Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Tomasz Bieszczad-Jaki znak twój...?

Stałem na Piotrkowskiej niedaleko skrzyżowania z Radwańską. Ulicą płynęła niepowstrzymana rzeka młodych – w większości – obywateli Rzeczypospolitej (wielu ze szkół średnich, choć trafiali się i młodsi).
Był jeden z ostatnich dni października 2020 roku; w Polsce szalał orkan wrogości rozkręcony po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Obok mnie przystanęła kobieta z dwójką dzieci w wieku wczesno-szkolnym. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć wyrazu jej twarzy. Lekko speszona skandowała wraz z innymi: „Wol-ny wy-bór! Wol-ny wy-bór!” Jedno z jej dzieci trzymało w dłoniach tekturę z „kultowym” hasłem: * * * * * * * * i z czerwoną błyskawicą.

Zastanowiło mnie, czy odważyła się wytłumaczyć swoim pociechom, co kryje się za tymi gwiazdkami, a przede wszystkim – co znaczy pierwsze słowo hasła. Te dzieci niewątpliwie miały szczęście: już przyszły na świat, były zdrowe, a ich matka była ładna, dobrze ubrana i wyglądała na zadowoloną z życia. Ciekawe… gdyby dzieci były starsze, to czy przy kolacji mogłaby usłyszeć od nich coś w tym stylu: „Mamo, tym autorytarnym kołtunom trzeba wreszcie powiedzieć: Dosyć! * * * * * * * * * * * stąd!” Ciekawe, jak by zareagowała (gdyby coś takiego zaszło). Bo co innego jest, gdy pociecha stoi przy mamie, z tekturą w ręce, albo gdy z rówieśniczkami skanduje „wolnościowe” hasła na ulicy… a całkiem co innego, gdy te same hasła – z ich rynsztokowym słownictwem – to samo dziecko serwuje mamie przy kolacji... prawda? Idąc dalej tym tropem, pomyślałem sobie (sorry za szczerość): Czy ci rodzice, którzy z taką pasją, pod osłoną policji, głoszą (excusez le mot) „wolność dla macic”, czy byliby równie „tolerancyjni”, gdyby (na przykład) przyszło im nagle wysłać córkę do Czech „na zabieg”...?

Więc mam taką cichą nadzieję, że być może dzięki opamiętaniu i skrupułom znacznej liczby rodziców (a nie tylko ze strachu przed wirusem) tamte jesienne protesty tak szybko wygasły po początkowej euforii. Dzięki Bogu są też tacy wychowawcy jak pan dyrektor Dariusz Jakóbek, który polecił swojej uczennicy skasować awatar Strajku Kobiet, bezbłędnie wychwytując potencjalne zagrożenie: Szkoła nie może w swoich murach dopuszczać do (nawet symbolicznych) manifestacji ideologicznych, gdyż owocuje to wzrostem wrogości i rozpadem wspólnoty.

Powstaje jednak pytanie: W jaki sposób nauczyciele mają wpajać wielkie wartości naszej cywilizacji – przebaczenie, poświęcenie, solidarność – młodzieży, którą zakażono „wirusem wulgarności i niegodziwości”? Czy ci młodzi ludzie będą umieli stworzyć – jako dorośli – normalne relacje w ramach wspólnot, w których przyjdzie im żyć, pracować, kochać i zakładać rodziny? Walka ze skutkami zarażenia dzieci plugawym językiem i kompulsywną agresją może być o wiele trudniejsza, niż pokonanie następstw epidemii i słabości zdalnego nauczania.

Czy zawieszenie w obowiązkach kierownika placówki człowieka, który starał się obronić młodzież przed udziałem w politycznych jatkach, było słusznym krokiem?

Publikacja rownież:www.niedziela.pl/artykul/69073/Jaki-znak-twoj

Copyright © 2017. All Rights Reserved.