Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki - Kijowska wyprawa Piłsudskiego nie była przyczyną a skutkiem sowieckiej agresji

Niezwykły splot wydarzeń na europejskiej bitewnej arenie I Wojny Światowej – klęska militarna dwu zaborców, a następnie rozkład trzeciego – Rosji i przejęcie władzy przez bolszewików, doprowadziły do szansy na odrodzenie Polski. Polski - wymyślanej twardą do bólu analizą Dmowskiego i dźwiganej surowym czynem zbrojnym Piłsudskiego, Hallera, Korfantego, poświęceniem, zapałem, ofiarnością setek tysięcy znanych z imienia i bezimiennych żołnierzy; Polski - powstającej z miłości Paderewskiego i przywiązania Witosa; Polski - przechowywanej w księgach, wierszach, pieśniach, w pamięci i sercach, utrwalanej przez wiarę naszego Kościoła, przez codzienną pracę szlachetnych, dumnych, ofiarnych kobiet - „Matka Polka” to pojęcie mające konkretne odniesienie do kształtowania postaw dzieci, a nieraz i... mężów; Polski – o której suwerenność upominały się pokolenia rodaków, płacąc daninę krwi, ale również umiejących walczyć na polu ekonomicznym, gospodarczym.

Listopad 1918 roku został zapisany w annałach jako symboliczna data powrotu naszego kraju do rodziny wolnych narodów, mimo, że o jego kształt przyszło jeszcze dalej walczyć na dyplomatycznych salonach z niechętnymi nam europejczykami (np. Loyd Georg), czy wydzierać zawłaszczone ziemie opierającym się jeszcze Niemcom (Powstania: Wielkopolskie, Śląskie). A Sowiecka Rosja szykowała już rękę do zadania ciosu „pańskiej Polsce”.
>16 listopada 1918 r., wydany został w Moskwie rozkaz rządu bolszewickiego (Rady Komisarzy Ludowych), który nakazywał sformowanie w ramach Armii Czerwonej specjalnych mobilnych formacji o nazwie Armia Zachodnia. Ta milionowa formacja stanowiła w swej istocie główną sowiecką siłę uderzeniową, która miała zrealizować strategiczne cele polityczne Kremla. Cele te w specjalnym rozkazie z 29 listopada 1918 r. osobiście nakreślił Lenin, a miały być nimi, po kolei: Białoruś, Polska, a potem już cała Europa. Według słów Lenina, Europa była "chora, zdemoralizowana, w chaosie, syta, zasobna i gnuśna". Premier Rosji i bolszewicki dyktator nakazywał Armii Czerwonej, aby przeniosła idee rewolucji komunistycznej na Zachód, tak aby "...zatopić bagnet Armii Czerwonej w Europie".
Wykonawcami rozkazu Lenina byli nieomal wszyscy przywódcy rewolucji bolszewickiej, w tym Józef Stalin. To ten właśnie zbrodniarz, bandyta i morderca milionów ludzi, nazwał wtedy, w listopadzie 1918 r., odradzającą się niepodległą Rzeczpospolitą "polskim przepierzeniem między Rosją a Europą". Według Stalina, to "polskie przepierzenie" należy zniszczyć, ponieważ oddziela ono rewolucję rosyjską od rewolucji europejskiej.
Już 12 stycznia 1919 r. dowództwo Armii Czerwonej - Lew Trocki oraz Siergiej Kamieniew - wydało strategiczny rozkaz rozpoczęcia "czerwonego marszu na Zachód", a tym samym wykonania planu "Operacja Wisła". Oznaczało to przejście przez Polskę do Niemiec i rozpoczęcie tam rewolucji komunistycznej. 5 lutego 1919 r. Rosjanie zdobyli Kijów, a 14 lutego doszło do pierwszego starcia młodego Wojska Polskiego z Armią Czerwoną. Była to bitwa o miasteczko Mosty nad Niemnem. Tak rozpoczęła się wojna polsko-sowiecka, która z miesiąca na miesiąc stawała się wojną o Europę.
