Publikacje członków OŁ KSD

Władysław Korowajczyk - 6 sierpnia 2010 – na lewo zwrot, w tył zwrot

Niebawem  dzień 4 lipca 2010 będzie oznaczany czarną obwódką. W wyniku dramatu w Smoleńsku 10 kwietnia 2010, na skutek ogłupiałego propagandą TVN bezkrytycznego przeżuwacza telewizyjnego,  motłochu wyborczego, dzięki wsparciu postkomunistycznego elektoratu Grzegorza Napieralskiego, na Prezydenta RP wybrano, namaszczonego przez Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego. Wybitny umysł, któremu trudno jest odróżnić gaz w wodzie sodowej, od gazu łupkowego, tryskający szczęściem obserwator powodzian, zacznie urzędowanie w Pałacu Prezydenckim, inaczej zwanym Namiestnikowskim i to być może jest nazwa bardziej adekwatna. Kolejny Zajączek na salonach.
Zamek Królewski w Warszawie 6 sierpnia 2010 rozbrzmiewał entuzjastycznym rozgwarem. Fetowano zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w Wyborach Prezydenckich. Uściski dłoni, uściski ”na niedźwiedzia”, buźka – usta,  jak w czasach PRL, jakby tu pasował może nie  Breżniew, a na przykład Putin! Przewijają się też „bohaterowie” tamtej epoki, z krwią polską na rękach. Wielkie zbratanie, znowu razem, tak jak przed dwudziestu laty po „okrągłym stole”. Oj  namieszali nam ci nasi przeciwnicy, oj namieszali, ale już wszystko jest w porządku. IPN jest nasz, NBP jest nasz, Rzecznik Praw Obywatelskich jest nasz…. Brakuje tylko Geremka i Kuronia, ale ich tryumfalna  idea krąży nad tą salą. Cała władza w naszych rękach. U nas nawet kelner może zostać premierem; bardzo by pasował w Rządzie na klęczkach,  z galaretą w kolanach i czołem sięgającymnie takich posadzek.
Koalicja Platformy Obywatelskiej z Sojuszem Lewicy Demokratycznej jest faktem. Bliskim doradcą Bronisława Komorowskiego stał się dr hab. Tomasz Nałęcz. Może tylko zastanawiać, w jaki sposób zrobił on habilitację. Poza tym przeskakiwał z partii do partii i nikt nie jest w stanie powiedzieć ile tych partii zaliczył. Skandalem miała być uroczystość odsłonięcia pomnika bolszewikom,którzy zginęli w walce z obrońcami Polski w okolicach Ossowa, w pobliżu miejsca śmierci bohaterskiego ks.Ignacego Skorupki. Hańba! Bolszewicy szli szlakiem Suworowa, szli na podbój Warszawy  w 1920 , by  ,,przez  trupa Polski dotrzeć do Atlantyku”. Kto podjął taką hańbiońcą decyzję czczenia bolszewizmu?   Natomiast skandalem jest umieszczenie na Pałacu Prezydenckim tablicy, która swoją treścią, uwłacza Polsce, Polakom, a przede wszystkim ofiarom katastrofy w Smoleńsku, z Prezydentem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej śp. Lechem Kaczyńskim i Jego Małżonki. Ta tablica to głupota decydentów czy prowokacja?
W okienku telewizora przewinął się chyba Jerzy Kropiwnicki. Przewidzenie czy fakt…?   ale skąd ta obecność byłego Prezydenta Miasta Łodzi w tym gronie? Sprawa jest tym bardziej intrygująca, że b.Prezes ZChN  od styczniowych dni 2010 nie pokazywał się publicznie. Człowiek o takim  rodowodzie  nie powinien dobrze czuć się w obecności m.in. Wojciecha Jaruzelskiego,który zafundował mu kilka lat odosobnienia w więzieniu.
