Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Z listów do przyjaciół. I znajomych. Kody dostępu

Z głębi aktualnych instrukcji totalnej opozycji wydobywa się bojowe hasło „Precz z komuną!”, ale i dramatyczne indywidualne przeczucia: Będę siedzieć ( czy coś takiego…) I siadają. Póki co przed parlamentem. Ale nie tylko.

Blokada legalnych ale niesłusznych manifestacji, utrudnianie dostępu równie niesłusznym posłom do Sejmu, poszarpywanie, grożenie ( a i możliwość eskalacji) – to wszak podstawowe prawa demokracji. Ludowej. A la demoludy. Starsi pamiętają co to znaczy. I jak stosuje...

To instalacja w procesie – czyli adaptacje starych chwytów… no - niech będzie - klasycznych sztuk, przy aplauzie towarzyszy z dawnych reżyserek, z subwencjami super demokraty Georga Sorosa. Zgodnie zresztą z nieśmiertelnymi wytycznymi, które przybierają teraz zmodernizowaną wersję: Lewość wszelkich krajów łącz się !

Zatem w sukurs bieżą kamraci, nasiąknięci dyrektywą niesienia braterskiej pomocy. Bieżą lub próbują. Boć mięśnie już nie tak sprawne, głos niekoniecznie donośnie słuszny (ach ten pluralizm medialny!).
Ale jest i jakaś młódź. Z zasłużonych domów. Tudzież ulic.
Chętna do wziątek.

Postępowe media światowe w ogóle, a niemieckie w szczególe, widzą to i właściwie naświetlają. Tak jak i stale odkrywaną pamięć o „polskich obozach zagłady” w „tym kraju” okupowanym przez jakichś - zapewne polskich - nazistów. Proces denazyfikacji czy defaszyzacji „tego kraju” trwa. I trwać musi dopóty, dopóki nie zapanuje jedność ideowo-polityczna pod sztandarami europejskiego post... Co ja wypisuję!? - Oczywiście światowego postępu, wykuwanego przez następców starych mistrzów ideolo. Z pracowniami scenariuszy na Wschodzie i Zachodzie.

Nie wolno pozwolić, aby określone – ciemnogrodzie, w tym polskie - siły wciskały swój zacofany kijaszek w szprychy mknących powozów, którymi kierują wypróbowani batownicy.
Od lat.

I tak to się kręci według najpostępowszych reguł, syconych przez zagranicznych magów. Sukces goni sukces!
No, niech będzie – sukcesik...
Tylko dlaczego czasami sprawia wrażenie, jakby wynikał z demonicznego owładnięcia?...
 
                                                                 ***
A wracając do przyziemnych konkretów i „politycznego” dziania się: >Nie ma powodu, żeby demokratycznie wybrana władza negocjowała z grupą uzurpatorów. Nie można też rozmawiać z ludźmi, którzy znieważają przywódców demokratycznego państwa.<  

Tak Kolego. Ani kroku w tył!  To stwierdzenie waszego przewodnika po współczesności i demokracji – Gazety Wyborczej. A w niej samego Seweryna Blumsteina!
…Coś Ci nie pasuje?  No to weź numer z 12 sierpnia. Tak, z sierpnia - 2010 roku.

Bo jakże może poważna władza rozmawiać z takimi? To po prostu "dyplomatołki", "psychole", "motłoch", "bydło", którego w czasie okupacji „nazistowskiej” trzeba było się bardziej bać niż Niemców!  
- To historyczna analiza Władysława Bartoszewskiego. ( Tyle, że skierowana do zwolenników PiS-u.)

                                                                    ***
A na koniec Specialite de la maison: „Naród podobno nie ma zaufania do sędziów, a jednak do tego sądu kieruje swoje wnioski, pozwy i roszczenia” – demaskuje zbrodnicze knowania obecnej władzy wobec wymiaru sprawiedliwości prof. Małgorzata Gersdorf.  

Jakże oprzeć się tej miażdżącej w swojej prostocie analizie. Przecież lud mógłby załatwiać sprawy w akcji bezpośredniej – sztachetą, kłonicą, siekierą, a elity – dajmy na to – fuzją czy finezyjniej cyjankiem.
                                                                      *
Nie dajmy się nabrać sondażom, wyborom, rządowi oraz temu strasznemu Jarosławowi!
I wara przed zaglądaniem do cv aktywu antyrządowej kontestacji.

"Tu jest Polska!”. I kasa. Postępowa, antypisowska kasa. A ci spryciarze zmieniają kody dostępu. Straszne!

Copyright © 2017. All Rights Reserved.