Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Jan Gać-Czy brzydota musiała wtargnąć do Watykanu?

Zapoczątkowanym przez Jana Pawła II zwyczajem została zainstalowana na Placu Świętego Piotra szopka bożonarodzeniowa Anno Domini 2020. Zdjęcia szopki szybko zdążyły obiec świat i spowodowały szok. Zaproponowane przez artystów postaci Maryi, Józefa, Dzieciątka, Mędrców ze Wschodu, Pasterzy, a nawet zwierząt, najdelikatniej mówiąc, w żaden sposób nie mogą się kojarzyć z postaciami ewangelicznymi, do jakich przyzwyczaiła nas tradycja i jakie to postacie przez wieki wypracowała sztuka chrześcijańska.

Od zarania swego istnienia chrześcijaństwo definiowało sztukę jako emanację Prawdy, Dobra i Piękna i na tym fundamencie wyrażało na zewnątrz środkami artystycznymi swoje przekonanie. Oczywiście, sztuka nie „stoi” w miejscu, jest ciągłym procesem w poszukiwaniu nowych form wyrazu. Z jednej strony stanowi odbicie danej epoki przy próbie jej określenia, stąd mamy romanizm, gotyk, renesans itd., także naszą współczesną dekadencję, z drugiej strony niejako wyprzedza swój czas i staje się awangardą. Awangarda w nowoczesnej sztuce chrześcijańskiej może być równie zapładniająca jak w minionych epokach. I tak się dzieje, warto z uwagą prześledzić dzieła w departamencie sztuki współczesnej Muzeów Watykańskich.
Ile w tych artystycznych tworach pomysłowości, wizji, nieograniczonych skojarzeń, niezwykłości, ile piękna, a to dlatego, że ich twórcy karmili się głębią chrześcijaństwa.

Tymczasem zdjęcia postaci z tegorocznej szopki bożonarodzeniowej w Watykanie budzą  bardzo negatywne, wręcz pogańskie skojarzenia i nie jest to odczucie indywidualne, raczej powszechne, wystarczy prześledzić na ten temat wpisy w Internecie. Sztuka chrześcijańska na przestrzeni dwudziestu wieków trwania przechodziła przez różne okresy perturbacji, także obrazoburcze, czego przykładem nie tylko bizantynizm, ale i w czasach nowożytnych luteranizm. To właśnie Sobór Trydencki w odpowiedzi na obrazoburstwo reformatorów luterańskich i pochodnych spróbował raz jeszcze zdefiniować sztukę w Kościele katolickim, odwołując się do ustaleń soboru nicejskiego II z roku 787 z okresu konfliktu obrazoburczego. Przypominał, że wyrażana środkami artystycznymi sztuka chrześcijańska ma być rozumna, ma pobudzać do pobożności, nie może być zabobonna, lubieżna, bezwstydna, nieuporządkowana, nie może skłaniać do fałszywej interpretacji Tradycji i Pisma Świętego.

Szopki bożonarodzeniowe mają dużą wartość dydaktyczną i pedagogiczną dla dzieci, stąd bierze się zasadność ich okresowego instalowania w kościołach. W niektórych krajach, jak w Meksyku, główne place w miastach zamieniają się na pięć tygodni w gigantyczne sceny bożonarodzeniowe, owszem, czasem przesadne w swej ekspresji, niemniej stanowią oś świątecznych obchodów ze śpiewem kolęd i koncertów muzycznych pod gołym niebem, w czym uczestniczą całe szkoły.

Obawiam się, że najmłodsza generacja wyjdzie z oglądania tegorocznej szopki watykańskiej zagubiona, wszak podobne postaci „z kosmosu” mogą być oglądane w agresywnych, często demonicznych programach gier komputerowych. Nie taka idea przyświecała św. Franciszkowi z Asyżu, kiedy po powrocie do kraju z Ziemi Świętej urządził pierwszą szopkę bożonarodzeniową w roku 1223 w Greccio. Biograf świętego, Tomasz z Celano, zapamiętał: „Nastał dzień radości, czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Mężczyźni przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświetliła niegdyś wszystkie dnie i lata. Wreszcie przybył święty Boży i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przyprowadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Betlejem”.

W ostatnich latach, kiedy na naszych oczach nasiliła się przemyślana i zorganizowana akcja ośmieszania i parodiowania wszystkiego, co chrześcijańskie, należałoby się spodziewać, że przynajmniej okres świąt Bożego Narodzenia, przeżywanych w tak niecodziennych okolicznościach zamykania kościołów z bojaźni przed wirusem, może przysporzyć choć odrobinę świątecznej atmosfery, a tę przecież uwznioślają zgodne z treścią Ewangelii piękne szopki bożonarodzeniowe. Niestety, tegoroczna szopka w Watykanie to nieporozumienie. Oby nie intencjonalne.

12 grudnia 2020 roku

***

Quo vadis Franciszku?...

k

Copyright © 2017. All Rights Reserved.