Materiały nadesłane

Wysoka miara zwyczajnego życia - o śp. Wiesławie Piontek.

Wiesława Piontek, kobieta pełna godności, hojnie dzielącej się z innymi dobrami materialnymi, wiedzą i całą swoją osobą. Kobieta ofiarna i staranna w każdej podejmowanej przez siebie pracy, nad podziw skromna pomimo wielkich osiągnięć.


Wiesława Piontek była założycielką i kustoszem Muzeum Modlitewnika Polskiego w Parznie im. Czcigodnej Sługi Bożej Wandy Malczewskiej. Urzeczywistniła swoją wizję od początku do końca, zdając się jak zwykle na Boga i swoje siły. Nigdy nie czekała na pomoc innych. Realizowała  wyznaczone cele, starając się wykonać wszystko jak najstaranniej, nie dla poklasku, ale dla dobra podejmowanego dzieła. Włożyła wiele starań w tworzenie Muzeum: odremontowanie budynku, stworzenie warunków do przechowywania modlitewników oraz zebranie kilkutysięcznego zbioru. Każdej osobie, która nadesłała modlitewnik osobiście odpisywała, dziękując za zaufanie, za powierzenie często rodzinnej pamiątki. Dzięki jej zaangażowaniu napływały modlitewniki z Polski i z zagranicy, w różnych językach i z różnych epok, niekiedy bardzo cenne.  
Aby uczcić Rok Kapłański, przygotowała obwoźną wystawę obrazków prymicyjnych i jubileuszowych kapłanów, którą osobiście prezentowała nie tylko w kościołach łódzkich.

Wiesława Piontek była również wielką czcicielką sługi Bożej Wandy Malczewskiej. Starała się zachęcać do rozpowszechniania kultu Wandy np. poprzez nadawanie ulicom jej imienia. Wznowiła, po kilkudziesięciu latach, wydawanie gazety „Echo z Parzna” (pierwszy raz ukazała się w 1934 r.), która miała za zadanie szerzenie kultu Wandy Malczewskiej.

Wiesława Piontek była zapraszana na sympozja i konferencje z wykładami dotyczącymi Muzeum i Wandy Malczewskiej. Zabierała głos m.in. na Jasnej Górze (na spotkaniach Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej) czy na Zamku Królewskim.

Jej bogate życie religijne i miłość do Boga odzwierciedlały się nie tylko w codziennych praktykach religijnych. Broniła krzyża, protestując przeciwko jego usuwaniu. Nie wahała się również delikatnie napomnieć, jeśli wymagała tego sytuacja.
W malarstwie, którym zajęła się po przejściu na emeryturę, uwieczniała na płótnie postacie świętych i wielkich Polaków. Jej prace przedstawiające między innymi Wandę Malczewską czy np. powstańca otrzymującego błogosławieństwo znajdują się w Muzeum Modlitewnika.  

Pracowała też dla własnej parafii w Lutomiersku, gdzie założyła Parafialną Izbę Pamięci im. Księżnej Sanguszkowej. Nadając Izbie nazwę księżnej przypomniała parafianom, kto był fundatorem kościoła. Opracowała i wydała wraz mężem Antonim album o swoim kościele pt. „Lutomierska Fara”, angażując profesjonalnego fotografa, aby uwiecznił piękne malowidła i szaty kościelne.  

Przede wszystkim jednak oddała wiele serca drugiemu człowiekowi. Nie odmawiała wsparcia nikomu. Gdy czynnie pracowała w szpitalu, pamiętała o chorych. Wielką estymą darzyła osoby duchowne: na organizowane spotkania zapraszała czy wręcz przywoziła księdza z domu emeryta lub siostry zakonne. Odwiedzała samotnych, pisała wiele listów, zdając sobie sprawę, że dla innych są one ważne i świadczą o zainteresowaniu osobą. Wspierała modlitewnie i materialnie wiele instytucji kościelnych.
Dobry Bóg powołał ją do siebie 27 listopada 2014 r.  

Izabela Bobrowska