Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki:Nostalgici od celików

Dziwny tytuł, dziwne słowa… Ale tak mi się jakoś wymyśliło-od „nostalgia” i „cele”.
Nostalgia – zgodnie ze słownikiem to: „Potocznie, doskwierająca tęsknota za ojczyzną (krajem ojczystym), a także, tęsknota za czymś przeszłym, co utrwaliło się w pamięci lub do czegoś, co wyobrażono sobie w marzeniach.”
Ojczyzna zaś to pojęcie uznawane ostatnio–chociaż nie pierwszy raz w historii-za brzydkie słowo.

Nie po raz pierwszy, ponieważ jeszcze tkwi w pamięci okrzyk, iż prawdziwy komunista nie ma ojczyzny – ma ideę. Ideę, żeby ruszyć z posad bryłę świata i cokolwiek go okiełznać. Według aktualnie postępowych wytycznych. Zatem to, co teraz się dzieje w głowach i wyczynach obecnego pokolenia aktywu postępaków, jest niczym innym a tylko kolejny wcieleniem wiecznej pokusy zwodzenia ku…  

Trawestując znany wierszyk można wywieść:
- Kto ty jesteś?
- Aktyw duży, który postępowi zawsze służy!
A ów „postęp” - jak to wciąż modernizowany postęp-podstępnie tworzy miraże szczęśliwości tu, teraz, zaraz realizowanej – byle jak, byle gdzie, aby w modnym hałasie. W modnym chóralnym zaśpiewie.
*
-  „Ja wam zawsze wszystko wyśpiewam” – deklarował aktywista z  pewnego filmu Barei  („Miś”)

Czas płynie, zmieniają teksty, modernizują zgodnie z aktualnymi wytycznymi, ale chęć- chęć i aktyw - zawsze się znajdzie.
*
Zwodzić można całkiem estetycznie. Nawet nie całkiem bądź zupełnie nieświadomie. Na przykład przez słowa i nutki piosenki - chociażby takiej, iż „Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy”.
- Zatem coraz dalej, dalej, zachłannie, w przyszłość?...
- W wyścigach bieżączki?...

Urocza a nawet urokliwa melodia, niosąca dużo wzruszeń i wyzwań, ale–zapewne nieświadomie-wpadające w nostalgiczny nurt odcinania pamięci od piękna, nauki i pułapek przeszłości dla dobra-daj Boże–mądrej, sensownej i pięknej teraźniejszości–zamieniającej sekunda po sekundzie teraźniejszość w przeszłość, aby chwytać przyszłości. „Przeszłość-Przyszłości”.

***
Ale teraz już o celach, czy celikach. Tutejszych i teraźniejszych. Chociaż wcale nie najświeższej młodości. I jakości.

Chodzi o swoistą, budującą a nie destrukcyjną tęsknotę za dobrym, pięknym życiem.
I właśnie tu czyha pułapka.
Bowiem, kiedy nie znamy celu-tego strategicznego celu -zawsze można skierować nas na mylne szlaki chwilówek celików; drożyny swoistych zwodzeń, omamów, uniesień ale w papce codzienności. Wykorzystujące naszą–nawet ukrytą-nostalgię za ładem i pięknem. Nie zawsze umiejętnie rozumianym, określanym, pamiętanym wołanie: „Ale nie burzcie przeszłości ołtarzy…”

No i te porywy, jakby wzniecane przez prowadzących bądź niedojrzałe umysły i emocje. Swoiste „chwilówki” na bieżące szaleństwa. Umysłu.

 Kolejne próby Marszu przez instytucje*, eurostrefa mająca prowadzić do eurosfery, „małżeństwa jednopłciowe”, dziwnie „natchnione” ataki na osoby duchowne i wiele innych odkryć postępaków - co to jest?...

- Czy np. w Polsce nie widzi się chociażby zwiększonych zakupów ludzi z euro?

-  Czy również w Polsce nie uspakaja i nie łagodzi wszczepionej awersji do  „pisiorów” grubszy portfel po podwyżce emerytur? (Gdyby ktoś z oburzonych zechciał oddać np. „pisowską trzynastkę”, chętnie podam konto)

-  Czy zarzuty wobec celibetariuszy – księży i zakonnic – wynikają z zapiekłości i pomroczności czy logiki? Wszak nie trzeba być na księżycu, czy w Australii, żeby wiedzieć o istnieniu tej planety czy życiu ludzi na antypodach. Nawet szczegółowo.                                                           A księża mają, poprzez tajemnice spowiedzi, znacznie większą niż przeciętna wiedzę o jasnych i mrocznych stronach naszego człowieczeństwa. I poprze dar mocy wiary i siłę woli, mogą sobie radzić ze zwykłymi ludzkimi słabościami, pokusami i zwodzeniami.

- Czy zawsze absolutnie skutecznie?...  
- „Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem”…

Zatem, nie bądźmy takimi pośpieszniakami.
- Często dla klecenia złudnego alibi własnych słabizn.

***
Chwilówki postępaków - to nie zarzut – to smutek wobec podatności jakże wielu, a właściwie każdego z nas, na podszepty wskazujące owe szlaki, owe mylne chwilówki, zda się dawane gratis, ale za które płaci się-bez złudzeń–zawsze jakąś cenę.
Bywa cenę życia.
Bywa wiecznego.

* zob. Antonio Gramsci

Publ.: http://krzysztofnagrodzki.pl

Copyright © 2017. All Rights Reserved.