Materiały nadesłane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Hymn demokratów

Od dawna można było zauważyć w naszym społeczeństwie głęboki intelektualizm polityczny. Poprzednia opcja polityczna wyrażała go na przykład w sporach dotyczących spraw płci. Wiadomo było, że wolą rządzącej partii, jej przywódców i kominternu międzynarodowego zniesiona została płeć biologiczna. Odtąd każdy obywatel – demokrata miał demokratyczne prawo zmiany płci bądź przynajmniej opcji seksualnej. Hojna władza rozdzielała coraz więcej tych opcji i orientacji, kierując się dostawami z amerykańskiej firmy obwoźnej facebook. Można zatem było być agender, ale można też było czuć się jako two-spirit.

Był jednak wyjątek – nie można było zmienić orientacji homoseksualnej. Tej trzeba bronić jak Nicei – Nicea albo śmierć zyskało nowe brzmienie: homo albo śmierć! Kto podniósł się z zamiarem terapii homoseksualisty był wrogiem demokracji. Godnym potępienie, wyszydzenia, oplucia. Homofob, ksenofob, rasista, jednym słowem obrzydliwiec.

Dziś prawdziwych rządzących już nie ma (skojarzenie z cyganami, jeśli się nasuwa, jest poprawne). Prawdziwi rządzący są w opozycji. Oni wspierają demokrację, oni chcą ją przywrócić. Chcą zaprowadzić ład, jednocząc siły. Na czele tej walki o demokrację w Polsce stanęły autorytety: Wałęsa, Frasyniuk, Mazguła, Petru, Schetyna, Jaśkowiak… Ludzie charakteru, ludzie honoru, ludzie światłych umysłów. W tej walce o demokrację jest coś z walki o płeć. Domagamy się jej dowolnego wyboru i zmiany, ale wara tym, co chcą zmienić coś u homoseksualistów. Domagamy się prawdziwej demokracji, ale wara tym, którzy sprawują rządy z mandatu demokratycznych wyborów. Domagamy się prawa, ale wara tym, którzy to prawo w kraju złodziejstwa i bandytyzmu próbują zaprowadzić. No, bo jakżeż coś korygować, skoro było dobrze i pięknie. Malwersacje Amber Gold (ta nazwa powinna być zastrzeżona w Międzynarodowym Biurze Miar w Sevres pod Paryżem jako wzorzec przekrętów w tzw. państwie demokratycznym) pokazują stan słodkiego, miłego życia. Stan naznaczony nową jednostką chorobową – amnezją prokuratorską. Nic nie pamiętają z tamtego czasu. Sto kilkadziesiąt milionów… Tego się nie pamięta, bo pamięta się jedynie czyny dużej szkodliwości społecznej…

Opozycja domaga się prawdziwej demokracji, ale wara tym, którzy sprawują rządy z mandatu demokratycznych wyborów i chcą zaprowadzić choć trochę prawa i przyzwoitości. Jak można redukować emerytury bojownikom o wolność i demokrację, jak można  hańbić bohaterów wojen komunistyczno-polskich?

Nie znajduję słów pogardy. Nie dla podpisanych pod listem wzywającym do zamieszek w państwie. Ale dla tych, którzy na ten list i na te nazwiska nie spluwają.  Być może będzie nam dane dalej żyć i sąsiadować ze sobą w tym kraju na tej ziemi. O jedno chciałbym prosić, gdy my będziemy śpiewać Mazurka Dąbrowskiego nie ryczcie swojego hymnu demokratów: „Gazem, gazem po oczach – to jest praca urocza, pałą, pałą przez łeb – to jest nasz chleb”. Śpiewajcie go na wysypiskach śmieci.