Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Ks. dr Waldemar Kulbat - Z nadzieją czy bez nadziei?

W oczach mamy jeszcze niecodzienny obraz cmentarza. Najpierw to rozświetlone milionami świateł  cmentarze w uroczystość Wszystkich Świętych. /.../
Po tym  dniu przychodzi powaga Dnia Zadusznego, oktawy, procesji z modlitwami za naszych bliskich. Ale nawiedzenie cmentarza przywodzi także inne skojarzenia. W oczach mamy jeszcze niecodzienny obraz cmentarza. Najpierw to rozświetlone milionami świateł  cmentarze w uroczystość Wszystkich Świętych. Łuny tych świateł to zapowiedź płonącej zorzy wiekuistej światłości, niebieskiego miasta zbawionych, szmaragdowych, jaspisowych i innych drogocennych kamieni, którymi skrzą się mury Świętego Miasta, w którym nie będzie już świątyni bo jego światłem jest Baranek. Tam gdzie nie będzie już cierpienia, łez ani śmierci. Nadzieja wywołana w tym niezwykłym dniu rozpala naszą wiarę, przynosi pociechę i siłę.

Po tym  dniu przychodzi powaga Dnia Zadusznego, oktawy, procesji z modlitwami za naszych bliskich. Ale nawiedzenie cmentarza przywodzi także inne skojarzenia. O  wyrównywaniu krzywd, o losie ludzi bezlitosnych, który sprawiedliwa śmierć zrównała z losem ich ofiar.  Żeromski, w jednym z opowiadań pisze o legendzie związanej ze starym grobowcem. Pisze o żelaznym pomniku, który swoim ciężarem przygniótł pierś dawnego krzywdziciela, o korzeniach, które oplotły jego ciało, o zgniłym sercu, którym się karmią soki drzew. Pisze o grzechu i karze, o wyroku bez przebaczenia, o osądzie pokoleń  zaklętym w drzewach, w żelazie, w ziemi cmentarnej.  

W jakże licznych atakach, oskarżeniach, dyskusjach, polemikach toczonych przez  ludzi z mrokiem niewiary w sercu, widać ten brak nadziei, niepokój, zwłaszcza  kiedy spotykają się z prawdą o śmierci, z widokiem cmentarza, śmiercią bliskiej osoby.

Na co dzień  atakują ludzi wierzących, pragną pozbawić ich światła wiary, zabrać nadzieję wieczności. Ale wyrządzają zarazem krzywdę samym sobie, gdyż pozbawiają się nadziei i gnają jak oszalałe stado by doznać ulgi w przepaści unicestwienia. A może nie jest jeszcze za późno na powrót do źródeł nadziei?   


Copyright © 2017. All Rights Reserved.