Publikacje członków OŁ KSD

Władysław Trzaska Korowajczyk - Łódź na chybotliwej krze lodowej

Łódź, jeszcze do niedawna drugie pod względem liczby mieszkańców miasto w Polsce, znalazło się w głębokim kryzysie gospodarczym, na skraju zapaści nie tylko ekonomicznej. Sytuacja miasta przypomina poruszanie się na chybotliwej krze lodowej. Przed dwoma laty, koalicja Platformy Obywatelskiej i Sojuszu Lewicy Demokratycznej doprowadziła do referendum, w którym Jerzy Kropiwnicki Prezydent Miasta, dwukrotnie wybrany w wyborach powszechnych, przegrał i musiał ustąpić ze stanowiska. Trochę sam sobie zawinił, ale brutalna nagonka przeciwników politycznych o barwach czerwono – różowych, wsparta gwałtownymi medialnymi atakami, doprowadziła do takiego, a nie innego wyniku Referendum. Powołany został Zarząd Komisaryczny, który nie tylko nie poprawił sytuacji ekonomicznej miasta, ale doprowadził do zapaści, która pogłębia się z miesiąca na miesiąc.

Referendum odbyło się w styczniu 2010, a w jesieni 2011 roku w Wyborach Samorządowych, Hanna Zdanowska z Platformy Obywatelskiej, z frakcji spółdzielni min. Cezarego Grabarczyka, została wybrana Prezydentem Łodzi. Platforma uzyskała również przewagę w Radzie Miejskiej.

Platforma nie jest monolitem, ścierają się w niej zwolennicy Cezarego Grabarczyka,  Krzysztofa Kwiatkowskiego i jeszcze jest kilku „luzaków„ platformianych, którzy są nieobliczalni. W tym tyglu PO, H.Zdanowska nie może liczyć na poparcie wszystkich członków swojej partii.

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W czasie kadencji Jerzego Kropiwnickiego jego prawą ręką był wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski, obydwaj panowie o rodowodzie ZChN. W wyborach roku 2010 Tomaszewski, z rekomendacji Łódzkiego Porozumienia Obywatelskiego - stowarzyszenia samorządowego, był kontrkandydatem Zdanowskiej. Innego kandydata wystawił PiS, a był nim Witold Waszczykowski. Niestety ani Tomaszewski, ani Waszczykowski nie umieli się dogadać, jeden drugiemu nie chciał ustąpić i oczywiście obydwaj przegrali, nie wchodząc nawet do drugiej tury. Natomiast b. Wiceprezydent poparł „w dogrywce „ Hannę Zdanowską. Sowicie to mu się opłacało, bo w nagrodę od wybranej na Prezydenta Hanny Zdanowskiej otrzymał intratną spółkę miejską Zakład Wodociągów i Kanalizacji, z wielce pokaźną pensją.
Tomaszewski, żeby jeszcze umocnić swoją pozycję w Platformie, przed Wyborami Parlamentarnymi 2011 poparł Cezarego Grabarczyka z PO, ale asekuracyjnie również wspierał postkomunistę!

Społeczność Łodzi jest specyficzna. Ukształtowała ją przede wszystkim od 1945 komuna. Władza ludowa, na potrzeby przemysłu włókienniczego, ściągała do miasta dziesiątki tysięcy ludzi ze wsi. Nowa klasa robotnicza już nie była chłopami, ale jeszcze nie umiała odnaleźć się w mieście.  Proces "umiastowienia" musi trwać jakieś dwa trzy pokolenia.  Wraz z dobrodziejstwami związanymi z mieszkaniem w mieście, propaganda komunistyczna wpajała tym ludziom pojęcie , że są przodującą siłą socjalistycznej Polski. Awansem była praca w aparacie PZPR i bezpiece czyli w UB. Kariery, które przynoszą profity po dzień dzisiejszy.  Droga społecznego awansu przełożyła się na wyższe uczelnie i katedry profesorskie. Rok 1989 był dla wielu wstrząsem, z poczuciem dziejowej krzywdy, kiedy padała przędzalnia za przędzalnią, tkalnia za tkalnią i rozpowszechniała się tęsknota za komuną.  Większość łodzian nosi w sercu barwy różowo – czerwone.

