Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat - Tajemnica powołania

W czasie gdy tysiące dzieci i młodzieży przystępują do pierwszej komunii św. i do sakramentu bierzmowania, wiele ich starszych koleżanek i kolegów zastanawia się  nad poświęceniem swojego życia Bogu. Chodzi o odpowiedź na ważne pytanie: czy Bóg mnie powołuje? Powołanie kapłańskie czy zakonne nie polega na przelotnym uczuciu a wewnętrzny głos, przelotna myśl czy fascynacja nie wystarczą by podjąć tak ważną, wpływająca na całe dalsze życie decyzję. Księża czy zakonnice pytane o narodziny ich powołania dają rozmaite odpowiedzi. U jednych myśl o powołaniu  narodziła się w sprzyjającej atmosferze rodzinnego domu. Czasem to była nagła myśl: czy poświęciłbyś dla mnie swoje życie? Powołanie innych rodziło się zupełnie niespodziewanie, czasem pośród najbardziej niesprzyjających okoliczności, jak piękny kwiat pośród morza chwastów. Nieraz powołanie rozwijało się pośród wielkich przeszkód, w atmosferze  wrogości względem Chrystusa i Kościoła. Nieraz wymagało przezwyciężenia uprzedzeń chorej mentalności środowiska czy patologicznej kultury. Często  odczytanie prawdy o swoim powołaniu wymagało długiej drogi, powolnego dojrzewania.

Warto postawić pytanie: co sprzyja wzrostowi powołania?  Ważnym czynnikiem jest prowadzone od dzieciństwa życie sakramentalne, częsta modlitwa, lektura słowa Bożego oraz wsparcie dojrzałych i mądrych Bożą mądrością przewodników duchowych, których Bóg stawia na drodze naszego życia.

Ważna jest umiejętność odczytywania  znaków, którymi Bóg mówi do człowieka, wydarzeń, spotkań, lektur, radości i smutków. Bóg przemawia językiem zrozumiałym dla młodego człowieka także przez marzenia, daje przedsmak radości i owoców kapłańskiej służby. Jednak głos powołania można łatwo zagłuszyć, zagubić przez niewierność, uleganie fałszywym wzorom i ideałom.

***

Modlitwa za kapłanów.

Co pewien czas archidiecezjalna wspólnota przeżywa mniej lub bardziej niespodziewane odejście niektórych swoich kapłanów do wieczności. To pożegnanie jest zawsze bolesne, choć  liturgia pociesza nas słowami prefacji „życie nasze zmienia się ale się nie kończy” i mówi o wspaniałym mieszkaniu, które Bóg nam gotuje.

W kalendarzu liturgicznym, dla przypomnienia, są zapisane daty zgonu zmarłych kapłanów. Pamiętając o modlitwie za zmarłych, tym bardziej musimy myśleć o ich następcach, którzy będą sprawować Najświętszą Ofiarę, sakramenty, głosić słowo Boże. Niedawno w uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, obchodziliśmy Dzień Modlitw za kapłanów. Uroczystość ta przypomina nam prawdę o odkupieńczej miłości Zbawiciela oraz o ludzkich uczuciach Chrystusa. - Dzień ten powinien także uświadomić nam wszystkim, także wiernym świeckim, odpowiedzialność za powołania kapłańskie.

Nie jest chyba dla nikogo tajemnicą, że żyjemy w czasach naznaczonych znamieniem ducha tego świata,  które  św. Jan określił jako: pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pychę żywota. Kult pogańskich bożków dzisiaj przybiera postać kultu przemocy,  zmysłowej przyjemności, chciwości. Na miejsce sacrum wchodzą jego demoniczne substytuty.

Tymczasem trzeba głosić prawdę o Bogu, o grzechu i nawróceniu, o powołaniu człowieka i konieczności zbawienia. Dlatego także dzisiaj potrzeba kapłańskich ust i rąk wzniesionych do nieba, aby nie zabrakło miłości Boga w ludzkich sercach i aby nie została  zniszczona wiara. Potrzebni są nam kapłani, aby kształtowali w ludziach wrażliwość sumienia, piękno duszy, prostotę serca, uczyli czystości intencji, kształtowali prawe charaktery. Szczególnym zadaniem kapłanów jest dzisiaj praca z młodzieżą, pomaganie im w dostrzeżeniu tajemnicy i piękna chrześcijańskiego powołania.