Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Krzysztof Nagrodzki – Władzy zdobytej, nie oddamy (2)

I na koniec tego wątku: Czy nie sądzisz, że stare i stałe hasło postępactwa: „Władzy raz zdobytej, nie oddamy nigdy” chociaż ma różne formy egzekwowania, utrwalania bądź obrony, obowiązuje do ostatniej „krwi bratniej”? Czy dlatego najsurowszym i egzekwowanym bezlitośnie kryterium jest lojalność wobec dawnych układów, central i prowadzących?  Czy dlatego „niewidzialna ręka” musiała sięgać po płk. Kuklińskiego i jego synów, po gen. Petelickiego - aby wymienić najgłośniejsze sprawy? Czy dlatego właśnie nienawiść wzbiera wobec tych, którzy śmieli przykładać rękę do demaskacji agentury? Do wyjawiających listy, na których znajduje się nazwiska, które powinno być chronione przed publiką i … wstydem? I tego się boisz?...

Twierdzisz, że Zachód wcale nie jest takim cudem. Ależ oczywiście! Żaden Zachód, żaden Wschód, Północ czy Południe nie są same w sobie godne bezkrytycznego zachwytu. Zło nie ma granic. Dlatego może działać wszędzie poprzez swoich „agentów”. I różne przydaje im maski, pozory, blichtry kuszenia i zwodzenia; różne tytuły, nazwy organizacji. Ale to przecie my – Ty i ja – jesteśmy, możemy być, jego kolaborantami bądź przeciwnikami. Szczególnie, kiedy wiek zmusza, albo powinien zmuszać, do kategorycznych już wyborów i decyzji, nie sądzisz?...

Uciekasz w „pragmatyczne” pytanie, jakież to mamy szanse wobec zda się wszechpotężnej nawałnicy?...
- Ano zawsze takie same – jak by nie wydawało się to infantylne, „niedzisiejsze”: Nasza szansa powstaje z trudu nieustawania w poszukiwaniu prawdy w drodze do Prawdy. I ze starań aby być jej wiernym. W myśli i uczynku. Oraz w pomocy zagubionym. Ileż razy trzeba to powtarzać?...
No, tak – skleroza. Wiek robi swoje.
*
Sprawa, teoretycznie, jest prosta. Przynajmniej w chrześcijańskim rozumieniu: Nikt nie jest stracony tak jak nikt nie jest bez grzechu. I każdy ma szansę uwolniać się od niego. Trzeba tylko poruszyć sumienie. Wyznać słabość i naprawić – w możliwym stopniu – zło. Zadośćuczynić.
- Proste?
Tak, wiem - najtrudniejsze.
*
Skoro zaczęliśmy od trawestacji klasyków „ulepszania” świata i dotarliśmy do ich wizji funkcjonowania na tym padole, zastanówmy się czy znane stare wersy: Za każdym krokiem w tajniki stworzenia/ Coraz się dusza ludzka rozprzestrzenia/ I większym staje się Bóg!** w ustach aktywu zmian na lepsze nie zmieniły się w imperatyw determinujący i usprawiedliwiający: Za każdym krokiem w głąb tajników kasy/ człowiek postępu bywa bardziej łasy?

*

A tak między nami: Czy nadal podtrzymujesz, że „restrukturyzacja” Ojczyzny polega na tym, że „pierwszy milion trzeba ukraść”?...


(Z cyklu: Listy do przyjaciół. I znajomych.)

------------
** z wiersza Adama Asnyk „Do Młodych”

Copyright © 2017. All Rights Reserved.