Tu w królewskich pomieszczeniach tryumfuje koalicja „czerwonych” z „różowymi”,właśnie  tak jak to było ustalone w Magdalence. Przedziwna zbieżność dat. 6 sierpnia   1914 rozpoczął się marsz ku Niepodległości, teraz 6 sierpnia 2010 rozpoczął się marsz w odwrotnym kierunku.
Właściwie wszystko zaczęło się w Łodzi. Po latach sporów i walk między Platformą Obywatelską a Sojuszem Lewicy Demokratycznej doszło do porozumienia, a nawet koalicji  i wykopano  Prezydenta Miasta Jerzego Kropiwnickiego.
W 2002, w pierwszych powszechnych Wyborach, Jerzy Kropiwnicki wygrywa. Nie należy do Prawa i Sprawiedliwości, ale partia ta go wspiera. Pierwsza kadencja to sukcesy nie tylko Prezydenta, ale całego miasta. Inwestorzy pchają się drzwiami i oknami. Wszystkie wskaźniki skaczą gwałtownie w górę, poza wskaźnikiem deficytu Łodzi, ten akurat leci na  złamanie karku w dół. Produkcja rośnie, bezrobocie spada z jednego z najwyższych w Polsce, do jednego z najniższych w Kraju.
W cztery lata później następne Wybory. Przy wielkiej mobilizacji wszystkich wiernych mu sił, Jerzy Kropiwnicki, w drugiej turze, pokonuje Krzysztofa Kwiatkowskiego z PO. Rozpoczyna się druga kadencja urzędowania. Tryumf zaćmiewa umysły, jest źródłem pychy wynikającej z przeświadczenia o swojej nieomylności i aroganckim stosunkiem do otoczenia. O  kulturze i lojalności w Magistracie trudno coś dobrego było powiedzieć. Za to różni biznesmeni, dyrektorzy i prezesi, których działalność leży w zainteresowaniu Prokuratury,   mieli  wpływ na   decyzje  Prezydenta. Same wyniki gospodarcze, nie wystarczają na dobry wizerunek gospodarza Miasta.
Pan Prezydent Łodzi coraz rzadziej  bywa w mieście. Wyjazd za wyjazdem, ale zwykle na koszt zapraszających; Miasto  ponosi niewielkie koszty. Pewnie jest spora przesada w plotce krążącej  po Łodzi,  że większość tych wyjazdów kierowała  się do  Izraela.
Łódź uchodziła za miasto antysemickie.  Pomalowane ściany hasłami antyżydowskimi , dotyczyły głównie skonfliktowanych kibiców ŁKS i Widzewa, a  autorzy tych bazgrołów okropnie szpecących miasto, nie rozumieją co wypisują. Nie pamiętam by w Łodzi były  jakieś ekscesy, no poza rokiem  1968, ale to była linia programowa PZPR.W tamtym okresie, jedna z czołowych postaci Platformy Obywatelskiej, Iwona Śledzińska – Katarasińska  w swoich publikacjach, pisząc na zlecenie „kumitetu” partii, odsądzała od czci i wiary społeczność żydowską, a i inteligencji też nie oszczędzała. Katarasińska była tubą propagandową PZPR w partyjnym „Głosie Robotniczym”.  Dziś to czołówka działaczy PO i medialny szkodnik interesów Polski.Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości, telewizja i radio zostaną upartyjnione, a a ich właścicielem ideowym stanie się Platforma Obywatelska. Natomiast   programy TVP niczym nie będą różnić się od TVN i TV24.
Nie ulega wątpliwości, że Jerzy Kropiwnicki zrobił wiele by pojęcie łódzkiego antysemityzmu przestało funkcjonować w świecie. W 60 Rocznicę likwidacji Litzmmanstadt Getto Prezydent  zorganizował na wielką skalę uroczystości.  Postawiono kontrowersyjny  Pomnik Ofiarom Holokaustu. Łódź gościła 5 tysięcy Żydów z całego świata, którzy  czynnie brali  udział w licznych  spotkaniach. Wiele łodzian  narzekało, że wydatki przekraczały możliwości Miasta, ale wydarzenia z sierpnia 2004, powtórzone w skromniejszym wymiarze w 2009, rozniosły się szerokim echem w żydowskim  świecie, zmieniając image Miasta.
