Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Materiały nadesłane

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr - Kartki z lipcowego kalendarza

12 lipca – 72 rocznica ludobójczej akcjo, w której oddziały NKWD i SMIERSZ rozpoczęły na Suwalszczyźnie operację, w której zginęło co najmniej 592 działaczy podziemia niepodległościowego. Co najmniej. Około 600. Dokładna liczba jest nieznana. Nieznane jest miejsce kaźni i miejsce pochówku.

Nawet nie wiemy, co było bezpośrednią przyczyną tak zmasowanej akcji. Wiemy, kto był sprawcą - żołnierze sowieckiego Kontrwywiadu Wojskowego „Smiersz” III Frontu Białoruskiego Armii Czerwonej, przy współudziale funkcjonariuszy polskich organów Bezpieczeństwa Publicznego, MO oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego. Jak  zgodnie się podaje „Operacja zwana Obławą Augustowską jest największą niewyjaśnioną zbrodnią popełnioną na Polakach po II wojnie światowej”

11 lipca – dzień pamięci o ludobójstwie Polaków na Wołyniu dokonanym przez nacjonalistów ukraińskich, krwawych,  perwersyjnych zbrodniarzy, do dziś… czczonych na Ukrainie jako bohaterów narodowych. To ci bohaterowie są odpowiedzialni za zorganizowaną, zaplanowaną i przeprowadzoną akcję ludobójczą, która pochłonęła 100 tysięcy Polek i Polaków.

Do dziś mogą przerażać zdjęcia poprzybijanych do drzwi, dziecięcych główek z wystrzelonymi oczodołami, porżniętych nożami kobiecych twarzy i piersi. W tym dniu usłyszałem po raz pierwszy wspomnienie gen. Mirosława Hermaszewskiego. Jego matce przystawił jakiś Ukrainiec lufę karabinu do głowy i wypalił. Cudem kula musnęła tylko skroń, oberwała kawałek ucha i ogłuszyła kobietę. Ta upadając wypuściła w śnieg swoje dziecko – autora wspomnień. Ubrany na biało został nie zauważony, dobrze ubrany – przeżył, został odnaleziony. Ile takich historii ocalało? Ile nie znalazło szczęśliwego zakończenia?

10 lipca – kolejna miesięcznica upamiętniająca tragedię smoleńską. I kolejny protest tych, którzy depczą tę pamięć, ale też depczą potrzebę pamięci. A wraz z nią depczą potrzebę prawdy.
Ktoś powie, że zestawianie tych dat i wydarzeń to demagogia. A ja odpowiem, że każda z tych dat i każde z tych wydarzeń tworzą ową dynamikę – pamięci i tożsamości.

Utrata pamięci o żołnierzach niezłomnych, o bohaterach podziemia – to było zaplanowane działanie wrogów Polski. Zapomnienie o rzezi wołyńskiej było elementem polityki, w której to, co własne, to co narodowe, to co polskie, było rzucone na stos dobrych stosunków uległości, nazywanych szumnie racją stanu.

Kolejne ekshumacje i zaniedbanie przy tej okazji ujawniane pokazują z pewnością, że nie była to przypadkowa tragedia, spotykająca się z ludzką wrażliwością.
Dziś przeciw pamięci o każdym z tych wydarzeń idą w marszach wykwalifikowani stróże bezpieczeństwa publicznego. Idą i krzyczą słowa, które miałyby może i dźwięk, i sens, gdyby rozlegały się z innych ust. A tak są kpiną i szyderą.  Idą bankruci przeszłości, ludzie bez przyszłości i usiłują swoje bankructwo uczynić cierpieniem.

Dlatego trzeba, byśmy w różny, możliwy dla nas sposób, byli i stawali się kustoszami pamięci o tych i wielu innych sprawach. Pamiętać to znaczy być sobą.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.