Publikacje członków OŁ KSD

Janusz Janyst - Witaj, cenzuro!

W kwietniowym numerze „Aspektu Polskiego”, w artykule „Anatomia medialnej manipulacji” omawiałem dostępny nie tak dawno w niektórych księgarniach pakiet zawierający broszurę wraz z DVD pod wspólnym tytułem „Od komunikacji do manipulacji. Mechanizmy wywierania wpływu”. Broszura, nazwana przez wydawcę (Europejski Instytut Badań Stosunków Międzynarodowych) zeszytem naukowym, powstała w oparciu o książkę Pawła Znyka „Od komunikacji do manipulacji”. W artykule, dotyczącym w istocie treści owej broszury, nie zająłem się DVD ograniczając się do informacji, że płyta odnosi się do przebrzmiałej już sprawy politycznej, ale jest nader cenna jako materiał dokumentujący i analizujący techniki manipulatorskie, stosowane w danym przypadku przez jedną z popularnych, komercyjnych stacji telewizyjnych. O jaką stację chodzi? Dziś poinformuję, że o TVN, konkretnie zaś wzięty był tu pod uwagę program „Teraz my”, w którym dwaj telewizyjni dziennikarze rozmawiają przed kamerami z zaproszonymi do studia gośćmi.
Powracam do tej kwestii, bowiem ma ona – jak się można było ostatnio dowiedzieć - dość pikantny ciąg dalszy. Otóż okazało się, że TVN nie ma zamiaru tolerować jakiejkolwiek krytyki pod własnym adresem. Mając sięgające głęboko umocowania polityczne spowodowała, że dołączony do książki, a także wspomnianej broszury, film został na zasadach cenzorskich przyblokowany metodami administracyjnymi. Nie zamierzam tego filmu streszczać, bowiem naprawdę ważne jest w nim tylko to, że niejako „pod lupę” wzięte zostały rozmaite „sztuczki”, różne oddziałujące na świadomość i podświadomość manipulatorskie chwyty używane przez operującą materiałami filmowymi stację oraz prowadzących program dziennikarzy, dobrze zapewne znanych telewidzom. Owe „sztuczki” miały rzucić takie a nie inne światło na określone zdarzenie (przyznanie doktoratu honoris causa Andrzejowi Lepperowi przez pewną ukraińską uczelnię, którą usiłowano przedstawić jako antysemicką), miały także „dorobić gębę” politykom, którzy obecnie zeszli już z głównej sceny, a nawet zdezawuować to, co określane bywa ogólnie jako poczucie narodowe. Powiadam wszakże, nie liczą się w tym wypadku konkretne postaci i konkretny temat, lecz metody działania, dość perfidne. Należę do ludzi niemal w ogóle nieoglądających telewizji (a jeśli już robię jakiś wyjątek, to na pewno nie dla TVN), ale dobrze pamiętam, jak będąc u znajomych obejrzałem w tym samym programie podobny sposób postępowania z zupełnie innej okazji, i przykłady zapewne można by mnożyć.
Ze źródeł dalekich od wielkonakładowych mediów polskojęzycznych wiem, że nowa forma cenzury, z która mamy do czynienia w związku z filmem Znyka, została już oprotestowana przez różne gremia intelektualne. Z kolei podczas ostatniej edycji krakowskich targów książki próbowano rozdawać ulotki informujące o całej sprawie, jednak osoby z ulotkami zostały z terenu targów usunięte. Jako żywo przypominają się czasy PRL. Wtedy, oczywiście, cenzura i inne sposoby niszczenia niezależnej myśli były jawne, teraz są zakamuflowane, lecz to wcale nie oznacza, że mniej groźne.
W zakończeniu poprzedniego artykułu napisałem, że rozumienie, na czym polega manipulacja i jakimi sposobami bywa realizowana jest bardzo potrzebne dla skutecznej przed nią obrony. Są dziś jednak potężne siły zainteresowane tym, żeby mechanizmów robienia wody z mózgu nie rozszyfrowywać i się przed manipulacją nie bronić, a więc żeby była ona jak najbardziej skuteczna.