Józef Piłsudski, jak nikt w Polsce i Europie, zdawał sobie sprawę z zagrożenia ze strony Rosji sowieckiej. Był jedynym politykiem, który wiedział, że Armia Czerwona szykuje milionowe wojska, aby uderzyć na Polskę i Europę. Miał znakomicie zorganizowany wywiad, otrzymał szczegółowe informacje zarówno polityczne, jak i militarne. Nie było wątpliwości, że lada dzień Rosjanie uderzą. Wcale się z tym nie kryli! Dlatego Piłsudski zdecydował się na wojnę prewencyjną z Rosją sowiecką. Niezależnie bowiem od planów politycznych, którymi była idea tzw. federacyjna albo prometejska - Piłsudski miał plan wojny prewencyjnej z Rosją.
27 stycznia 1920 r. podczas wspólnego posiedzenia rządu i politbiura na Kremlu pod przewodnictwem Włodzimierza Lenina naczelny dowódca Armii Czerwonej Siergiej Kamieniew przedstawił władzom politycznym Rosji sowieckiej ostateczny i szczegółowy strategiczny plan szeroko zakrojonej ofensywy przeciwko Polsce, przygotowany przez szefa sztabu polowego Armii Czerwonej Borysa Szaposznikowa (późniejszy marszałek i szef sztabu generalnego Armii Sowieckiej; w 1939 r. razem ze Stalinem i Mołotowem brał udział w pertraktacjach na Kremlu z von Ribbentropem 23 sierpnia; to właśnie on przygotował plan agresji na Polskę 17 września)./.../ Wyprzedzając atak sowiecki, 25 kwietnia 1920 r. ruszyła ofensywa polska.< Niestety mimo zdobycia Kijowa, ani cel militarny ani polityczny - stworzeniu wolnego państwa ukraińskiego – nie został zrealizowany. >Przeciwko walczącym samotnie o wolność Polakom byli nie tylko żądni zwycięstwa bolszewicy, ale też otumanieni sowiecką propagandą politycy Europy Zachodniej, gdzie na organizowanych przez agentów Moskwy ogromnych wiecach wznoszono hasła: "Ręce precz od Rosji". Było to wymierzone nie tylko w Polskę, ale było również samobójcze dla samej Europy. Podobnie jak pół wieku później podobnej treści hasło: "Lepiej być czerwonym niż martwym", głoszone w tej samej Europie Zachodniej przez "pożytecznych idiotów", po dziś dzień skutecznie wykorzystywane jest przez Moskwę.
Czołowi politycy Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i innych państw nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia, jakim byłaby dla całej Europy klęska Polski. Latem 1920 r. w całej Europie nie rozumiano albo nie chciano zrozumieć, o co w rzeczywistości toczy się wojna Polaków z agresją Rosji. Europejscy politycy mieli zupełnie błędne, infantylne spojrzenie na Moskwę. Wyjątkowa była przenikliwość słynnego brytyjskiego dyplomaty, lorda Edgara d'Abernona, który zanotował w swym dzienniku: "Pośród błędnych zapatrywań zachodnich mocarstw najniebezpieczniejszym było mniemanie, że istnieje możliwość zawarcia pokoju z Sowietami".< (za: Józef Szaniawski – Victoria Polska 1920 roku; Nasz Dziennik z 14-16 sierpnia 2009 r. zob. też: Praca zbiorowa – W cieniu czerwonej gwiazdy / wyd. Kluszczyński Kraków /, wstęp prof. Andrzeja Nowaka – Pamięć zbrodni) Nawała 1920, która runęła ze Wschodu na młodziutką II Rzeczpospolitę, „po trupie białej Polski” miała nieść rewolucję światową do Berlina i dalej w Europę. Samotny bój Polaków, to była walka nie o granice, o przyjazne sąsiedztwo czy nawet o suwerenność, ale o istnienie cywilizacyjne, o duszę narodu, a nawet o kształt świata,  zakończyła się - z Bożą pomocą - wygraną oraz przepędzeniem bolszewików. A Traktat Ryski dał szansę na oddech i odbudowę kraju, jego administracji, sił zbrojnych, gospodarki, na krzepienie ducha w odbudowie łacińskiej cywilizacji, której Polska od stuleci była wierna i która była jej siłą.