Publikacje członków OŁ KSD
Agata Chudzia - 400 lat pielgrzymowania
W swej 900 letniej historii gród nadwarciański obchodził wiele jubileuszy, ale takiego jeszcze nie było.
Pielgrzymki sieradzkie mają już prawie czterowiekową tradycję, bowiem według dokumentów archiwalnych przechowywanych przez ojców Paulinów na Jasnej Górze już
w 1611r. przybyła tam piesza pielgrzymka z Sieradza. Nie oznacza to, że sieradzanie wcześniej nie pielgrzymowali do Jasnogórskiego Sanktuarium. Wśród zachowanych wotów i zapisów o uzdrowieniu znaleźć można także i te, które dotyczą mieszczan i szlachty nadwarciańskiego grodu.
Z tej okazji, w Parafii Wszystkich Świętych, w Kolegiacie Sieradzkiej ,zorganizowano wystawę pieszych wędrówek do tronu Jasnogórskiej Pani.
Odnaleźć tu możemy najstarsze fotografie jeszcze sprzed lat trzydziestych ubiegłego wieku, emblematy, stare albumy, podkoszulki i widokówki okolicznościowe, listę kierowników pielgrzymek oraz zachowane kopie wpisów jasnogórskich o sieradzkim pielgrzymowaniu.
Na czarno-białych fotografiach widnieją pielgrzymujący rodzice z dziećmi, małżonkowie, młodzież, dziadkowie z wnukami, żołnierze, robotnicy i chłopi. Są tu także siostry zakonne, nauczyciele, uczniowie, kobiety w sieradzkich strojach ludowych, asysta z ręcznie haftowanymi sztandarami i proporcami, ministranci i naturalnie ich duszpasterze . Za pielgrzymami jadą wozy konne pięknie przybrane kwieciem wraz z woźnicami , obok których chętnie przysiadłby się czasem niejeden strudzony pątnik.
Odwiedzając wystawę mogłam odszukać na starych fotografiach moich kilkuletnich wujków-ministrantów, dziadka i młodą babcię, obecnie 90-o letnią staruszkę, która z rozrzewnieniem wspomina jeszcze dziś swoje pielgrzymki, a szczególnie tę z roku 1933. Wtedy to jako trzynastoletnia dziewczyna wraz z innymi pielgrzymami niosła z Jasnej Góry na swoich ramionach pokaźny obraz Matki Boskiej Częstochowskiej, przeznaczony do ołtarza głównego w sieradzkiej Farze.
Od tamtego czasu wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej widnieje do dziś i gdy na niego patrzę, zawsze wspominam moją kochaną babcię Marysię i jestem jej wdzięczna za tamten pielgrzymi trud i pobożność pielgrzymkową, jaką przekazała swoim dzieciom i wnukom. Dziś , jak wiele babć, pielgrzymować pieszo nie może i z łezką w oku wspomina te wspaniałe dni i zapewnia o swym duchowym wędrowaniu.
Ja też wspominam moje pierwsze pielgrzymowanie, spanie na sianie, pęcherzy opatrywanie, obwarzanków smakowanie, pamiątek kupowanie, straganów odwiedzanie i różańców odmawianie.
Dziś, kontynuując tradycję rodzinnych pielgrzymek, z utęsknieniem szykuję buty na pielgrzymi szlak i dziękuję Panu Bogu, że jest mi dane osobiście uczestniczyć w tym wyjątkowym czterechsetnym jubileuszu.