Hanna Zdanowska jest Prezydentem Łodzi od jesieni 2010. No i zaczął się ! Zmiany, zmiany, zmiany… ale „trynd restrukturyzacyjny” w linii rządu Tuska.

W strukturze organizacyjnej Miasta, były Prezydent Jerzy Kropiwnicki, miał czterech wiceprezydentów i dwudziestu paru dyrektorów Wydziałów. Hanna Zdanowska, wprowadziła dodatkowy szczebel Departamenty z dyrektorami, władza pośrednia między wiceprezydentami, a dyrektorami Wydziałów. Jak się okazało dyrektorzy Departamentów mieli za zadanie przeprowadzenie reorganizacji i restrukturyzacji , czyli dokonać czystki personalnej. Efektem tej działalności było zwolnienie prawie wszystkich dyrektorów Wydziałów, doświadczonych samorządowców, Pełnomocników Prezydenta i wszystkich doradców oraz wielu innych urzędników z nadania Jerzego Kropiwnickiego. Prezydent, wprowadziła nowych ludzi, oczywiście z PO, bardzo młodych i niedoświadczonych, ale pewnych siebie i bardzo zadufanych.

Problemy mieszkańców były załatwiane w pięciu terytorialnych Delegaturach. Ta struktura została zlikwidowana, a łodzianie biegają po mieście, w poszukiwaniu miejsca, w którym będą mogli załatwić swoją sprawę.
Reforma goni reformę, reorganizacja reorganizację, a temu wszystkiemu towarzyszą piętrzące się sprawozdania i najróżniejsze ankiety. Urzędnicy siedzą nad papierami, których nikt zapewne nie czyta i na dobrą sprawę nikomu nie są potrzebne. Pracownicy przesuwani są ze stanowiska na stanowisko. Chaos organizacyjny i personalny!

Hanna Zdanowska, idąc w ślady swego partyjnego szefa czyli Donalda Tuska, zastanawia się co by tu jeszcze sprzedać, ponieważ trzeba ratować budżet miasta, którego dług zbliża się niebezpiecznie do 60% dochodów. Zamiast pomysłu na sprowadzenie nowych inwestorów, idzie się po najprostszej drodze - czyli wyprzedaży tego co się da.
Ostatnim zamysłem Prezydent jest prywatyzacja Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Co będzie następnym obiektem przeznaczonym do sprzedaży? Przebąkuje się o Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania, a co w dalszej kolejce?

ZWiK to spółka miejska przynosząca Łodzi znaczące zyski - przynajmniej 5 milionów złotych. Zrobiła się kosmiczna awantura. Grono oponentów pani Prezydent zaczęło zbierać podpisy pod Referendum odwołujące Hannę Zdanowską.
Aby było ciekawiej plany Zdanowskiej poparł Włodzimierz Tomaszewski. Ten samorządowiec, od przeszło dwudziestu lat pracujący na rzecz rozwoju Łodzi, teraz zmienił front i stał się gorącym zwolennikiem, zgubnego dla Polski i Łodzi, wyprzedaży dóbr wspólnych . Punkt widzenia zależy od…
Jakich profitów oczekuje Tomaszewski od Platformy Obywatelskiej?... Tego oczywiście nie wiemy, ale znając lojalność Donalda Tuska, były wiceprezydent, prędzej może spodziewać się kopniaka niż orderów. No cóż w dobie platformianej komercji, wszelkie idee można wymienić na określone profity. Jakie społeczeństwo taka władza.

Tymczasem Łódź zapada się w niebyt i niewiele czasu minie, a stacja kolejowa Łódź będzie jakimś przystankiem między Warszawą a Wrocławiem lub Poznaniem. Już teraz, kto tylko może, wynosi się z tego miasta. Setki łodzian, przepełnionymi pociągami, dojeżdżają do Warszawy do pracy. Miasto gwałtownie starzeje się i za parę dziesiątków lat stanie się enklawą starców.
A Platforma Obywatelska nie ma pomysłu, a może po prostu nie ma ochoty, zahamować zapaść Łodzi.