Jerzy Kropiwnicki nie był nigdy członkiem Prawa i Sprawiedliwości, ale przy wyborach ugrupowanie to udzieliło mu poparcia, a w Radzie Miejskiej, mimo pewnych zgrzytów, trwała koalicja z Platformą Obywatelską i Pis.W drugiej połowie 2009 koalicja rozpadła się,  z winy PO, a Platforma , do spółki z SLD, ogłosiły, że w drodze Referendum należy usunąć Jerzego Kropiwnickiego z funkcji  Prezydenta Miasta.
Mało kto wierzył, że zwolennicy Referendum zbiorą 60 tysięcy podpisów by akt ten miał umocowanie prawne. Stało się inaczej i zebrano 90 tysięcy podpisów. Prawie wszystkie media Łódzki, bardzo przychylne PO, atakowały Prezydenta, uwypuklając jego słabe strony. Czy ktoś mógł uwierzyć, że w mroźny dzień  17 stycznia 2010 pójdzie do Wyborów 115 tysięcy mieszkańców Łodzi, bo takie są wymogi prawne? Dla pewności Sztab Jerzego Kropiwnickiego zaczął zachęcać do bojkotu Referendum. Tymczasem przeciwnicy Jerzego Kropiwnickiego umiejętnie, a czasem w sposób wyrafinowany, wykorzystywali błędy Prezydenta, w zarządzaniu miastem, a w szczególności potknięcia, niekiedy bardzo drastyczne, w stosunkach z ludźmi. Ta propagandowa ofensywa, przedstawiająca Jerzego Kropiwnickiego w niekorzystnym świetle, doprowadziła do takiego, a nie innego wyniku Referendum, a Prezydent raz po raz strzelał sobie „samobója”.
Wyniki tego Aktu okazały się zaskakujące. Do urn poszło 135 tysięcy łodzian. Za odwołaniem Jerzego Kropiwnickiego opowiedziało się 127 tysięcy mieszkańców, zwolenników Prezydent zgromadził zaledwie 5 tysięcy, ale to z powodu owego nawoływania do bojkotu Referendum.
W Łodzi ugruntowała się koalicja Platformy Obywatelskiej z Sojuszem Lewicy demokratycznej. Nowe władze rządzą Miastem, ale okazało się , że zdobycie władzy jest fraszką, w porównaniu z  gigantycznymi problemami piętrzącymi się  w grodzie nad Łódką. „Młode wilki”, zaledwie przekroczyły trzydziestkę w życiorysie, nie bardzo sobie radzą i błąd goni błąd. Najbardziej udanym pociągnięciem koalicji było zwolnienie kilkudziesięciu najwyżej postawionych współpracowników Prezydenta, ludzi „Kropy” w Magistracie.  Propaganda w Łodzi głosi to samo co w całej Polsce. Winą za całe zło w Kraju  ponosi PiS, a w Łodzi Jerzy Kropiwnicki.
Analizując wydarzenia w Łodzi i   porównując je z sytuacją w Polsce, nasuwają się pewne analogie. W Łodzi powstała koalicja SLD z PO,  czyli „czerwonych"„ z „różowymi”, podobna koalicja została zawiązana w Polsce po wyborach prezydenckich. Bronisław Komorowski zapewne by nie wygrał tych wyborów, gdyby nie poparcie w drugiej turze udzielone mu przez Grzegorza Napieralskiego i jego 80% elektoratu, który oddał swe głosy, w drugiej turze, na kandydata PO. Można powiedzieć, że Łódź była rodzajem laboratorium i tu odbyła się próba generalna, przed układem politycznym, jaki powstał po 6 sierpniem  2010 w Polsce. Trzeba mieć wiele optymizmu w sobie lub nie mieć wyobraźni aby widzieć Polskę rządzoną w tym układzie politycznym.Oby ten system jedynowładztwa nie doprowadził do katastrofy Polski!