Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Michał Karnowski - Dlaczego tak dziwnie cicho o najbardziej wstrząsającym wątku "Smoleńska" - hańbie mediów?

Jakże to wszystko chwilami przewidywalne. Oto jeszcze przed premierą „Smoleńska” Antoniego Krauze media związane z sektą pancernej brzozy obiegł „news”, że „aktorzy się wstydzą” i żądają wycofania z listy twórców filmu. Błyskawicznie okazało się , że nie aktorzy, a jacyś ludzie z produkcji, i nie wstydzą, a boją represji i utraty innych miejsc pracy (co swoją drogą dużo mówi o systemie w jakim żyjemy i o tym, kto tu stworzył dyktaturę), ale co poszumieli, to poszumieli.

Ale nie dziwmy się. Akurat medialni potentaci mają najwięcej powodów by „Smoleńska” się naprawdę bać. Opis mechanizmu kłamstwa, pokazanie tego od środka, od kulis, to w mojej ocenie jeden z najmocniejszych punktów filmu, najbardziej wstrząsający wątek. Wybijają się tu dwie role. Demonicznego szefa informacji fikcyjnej stacji TVMSAT (ale wszyscy wiemy, że jest w Polsce niemal identyczny, prawdziwy), który seriami dostarcza dziennikarzom fałszywe wrzutki o przebiegu tragedii (kłamliwe cztery próby lądowania - nie było żadnej), rzekomych kłótniach przed startem, wymyślonej obecności generała w kokpicie itd, itp. W tę rolę świetnie wcielił się Redbad Klijnstra.

I druga postać - Niny, dziennikarki owej stacji, przez tego demonicznego szefa a to uwodzonej obietnicą łatwych sukcesów i kariery, a to zmuszanej szykanami do łamania dziennikarskiego kręgosłupa. Tę postać z sukcesem zagrała Beata Fido. Każdy, kto trochę zna dziennikarski światek wie, jak prawdziwie i przekonująco zagrana została ta rola. Tak właśnie było. Sądzę, że właśnie w dużej mierze dzięki tym obu aktorom każdy po obejrzeniu filmu przypomni sobie ten natłok kłamliwych komunikatów, to niszczenie i wyrzucanie na margines wszystkich stawiających najbardziej oczywiste pytania, to przedstawianie każdego ruchu obywatelskiego na rzecz prawdy o tragedii jako zagrożenia dla spokoju społecznego.

Bo Smoleńsk” Antoniego Krauze jest oczywiście opowieścią o śmierci narodowej elity i bardzo logicznie pokazuje jak do tego doszło, kto był tym zainteresowany, jak to przebiegało. Ale ten film to równolegle bardzo mocna opowieść o hańbiących kłamstwach, manipulacjach i przemocy medialnej płynącej po 10 kwietnia 2010 roku z telewizji, części prasy i Internetu. Przemocy zaplanowanej, cynicznej i trwającej do dzisiaj. Z tym wszystkim polskie i wydawane przez Niemców dla Polaków media będą musiały kiedyś się zmierzyć. Bez tego nie ma bowiem mowy o wiarygodności czy wybaczeniu. Ale oczywiście, będą to od siebie odsuwali jak długo się da.

Nic więc dziwnego, że tak się na ten film, w jakże trudnych warunkach powstający, rzucono. Bez litości, bez pardonu. Nie warto tej nagonce ulegać. Warto pójść, warto zabrać bliskich. Dawno nie było filmu tak ważnego, a w wielu momentach i pięknego. Przekonajcie się Państwo sami.

za:http://wpolityce.pl/kultura/307844-dlaczego-tak-dziwnie-cicho-o-najbardziej-wstrzasajacym-watku-smolenska-hanbie-mediow

Copyright © 2017. All Rights Reserved.