Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Zdejmowanie czapek i pamięci

Napisałeś jakiś czas temu: Ciekawe czy wasze publikatory odnotują, ze dowódca parady zwycięstwa w Moskwie najpierw przed cerkwią zdjął czapkę i się przeżegnał?
Nie śledziłem. Mam nadzieje, że to nie ta okoliczność, kiedy „modli się pod figura a diabła ma zaskórną”… W końcu pamiętamy, iż SAM tow. Józef Wisarianowicz Stalin zaczynał, jako seminarzysta prawosławny. A tow. Bolesław Bierut prowadził w swoim czasie pod rękę prymasa kard. Augusta Hlonda w procesji „Bożego Ciała”.  Ot, mądrość etapu…

Ważne Kolego jak się kończy i gdzie idzie – pod trudną górę, czy w dół na zatracenie, jeżeli ulegnie się piekielnym podszeptom. Memento mori…

I tego się trzymajmy. Tej pamięci o drodze i obowiązkach z wędrówki wynikających.

A propos pamięci. Kto czerpie ją z giewu i innych mediów oraz biuletynów dla postępowego aktywu, sam sobie szkodzi. Szkodzi pamięci i rozwojowi. Wiem – sam kiedyś przez pewien czas praktykowałem i wiem, w jakim kierunku to prowadzi, do jakiego stopnia... powiedzmy - odsamodzielniania w postrzeganiu i analizowaniu rzeczywistości...

To wypróbowana metoda wszelkiej globalnej lewizny, na tworzenie swoistego mięsa armatniego dla kolejnej rewolucji w procesie. Minimum wiedzy o faktach, zero prawdziwie intelektualnej analizy i syntezy i refleksji z tego wynikającej jeno mantra za prowadzącymi.

Jeszcze trochę czasu i prowadzeni zaczną nas przekonywać, że np. reparacje wojenne należą się biednym Niemcom i Rosjanom od Polaków za sprowokowanie II Wojny Światowej. A Żydom za holokaust. Oczywiście od antysemickich Polaków, co to wyssssali itd…

Kolego ja nie tracę jednak nadziei, iż „pust wsiegda budiet słonce, pust wsiegda budiet niebo…" również dla wciąganych w odmęty.

Każdy ma szansę, jeno żeby potrafił ją dostrzec, żeby zechciał z niej skorzystać.  

A punkt widzenia nie zawsze musi być zależny – jak mawiano - od punktu siedzenia….

*

A przy okazji – wszak od tego zacząłeś - które to są „wasze” a które „nasze” publikatory?  

I czy ta okrutna reżymowa telewizja specjalnie zaprasza takich opozycjonistów mających parcie na szkło, iż problemem staje się jedynie, jak nie dopuścić do zbyt dużej kompromitacji.
… Wszak kiedyś, może, będą chcieli zapomnieć o owych nieszczęsnych nibylotach i upadkach…

…A może…
Rodzi się wątpliwość - czy ci, którzy stają do „politycznych” debat, aby dać popis zuchwałej małomyślności - to prawdziwa opozycja?...
Czy ukryci agenci wiadomego prezesa, którzy dają… powiedzmy- twarz- dla sprawy?… :-)

za: http://krzysztofnagrodzki.pl/