Materiały nadesłane

Co Pani Minister robi, by walczyć z przemocą. List otwarty do Małgorzaty Fuszary

Jeśli chcemy walczyć z przemocą, to nie wystarczy podpisywanie dokumentów. Trzeba zabrać się za jej realne przyczyny. Niestety wiele wskazuje na to, że minister odpowiedzialna za obronę praw kobiet zajmuje się ideologią. I dlatego zdecydowałem się wystosować do niej list otwarty.
Szanowna Pani Minister,

Rozumiem, że w ostatnich czasie była Pani osobą niezmiernie zajętą promowaniem równości i praw kobiet, a także zapewnianiem, że Konwencja o przeciwdziałaniu przemocy jest absolutnie niezbędna, by polskie kobiety były bezpieczne. Tylko bowiem niezwykły natłok zajęć mógł sprawić, że nie znalazła Pani czasu, by zająć się wydarzeniami i sytuacjami, które rzeczywiście poniżają kobiety i pokazują, jak są one traktowane. Teraz, gdy Konwencja została już przegłosowana przez polski Sejm powinna mieć Pani na to więcej czasu. I dlatego chciałem zadać kilka pytań w sprawie przemocy wobec kobiet i walki z nimi.

Szanowna Pani Minister,

Za dwa dni na ekrany polskich kin wchodzi film „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Nikt, kto ma choćby niewielkie pojęcie o książce, a także obejrzał zapowiedzi tej superprodukcji nie powinien  mieć wątpliwości, że treść tego filmu narusza standardy nie tylko Konwencji antyprzemocowej, ale także polskiego prawa. Zgodzi się Pani za mnę zapewne, że relacje między mężczyzną a kobietą pokazywane i promowane przez ten film i tę literaturę dalekie są od równości czy równouprawnienia. Model promowany przez autorów filmu oparty jest, by posłużyć się tak bliskim Pani Profesor językiem Konwencji, na „dominacji” i to dominacji mężczyzn nad kobietami. Przemoc jest w nim przedstawiana jako atrakcyjna, a podporządkowanie kobiety jest wręcz modelem zachowania.

Trudno mi więc zatem nie zadać pytania, czy kierowany przez Panią Minister urząd zamierza zrobić cokolwiek z filmem „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Nie ma wątpliwości, że promuje on stereotypowe postrzeganie kobiety, a także upadlające ją sprowadzenie do roli przedmiotu seksualnego mężczyzn. W takiej sytuacji pełnomocnik rządu ds. równego traktowania nie powinien milczeć, szczególnie, że jednym ze źródeł przemocy seksualnej wobec kobiet jest właśnie pornografia i uprzedmiatawiające traktowanie w  niej kobiet. Aż 83 procent gwałcicieli przyznawało się do oglądania pornografii. A jedna ze znanych feministek amerykańskich Gail Dines przyznawała, że coraz większa grupa mężczyzn, właśnie pod wpływem wzorców promowanych przez filmy w rodzaju „Pięćdziesiąt twarzy Greya” zaczyna traktować kobiety tylko jako przedmioty seksualne. „… mężczyźni, z którymi się wiążą, oczekują od nich seksu, który podpatrzyli w pornografii: anonimowego, pozbawionego więzi i intymności. Gdy go nie dostają, porzucają je i szukają kolejnej partnerki, ponieważ w kulturze porno każda kobieta jest praktycznie taka sama, dopóki, do jakiegoś stopnia, odpowiada przyjętym konwencjom i standardom atrakcyjności” – wskazuje Dines w książce „Pornoland”.
Czy zatem kierowany przez Panią urząd zamierza zrobić cokolwiek z filmem, który narusza podstawowe standardy antyprzemocowe? Czy zamierza Pani interweniować w tej sprawie? Czy planuje Pani jasne stanowisko przeciwne promowaniu przemocy w polskich kinach?

Szanowna Pani Minister,

Nie mogę też nie zadać pytania dotyczącego innej związanej z przemocą wobec kobiet sprawy. Od prawie dwóch tygodni wiadomo o sprawie znanego prezentera telewizyjnego, który miał molestować koleżanki z pracy i promować tylko te, które mu uległy. To również jest klasyczny przykład przemocy, z którą nakazuje państwu polskiemu walczyć Konwencja. Internet jest pełen informacji na temat rzekomych przygód owego prezentera, a jeden ze znanych dziennikarzy nagle zniknął z wizji. Czy urząd do spraw równego traktowania zajął się tą sprawą? Czy zadała Pani pytanie dotyczące owej sprawy pytania rozmaitym telewizjom (do naszej one nie doszły, ale może do innych je Pani Minister skierowała)? Czy zajęła się Pani tą sprawą?
Zadaję te pytania, bo mam wrażenie, że jeśli Pani Minister urząd został już powołany, i jest utrzymywany z naszych podatków, to powinien zajmować się on tym, do czego został stworzony. I dlatego chciałbym wiedzieć, czy Pani Minister i podlegli jej urzędnicy zajmują się walką z przemocą wobec kobiet, za którą biorą pieniądze? A może Waszym głównym celem nie jest zwalczanie przemocy, a jedynie walka z tradycyjnym modelem rodziny, małżeństwem i władzą rodzicielską? Jeśli tak to byłbym wdzięczny za otwarte wyjaśnienie, że tak jest, i zaprzestanie powoływania się na walkę z przemocą. Na razie bowiem nie widać działań w sprawach jednoznacznie związanych z przemocą, na razie nie widać Pani Minister. Ale może wynika to tylko z błędów komunikacyjnych. Dlatego czekam z niecierpliwością na odniesienie się do tych pytań i jasną odpowiedź. Jest ona ważna, by wszyscy obywatele Rzeczypospolitej mogli wiedzieć, czy rzeczywiście chce Pani Minister walczyć z przemocą, czy jedynie promować pewną, dość nie ma co ukrywać lewicową, ideologię.

Z poważaniem
Tomasz P. Terlikowski

za:telewizjarepublika.pl/co-pani-minister-robi-by-walczyc-z-przemoca-list-otwarty-do-malgorzaty-fuszary,17066.html