Przyznaję Szanowny Kolego, iż nieco opóźniłem odpowiedź na ostatnie listy, ale wisi nade mną terminarz rozliczeń z ostatniej konferencji „Polska w nauczaniu św. Jana Pawła II”.
Tradycyjnie nie przybyłeś, mimo zaproszenia. Muszę jakoś przeboleć owe wasze wstrzymania, zakazy czy nakazy, ale nic straconego – będziesz niebawem miał szansę na tajny kontakt :-) poprzez nasz portal, na którym zwyczajowo umieszczamy zapis wydarzenia.
Tymczasem załatwmy niektóre zaległości.
Ciągła kontestacja krzyży i wiary w tzw. przestrzeni publicznej
Poza bzdurnym uzasadnieniem z prymitywnego szablonu, lewizna nie ma nic. Dlatego powtarzam uporczywie pytanie: Dlaczego nie rażą symbole innych wierzeń czy quasi religijnych ideologii? I czy nie nurtuje niepokój, a przynajmniej zastanowienie, skąd ta kontestacja? Z „góry” – z centrali, czy z „dołu” - z samych piekielnych odmętów? Realizowana przez biedaków zwiedzionych diabelskimi świecidełkami, za które przyjdzie słono zapłacić…
Nie, nie twierdzę, że tak jest ze wszystkimi, którzy kontestują chrześcijaństwo i katolicyzm, czy Polskę i polskość, w zbyt „zacofanym” dla nich wydaniu. Jednak sprawa nie wygląda dobrze. Jest bowiem gromada, wcale liczna, ze źle ukształtowanymi umysłami i wolą. Ze zwichniętym - przez różne przyczyny - człowieczeństwem, ze zwiedzioną duszą. I tu nie może być lekceważenia, bo konsekwencja jest niewyobrażalnie, nieskończenie tragiczna.
Nie sądzę, iżby antidotum było przymilanie się i swobodne interpretowanie Dekalogu pod aktualną modę. Droga pod górę – i to pod taką „Górę” zawsze jest trudna. Wymagająca nieraz zaciśnięcia zębów, zaparcia i hartu. Cóż, że zdarza się ustać, nachodzą chętki zawrócenia – to normalne. Ale do czego chcielibyśmy wrócić? Do owych tawern chwilowych uciech, w których szukamy potwierdzenia niezależności bytu?…
Tradycyjne Marsze Niepodległości
Spowodowały standardowe jęki i oszustwa na różnych kontynentach, pożywiane korespondencjami z Polski i „polskimi” donosami. Czego tam nie ma: Groźny nacjonalizm, faszyzm - wręcz nazim, antyislamizm i antysemityzm w jednym worku, i przeróżne ble-ble w szablonowo-postępowym pakiecie.
Jakoś owych akcji każe mi uparcie wracać do tezy (no, niech będzie- hipotezy), że macie u siebie ogrom agentów strasznego Jarosława, którzy występują z poświeceniem w mediach – również (a może szczególnie) reżymowych, aby postawami, wypowiedziami, sposobem dowodzenia, ośmieszać opozycyjne formacje, szyldy jakoby opozycyjnych ugrupowań. I to poprzez osłabianie kas zagranicznych sponsorów. Majstersztyk!
***
Ekscytujesz się serwowanym opiniami o głębokim konflikcie pomiędzy rządem a prezydentem związanym z reformą sądownictwa – w tym KRS. Wydaje się, że chyba pokładasz w tym jakąś nadzieję, ale nie mogę Cię wesprzeć. Sprawa wygasa. Podejrzewam, iż może to był test do wypełnienie również przez własny aktyw…
I znowu zostaniecie z zawiedzionymi oczekiwaniami.
Ach, ten trudny (dla was) Jarosław!