Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Z cyklu: Listy do Przyjaciół. Krzysztof Nagrodzki - O Wspólnym Przesłaniu do Narodów Polski i Rosji raz jeszcze. I nie tylko o tym.

Powiadasz Przyjacielu, że miałeś rację – to był gest w złym czasie uczyniony i źle przemyślany. Cerkiew Rosyjska nie odczytała Przesłania, a i w naszych świątyniach było różnie. Cóż, mamy swoje lata, zatem pamiętamy jakie wzburzenie poszło w lud pracujący miast i wsi, a i ogarnęło poczciwych katolików (nie będę udawał, że mnie nie), kiedy w 1965r. zostało wystosowane Orędzie biskupów polskich do biskupów niemieckich, zapamiętane przede wszystkim dla frazy: „przebaczamy i prosimy o wybaczenie” [dosłownie: udzielamy wybaczenia i prosimy o nie].
A przecie podczas obrad Soboru Watykańskiego II orędzie podpisało 34 polskich biskupów, m.in. kardynał Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła.
I z perspektywy lat możemy ocenić jakie skutki przyniósł ów dokument. Czy złe?...

Tym razem Przesłanie w imieniu Episkopatu podpisał Przewodniczący KEP abp Józef Michalik, a i mogliśmy usłyszeć życzliwe słowa samego Ojca Świętego wypowiedziane z Castel Gandolfo.
Zatem „Kto ma uszy, niechaj słucha!” …

Pytałem Cię, który fragment dokumentu uznajesz za niewłaściwy, za wykraczający poza nakaz Ewangelii – a przecie powinniśmy, jako chrześcijanie, badać rzeczywistość takim „szkiełkiem”?  Który?...
Nie odpowiedziałeś mi…

Czy potrafimy się wzruszać i akceptować tylko teoretycznie i wybiórczo pamięć o heroizmie błogosławionego księdza Jerzego, ale Jego „Zło dobrem zwyciężaj” już mniej ?
A czytając Orędzia Ojca Świętego Jana Pawła II na Światowy Dzień Pokoju 1 stycznia 2005 roku: „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” (Rz 12, 21)? opuszczamy ten fragment?...
Mówisz, że to naiwność! Nawoływanie do rezygnacji!
- Do rezygnacji z czego?...  Z poszukiwania prawdy?...
Przeszkadza Tobie, przeszkodzi nam, w czynieniu dobra, w wierności Bogu, Kościołowi, Ojczyźnie?
W robieniu – w tym duchu – swego?…
Nie odpowiadasz…

I jeszcze jedno: Zobacz co wyczyniają ci, którzy - przebrani w mundury gorliwości  - grzmią nie tylko na abpa Michalika ale na Episkopat (na Papieża chyba nie; jeszcze) oraz cały Kościół katolicki.
Oczywiście nie mam na myśli wszystkich kontestujących. Nie chcę odbierać części dobrej woli.
Ale chcę prosić o opamiętanie, o opuszczenie plutonów zarzucających agenturalność, zdradę bądź głupotę moim Pasterzom en bloc.

*

Kolega z dawnych lat, oglądający i oceniający świat z lewej flanki ( opowiadałem Ci o tych, zda się bezskutecznych, próbach dyskusji z nim na poziomie argumentów a nie wyrzucanych emocji ) podobnie traktuje pytanie o uzasadnienie niechętnej (by nie rzec gorzej) krytyki Jarosława Kaczyńskiego. On też nie potrafi przełożyć wkodowanych ekscytacji, na język faktów. Prezentuje dumnie zero autorefleksji. Zero dystansu. Póki co.

Właśnie z tą nadzieją: „póki co” napisałem wcześniej: „zda się bezskutecznych”. Bowiem próbować trzeba – to mój bliźni, wiedziony -„póki co” - na manowce niemocy intelektu.

Przy okazji – własne od niego dowiedziałem się o aktualnie wrzucanej w lud nowej dyrektywie do stosowania: >PiS ostatecznie tak, ale bez Kaczyńskiego.<

Nic nowego. Pamiętamy te rozgorączkowane okrzyki „określonych środowisk”: „Radio Maryja” ostatecznie tak, ale absolutnie bez „tego” Rydzyka.

Jasne! To metoda podstępnego postępu. Chrześcijaństwo, katolicyzm - tak, ale bez tych nieżyciowych „przepisów” danych w Piśmie Świętym, w Ewangelii, w nauczaniu Kościoła.
Demokracja tak – ale bez tej realnej opozycji patrzącej nienawistnie na ręce „wadzy”.
Tolerancja tak, ale „nie ma tolerancji dla nietolerancji”. „Nietolerancji”, która nie chce realizować każdej aktualnej dyrektywy zboczenie z prostych ludzkich szlaków, wymyślonej w oszołomionych umysłach pysznych demiurgów, każdy, za przeproszeniem, bzdet.

I tego trzeba się trzymać, aby być miluśkim dla salonów postępu. Do czasu. Do kolejnego etapu zaostrzania walki klas czy ras.

- Jakich klas?! Jakich ras?!
- Ano rasy lemingowatych z rasą starających się myśleć w miarę samodzielnie.

Copyright © 2017. All Rights Reserved.