Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Materiały nadesłane

Z reżyserem Piotrem Zarębskim o festiwalowych filmach i nie tylko

Piotr Zarębski – reżyser, producent, operator filmowy i scenarzysta. Wykładowca Wyższej Szkoły Kultury Medialnej i Społecznej w Toruniu, jeden z uczestników Festiwalu Polskich Filmów Dokumentalnych W Nowym Jorku. Członek  m.in. Stowarzyszenia Filmowców Polskich i Zarządu Głównego Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Autor kilkudziesięciu filmów dokumentalnych.

Podczas Festiwalu pokazane zostaną dwa filmy w reżyserii Piotra Zarębskiego: „Pistolet do wynajęcia” i „Solidarność 1990 – dziesięć lat później”. Z reżyserem rozmawia Anna Dąbrowska, prezes ZG Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, redaktor tygodnika ogólnopolskiego „Warszawska Gazeta”.

    AD - Piotrze, pokażesz w Nowym Jorku dwa swoje filmy. Pierwszy to opowieść o niezwykłym człowieku, którego życiorys jest gotowym scenariuszem film akcji. Czy historia życia Rafała Gan-Ganowicza, człowieka walczącego z komunistami, jest w stanie zainteresować amerykańskiego widza?

    PZ - Gdyby Rafał Gan-Ganowicz był Amerykaninem to jestem w 100% pewien, że już dawno powstałby film fabularny na kanwie jego życiorysu i to z aktorami z tzw. wysokiej półki. Podkreślam to „już dawno”, bo dziś, kiedy poprawność polityczna ogarnęła świat, zapewne i hollywoodzki reżyser bałby się podjąć taki temat. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by taki film powstał w Polsce. Przecież cierpimy na brak dobrych, polskich filmów fabularnych o polskim heroizmie w walce z „czerwonym”. Wracając do pokazów w NY - sam jestem ciekaw odbioru tego filmu. Jestem przygotowany na burzliwą dyskusję, tym niemniej, będzie to niewątpliwie okazja, do poszerzenie wiedzy historycznej Amerykanów.

    – Bohater Twojego filmu, jak mało kto doświadczył dwóch totalitaryzmów. Podobno kiedyś, na pytanie, jak to jest zabić człowieka, odpowiedział: Nie wiem, zabijałem tylko komunistów. Czy takie słowa Cię nie bulwersują?

    - Ciągle słyszę, że podobno to powiedział. Podkreślam podobno… Nikt tej wypowiedzi nie udokumentował, więc jej nie było. Z Rafałem zaprzyjaźniłem się (mimo różnicy wieku). On wiedział, że sprawy wojskowe są mi obce i że mam kompletnie inną wrażliwość niż typowy żołnierz. Ja się do karabinu nie nadaję, wolę kamerę. Dużo rozmawialiśmy o różnych sprawach. O jego strzelaniu do ludzi też. I z tych nocnych rozmów Polaków wywnioskowałem, że był to dla niego osobisty dramat. Jeśli ktoś mu takie pytanie zadał, to Rafał rozpoznał, że to pytanie pada z ust lewaka i mu wypalił…  Nie róbmy z Rafała bezdusznego facecika, latającego z pistolecikiem i zabijającego murzynów. Tak próbowali go oczerniać komuniści. Podobnie, jak oczerniali Żołnierzy Niezłomnych.

     – Kolejny wyreżyserowany przez Ciebie film, który będą mogli zobaczyć Nowojorczycy to „Solidarność 1990  -  dziesięć lat później”. Ten dokument ma swoją trudną historię. Należy do tzw. półkowników. Wytłumacz proszę, co to znaczy, bo młodsi Polacy mogą nie wiedzieć.

    Pomysł na ten film zrodził się właściwie w roku 1989, kiedy komuniści zaczęli dogadywać się z tzw. działaczami „Solidarności”, czego efektem był Okrągły Stół. Społeczeństwo polskie, wyczerpane stanem wojennym, było kompletnie zdezorientowane sytuacją w kraju i bardzo zniechęcone do uczestniczenia w życiu społeczno – politycznym. Nurtowało mnie pytanie - jaka „Solidarność” pozostała po stanie wojennym, po tych 10 latach szykan. Wiedziałem, że nadchodzi dogodny moment na taki film. Pomyślałem, teraz lub nigdy! Trzeba pojechać na zjazd „Solidarności” do Gdańska, zarejestrować to wydarzenie oraz podjąć próbę odpowiedzi na nurtujące, nie tylko mnie, pytania. Trzeba było się spieszyć, bo wiedziałem, jak komuniści „dotrzymują” umowy i czym się to z reguły kończyło. Udało się, ale niestety film od razu trafił na półki – do archiwum. Gdyby nie setki moich autorskich pokazów w całej Polsce i trochę na świecie, nikt o tym filmie by nie słyszał. Właściwie ten stan rzeczy trwa nadal, bo III RP boi się zawartych w nim faktów i analiz. Szkoda, bo gdyby społeczeństwo wiedziało o nich wcześniej, może nie dokonałoby tylu fatalnych wyborów np. parlamentarnych.

    – Jak patrzysz na pokazane w nim wydarzenia z dzisiejszej perspektywy? Czy zmieniła się Twoja ocena porozumienia okrągłostołowego?

     - Moja ocena porozumienia Okrągłego Stołu jest niezmienna. Dokonano tam największego oszustwa politycznego. Konsekwencje tego ponosimy do dziś. Nie rozumiem, jak można było dogadywać się z komunistami – mordercami polskich patriotów, złodziejami polskiego majątku narodowego itd. Można tak długo jeszcze wyliczać. Dzisiaj dużo więcej wiemy, o tych którzy przy nim zasiadali i opowiadali „mydlili oczy” społeczeństwu. Gdyby ludzie wiedzieli, że dogadują się tam tajni agenci SB z jawnymi, zapewne nie pozwolono by na to oszustwo.

    - Jesteś wykładowcą Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu? Jaka jest w Twojej ocenie wrażliwość młodego pokolenia Polaków? Czy rozumieją dzisiejszą Polskę, czy ją czują?

    - Myślę, że to młode pokolenie właśnie wzięło sprawy w swoje ręce. Ma dość bylejakości, wody w kranie, złodziejstwa I kłamstwa. Sięgnęło do prawdziwych wzorców – zapomnianych bohaterów. Ten ich emocjonalny stosunek, np. do Żołnierzy Wyklętych sprawił, że odsunięto od władzy manipulatorów społecznych. Ten proces trwa, bo niestety jest bardzo, bardzo dużo do naprawienia. Począwszy od polityki po gospodarkę. Zmiany postępują, ale dla mnie, zbyt wolno. Chciałbym, aby młode pokolenie bardziej dokładnie analizowało źródło tego, co mamy dzisiaj w Polsce, Europie, na świecie. Decydującą rolę w tym poznawaniu odgrywają media, dlatego próbuję uwrażliwiać studentów w tym kierunku.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.