich o to, czy w ich życiu wiara odgrywa ważną rolę zmniejszył się z 51 do 39  proc.. Z kolei aż 38 proc. respondentów określających się jako katolicy odpowiedziało w 2015 roku, że wiara jako życiowy drogowskaz jest dla nich kompletnie pozbawiona znaczenia. Dla respondentów deklarujących się jako ewangelicy wskaźnik ten wynosi w 2015 roku 44 proc.. Utrzymuje się również wyraźny podział geograficzny. Na obszarze dawnego NRD niemal dwie trzecie młodych respondentów deklaruje się jako bezwyznaniowcy. W landach zachodnich wskaźnik ten wynosi 15 proc..

Na tym tle wyniki ankiety Shella dotyczące tych samych kwestii, a przeprowadzone wśród młodych obywateli Niemiec – muzułmanów, pokazują dokładnie odwrotny trend. Dla 70 proc. młodych muzułmanów religia odgrywa w życiu istotną rolę.

Autorzy badania, porównując wyniki zgromadzone w kolejnych ankietach od 2002 roku, wskazują, że wśród młodych katolików zaledwie 35 proc. wierzy w osobowego Boga (wśród ewangelickiej młodzieży wskaźnik ten wynosi obecnie 27 proc.). 23 proc. młodych katolików w Niemczech A.D. 2015 pod pojęciem Boga rozumie jakąś „bezosobową, pozaziemską moc”. Podobnie myśli 22 proc. młodzieży ewangelickiej. 24 proc. młodych katolików w Niemczech na pytanie o wizję Boga odpowiada „nie wiem”. Podobnie odpowiada 29 proc. młodych ewangelików. A muzułmanie? Ankieta z 2015 roku pokazuje, że aż 67 proc. młodych muzułmanów w Niemczech traktuje Boga jako osobowy byt.

Niemal połowa pytanych w ankiecie młodych muzułmanów mieszkających na stałe w Niemczech odpowiedziało, że modli się przynajmniej raz w tygodniu. W przypadku pozostałych respondentów do regularnej modlitwy przyznało się 9  proc. (modlitwa codzienna) lub 11 proc. (modlitwa raz w tygodniu). Co trzeci młody Niemiec (nie-muzułmanin) odpowiadał w 2015 roku, że w ogóle nie modli się.
Równie wiele mówią wyniki badań Shella, gdy chodzi o postrzeganie wspólnoty kościelnej przez niemiecką młodzież. W 2015 roku dwie trzecie młodych respondentów odpowiadało, że „to dobrze, że istnieje Kościół”. Jednak dla większości z nich wspólnota kościelna to nie tyle wspólnota wiary, co sprawna instytucja zaangażowana w różne projekty społeczne (charytatywne).

Aż trzy czwarte młodych katolików wypowiadających się w ankiecie, uważa, że Kościół katolicki „jeśli ma mieć przed sobą przyszłość”, musi „się zreformować”. W przypadku ewangelików uważa tak w odniesieniu do wspólnoty ewangelickiej 63 proc. respondentów. 59 proc. młodych katolików uważa, że Kościół „nie udziela odpowiedzi na sprawy dla nich naprawdę ważne”. Podobnego zdania jest 56 proc. młodych ewangelików.

Na tym tle badania przeprowadzone wśród młodzieży muzułmańskiej w Niemczech pokazują, że „odnowy” islamu oczekuje tylko 34 proc. z nich, a zaledwie 33 proc. dostrzega jakieś braki w muzułmańskiej wspólnocie wiary (umma).

„Na uwagę zwracają odpowiedzi udzielane przez młodzież muzułmańską, które w wysokim stopniu pozytywnie odnoszą się do własnej wspólnoty religijnej. Młodzież muzułmańska o wiele lepiej odnajduje się wewnątrz własnej wspólnoty religijnej aniżeli młodzież katolicka i ewangelicka w swoich. Tylko mniejszość wśród młodzieży muzułmańskiej czuje zawód z powodu odpowiedzi uzyskiwanych wewnątrz własnej wspólnoty na ważne sprawy życiowe. […] Wielu z nich nie widzi żadnej sprzeczności między instytucją a praktyką wiary w swoim życiu” – piszą we wnioskach autorzy ankiety.
Ze wszystkich przytoczonych badań wynika, że paradoksalnie kardynał Marx twierdząc, że Kościół w Niemczech „nie jest filią Watykanu” miał rację. Mówi się, że młodzież jest przyszłością narodu i Kościoła. Patrząc na tzw. preferencje młodzieży niemieckiej przyszłość naszych zachodnich sąsiadów może toczyć się wedle następującego schematu: coraz mniej filią Watykanu, coraz mocniej filią ogólnoświatowej ummy.
A imigranci napływają…

Grzegorz Kucharczyk

Źródło: Shell Deutschland Holding (Hg.), Jugend 2015. Eine pragmatische Generation im Aufbruch, Frankfurt am Main 2015.
- See more at: http://www.bibula.com/?p=84327#sthash.R1e1GZmj.dpuf