Publikacje członków OŁ KSD

Jan Gać. Cykl autorski: NA OJCZYSTYCH SZLAKACH - Piotrków Trybunalski i jego sanktuarium.

Leży w Polsce środkowej miasto wielce osobliwe – Piotrków Trybunalski. A osobliwe jest z dwóch najmniej powodów, jak żadne inne wpisało się w dzieje polskiego parlamentaryzmu oraz to, że jego bogatą przeszłość ilustrują liczne zabytki z przewagą sakralnych. Już od XIV wieku z jakichś powodów wyłaniający się stan szlachecki upatrzył sobie to miasto na miejsce zjazdów. Za Jagiellonów weszło już w zwyczaj, że właśnie w Piotrkowie gromadziła się szlachta dla omówienia ważnych spraw państwowych. Do roku 1493, kiedy to ostatecznie uformował się w Rzeczypospolitej sejm dwuizbowy, odbyło się w mieście aż 58 takich zjazdów. Po tej dacie Piotrków jako miasto kształtującego się szlacheckiego parlamentaryzmu  zyskało jeszcze większe znaczenie.

Pomimo że w okresie jagiellońskim obowiązywał system władzy dziedzicznej, to i tak następcy tronu obejmujący władzę królewską po zmarłych ojcach lub braciach, musieli zwołać sejm walny dla uzyskania aprobaty ze strony szlachty. Wszyscy synowie Kazimierza Jagiellończyka - Jan Olbracht, Aleksander i Zygmunt z przydomkiem Stary, oraz syn tego ostatniego, Zygmunt August - wszyscy oni uznani zostali kolejno za królów właśnie decyzją szlachty zgromadzonej na sejmach w Piotrkowie.

Pomiędzy 1493 a 1567 rokiem w mieście tym odbyło się kolejnych 38 zjazdów szlacheckich w charakterze sejmów, oraz 29 synodów kościelnych. Już samo to wyliczenie świadczy dowodnie, jaką rolę pełniło to miasto w rozwoju parlamentaryzmu polskiego. Wraz z podpisaniem unii Korony z Litwą w 1569 roku, dla ułatwienia podróży szlachcie litewskiej, na miejsce zwoływania sejmów obrano bliższe im niewielkie podówczas miasto na Mazowszu – Warszawę. Nie znaczy to, by Piotrków zszedł odtąd na dalszy plan. Oto kilka lat później, w 1578 roku, miasto obrano na siedzibę Trybunału Koronnego, czyli najwyższej po królewskiej instancji sądowniczej w Rzeczypospolitej. I w takim charakterze miasto to  przetrwało przez 214 lat, do 1792 roku, czyli do nowych porządków ustalonych mocą Konstytucji 3 Maja.

Nietrudno sobie wyobrazić, jakie tłumy - niczym okresowa powódź - nawiedzały kilka razy w roku - i to regularnie - opasane murami miasto! Ci którzy nie mieścili się w jego murach, wynajmowali kwatery poza miastem, w szybko wyrastających przedmieściach. Czy nie z tego powodu, by  miejscowym i przyjezdnym zapewnić opiekę duchową, by skorzystać z nadzwyczajnej sposobności dla głoszenia kazań i rekolekcji tak licznym rzeszom, bardzo wcześnie, bo już w roku 1558 zjawili się w Piotrkowie pierwsi jezuici? Na początek było ich dwóch,  Dominik Mengino i Piotr Kanizy, ten drugi wielki teolog, pisarz, doktor Kościoła i święty. Ci dwaj przetarli drogę innym, którzy w XVII wieku prowadzili już szeroko zakrojoną działalność duszpasterską i edukacyjną.

Ale cóż jezuici mają wspólnego z polskim parlamentaryzmem? Otóż w ich kościele, w pięknym, barokowym kościele z XVIII wieku, przy którym istniały aż dwa kolegia, Kolegium Stare i Kolegium Nowe, widnieje w głównym ołtarzu niezwykły obraz Matki Boskiej Trybunalskiej, w 2007 roku ogłoszonej patronką polskich parlamentarzystów.

Historia obrazu jest zajmująca. Pomińmy warstwę legendarną, jaka towarzyszy okolicznościom powstania obrazu. Namalowany na lipowej desce przez nieznanego malarza, prawdopodobnie z Włoch, przedstawia Maryję z Dzieciątkiem na ręku. Ze smutnych twarzy zarówno Matki, jak i Dziecka, bije niezwykła delikatność, dobroć i wyrozumiałość – może z tego powodu tak odmalowaną Maryję nazywano Matką Boską Pocieszenia? A może to w związku z rolą, jaka Jej została przypisana przez piotrkowskich rajców i sędziów?  Bowiem od 1580 roku aż do końca funkcjonowania sądów obraz należał do trybunału, jakkolwiek na co dzień przechowywany był w miejscowej farze, w starodawnym, nabrzmiałym historią kościele św. Jakuba.

Na czas posiedzeń sądu, które obradowały każdego roku od października do marca, obraz z fary przenoszono w uroczystej procesji do izby sądowej, a ta mieściła się w nie istniejącym dziś, bo rozebranym w XIX wieku ratuszu. Tam go wieszano z wielkim nabożeństwem w kaplicy. Był też obraz obecny przy wszystkich procesach, także tych kończących się skazaniem  przestępców na śmierć. Kiedy ustały piotrkowskie sądy w 1792 roku, obraz nie powrócił na swoje miejsce do fary, lecz trafił do miejscowego archiwum, gdzie opuszczony niszczał. Wydobyli go stamtąd pijarzy, po kasacie jezuitów użytkownicy ich nieruchomości i w 1829 roku umieścili obraz w głównym ołtarzu ich pięknego kościoła św. Franciszka Ksawerego, tak cudownie ozdobionego freskami przez Andrzeja Ahorna, jezuitę, wybitnego malarza polskiego baroku.  Od 1945 roku jezuici na powrót objęli swój kościół w posiadanie, podniesiony w 2006 roku do godności sanktuarium matki Boskiej Trybunalskiej.