Publikacje członków OŁ KSD

Janusz Janyst - Zdaniem Wolniewicza

W serii „Biblioteki Wolności” ukazała się interesująca książka Tomasza Sommera: Wolniewicz – zdanie własne, będąca wywiadem-rzeką z prof. Bogusławem Wolniewiczem, znanym filozofem i logikiem, „zawodowcem w dziedzinie myślenia”, jednym z najważniejszych, współczesnych myślicieli – jak sam o sobie mówi - ”prawoskrętnych”, a więc dalekich od poprawności politycznej, stanowiącej nowe wcielenie marksizmu. Uczeń Elzenberga, tłumacz i komentator Wittgensteina, twórca ontologii sytuacji, przez 35 lat był profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Dał się poznać jako bezkompromisowy krytyk upadku cywilizacyjnego i moralnego Europy.

Książka podzielona została na dwie części. W pierwszej, zatytułowanej Człowiek, rozmowa dotyczy domu rodzinnego profesora, szkoły - tej przedwojennej, „twardej”, którą w przeciwieństwie do dzisiejszej, „przyjaznej”, można dobrze wspominać i która dawała więcej, niż dziś tzw. „studia”. Dotyczy też rozmowa lat wojny, następnie studiów na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i dalszej drogi życiowej naukowca. Jest już tutaj miejsce na aktualne obserwacje polityczne, odnoszące się np. do lewicowego sekciarstwa w naukach społecznych, Tuskowszczyzny porównywanej z Gierkowszczyzną, do obecnego „dokręcania śruby” itd. Wątpliwość budzi natomiast nazbyt łaskawe potraktowanie przez autora Gomułki i Jaruzelskiego.

Drugą część książki, zatytułowaną Idee, rozpoczynają rozdziały poświęcone Elzenbergowi i Wittgensteinowi (w szczególności jego Traktatowi), także sytuacji we współczesnej „filozofii postmodernistycznej”, odznaczającej się wykrzywianiem i dekonstruowaniem przejętego dziedzictwa, co Wolniewicz uważa za proces jawnie gnilny. Prezentuje też własną koncepcję „racjonalizmu tychicznego” (tyche = los). Zaraz potem przychodzi kolej na tematy „gorące”: charakterystykę światowego lewactwa jako międzynarodówki komunistycznych mutantów, dążących do „naprawiania” świata według własnych wyobrażeń, w czym przeszkodą jest Kościół i rodzina. Stąd walka z nimi, stąd m.in. obecne promowanie feminizmu, także odchyleń od normy seksualnej. W ekwipunku lewaków znajdują się słowobije, takie jak „antysemityzm”, „nacjonalizm”, „ksenofobia”, „dyskryminacja”, „mowa nienawiści”. Ich używanie służy manipulacji, osłania też widoczne w Polsce praktyki neokolonialne, polegające (na razie) na dyrygowaniu przez siły zewnętrzne przepływem pieniądza i informacji (banki w cudzych rękach, także media - tłumaczące tubylcom, że tak właśnie trzeba, że to „prywatyzacja” i „demokracja”). Wszystko to stało się możliwe, gdyż poczucie narodowe Polaków zanika.

Wolniewicz ustosunkowuje się też do podziału wewnątrz Kościoła (i tu jest część lewoskrętna), do ograniczania wolności słowa, sądów przejmujących coraz wyraźniej funkcję policji politycznej. Na temat wyborów stwierdza: większość głosuje tak, jak mówią media, a media mówią to, co im każą zagraniczni dysponenci.
Odnaleźć można w książce charakterystykę zarówno poszczególnych polityków, partii politycznych, obecnego rządu, jak i Unii Europejskiej (której nie wróży Wolniewicz zbyt długiego żywota. Na razie co do joty sprawdziły się jego przewidywania w sprawie dolara).

W aneksie pomieszczonych zostało kilka tekstów profesora, w tym etyczny: Trzy wartości. Dołączono też wykaz jego publikacji książkowych.

Jest więc, poza filozofią, sporo w Zdaniu własnym polityki, komentowanej wszakże inaczej, niż czyni to większość krajowych mediów, sprawiających na ogół wrażenie orkiestry grającej unisono jedną tylko melodię. I choćby dlatego warto po tę publikację sięgnąć.

Janusz Janyst

Tomasz Sommer: Wolniewicz – zdanie własne. Biblioteka Wolności, Warszawa 2010, s. 229 (kn)