Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat-W roku kapłańskim: nasi księża i my

W roku kapłańskim podejmujemy refleksję nad rolą księży w Kościele oraz w życiu każdego z nas. Czytamy alarmujące wieści o braku księży w wielu krajach. Czasem jeden ksiądz sprawuje opiekę nad kilkoma a nawet kilkudziesięcioma kościołami. W tej perspektywie widać, że każdy kapłan odprawiający Najświętszą Ofiarę, głoszący słowo Boże i sprawujący posługę sakramentów jest dla nas wielkim darem. Poprzez sakramenty jest szafarzem łaski nadprzyrodzonej. A ilu ludzi żyje na tym świecie, dzięki uratowaniu ich życia przez kapłanów na ambonie czy w konfesjonale?  Kapłańskie powołanie jest czymś wyjątkowym i niezastąpionym. Oczywiście, kapłani się różnią talentami, uzdolnieniami, gorliwością, zaletami osobistymi. Jest oczywiste, że kapłani są tacy, jakie są nasze rodziny, z których to społeczeństwo jest zbudowane, a my jesteśmy współodpowiedzialni za stan realizacji przez kapłanów ich powołania. Co możemy i powinniśmy zrobić względem naszych księży?  Najważniejszym obowiązkiem jest stała modlitwa. O ile dość powszechna w niektórych środowiskach jest krytyka, obmowa księży, do rzadkości należy modlitwa w intencji powołań kapłańskich oraz o wytrwanie w powołaniu. Oto pozytywny przykład :W Łodzi, przy parafii Najświętszego Serca Jezusowego działa powstały zupełnie spontanicznie, „Wieczernik” – grupa kilkudziesięciu osób, które na  swoich spotkaniach modlą się za księży. Jak często modlimy się  za kapłanów,  za konkretnego księdza? Przykładem mogą być inne wspólnoty religijne, które wielkim szacunkiem otaczają swoich przewodników duchowych/ rabinów, pastorów, duchownych prawosławnych/. Tych, którzy wyżywają się w bezlitosnych krytykach należałoby zapytać: Ile razy zamówiłeś za kapłana, którego krytykujesz  mszę, ile razy podjęłaś jakieś postanowienie w jego intencji? Szczególnie ważnym w  dzisiejszych czasach obowiązkiem jest obrona dobrego imienia kapłanów jako grupy i poszczególnych księży. Ileż oszczerstw wypowiadanych na temat księży można dzisiaj usłyszeć! Księża pomawiani są chyba o wszystkie możliwe przewinienia, przestępstwa i perwersje. Nagromadzenie w jednym człowieku tak wielu zarzutów/ jak to bywa w pismach antykościelnych/ jest nieprawdopodobne z perspektywy praw statystyki. To skandal i należy z tym bezwzględnie walczyć. Co można zrobić- choćby pisać protesty do publikujących oszczerstwa szmatławych gazet, nie kupować tego typu prasy, protestować przeciwko obrzydliwym dowcipom, a przede wszystkim dobrze mówić o kapłanach. Nie chodzi o ukrywanie prawdy, gdy faktycznie ma miejsce sytuacja zgorszenia,  ale chodzi o krytycyzm,  rzetelność i ostrożność w ferowaniu wyroków i nie powtarzanie niesprawdzonych wieści. Nieraz trzeba mocno zareagować w sytuacji gdy księdzu dzieje się ewidentna krzywda z powodu powtarzania nawet najbardziej absurdalnych plotek, oszczerstw i kłamstw. Czy zdajemy sobie sprawę jak ciężkim grzechem jest oszczerstwo, i że będziemy musieli zdać rachunek z każdego krzywdzącego słowa. Czy mamy odwagę sprzeciwić się, zaprotestować przeciwko oczernianiu księży? Ważną sprawą jest również to, w jaki sposób mówimy o kapłanach w rodzinie, przy dzieciach. Nie jest obojętne przecież jak komentujemy doniesienia prasowe na temat postaw księży czy np. wydarzenia w naszej parafii. Nawet jeśli jest to uzasadniona krytyka to takie rozmowy nie powinny odbywać się w obecności dzieci. Podobnie nie można pozostawiać bez wyjaśniającego komentarza tego, co dzieci przynoszą do domu - różnych "sensacyjnych" wieści sprzedawanych przez rówieśników, czy też młodzieżowe pisemka. Inna sprawa to okazywanie kapłanom zwykłej ludzkiej życzliwości, troski, zapytanie o zdrowie, zainteresowanie samopoczuciem. Księża nieraz czują się samotni, szczególnie po przybyciu na nową parafię, w obliczu bardzo trudnych, poważnych zadań, które trzeba dokonać mimo ogólnych niedomogów i biedy. Czy księdzu nie należy się trochę życzliwości? Następna sprawa to czynne wspomaganie kapłanów w ich pracy. Gdy dajemy „na tacę”, to nie składamy się na limuzynę dla proboszcza, tylko na utrzymanie naszej świątyni a z ludźmi głoszącymi, że proboszcz się z naszej mizernej na ogół tacy obławia, nie ma co dyskutować, bo oni i tak wiedzą lepiej. Czy mamy otwarte uszy kiedy ksiądz prosi o pomoc w sprzątaniu kościoła, kiedy możemy pomóc  księdzu czy parafii w załatwieniu jakiejś urzędowej sprawy? Przy okazji muszę się pochwalić, jak miło, kiedy spośród tysięcy byłych uczniów i uczennic spotyka się później wielu z nich w szpitalach, w urzędach i w ogóle w różnych sytuacjach życiowych. Okazuje się, że zasiane w duszach  dobro istnieje i do nas powraca. Na koniec pewne świadectwo, które znalazłem w Internecie, o kapłanach: „Mamy ogromną rzeszę prawdziwych pomocników Chrystusa, których On powołał w myśl słów „…nie wyście mnie wybrali, ale Ja was wybrałem…”. Gdybyśmy w pełni, ale tak naprawdę głęboko zdawali sobie sprawę, co oznaczają te słowa i czym jest owo Chrystusowe powołanie, darzylibyśmy kapłanów bez szemrania należną czcią. Ośmielam się twierdzić, że wszystko to, co jest złem dotykającym księży z naszej strony wynika li tylko z małej i bardzo płytkiej wiary. Jeśli zdać sobie sprawę, że blisko dwa tysiące lat trwa nieprzerwanie ta sama moc nałożenia z nadania Chrystusa kapłańskich rąk, jeśli zdać sobie sprawę, że blisko dwa tysiące lat mają nieprzerwanie moc słowa Chrystusa „…cokolwiek zwiążecie na ziemi…” – powinno zamilknąć wszelkie złe i głupkowate szemranie wobec kapłanów. Jeśli ksiądz, z nadania Chrystusa jest tym, który może w każdej chwili życia wyrwać każdego aktem odpuszczenia grzechów z tragedii wiecznego potępienia – to naprawdę trzeba być ślepym i durnym, żeby brać udział w tym odwiecznym rechocie gawiedzi wytykającej księżom co popadnie”.





Copyright © 2017. All Rights Reserved.