Publikacje członków OŁ KSD

Władysław Trzaska - Korowajczyk: Pokłosie Jedwabnego, pokłosie antypolonizmów

Sprawa Jedwabnego wciąż wraca na łamy polskojęzycznej prasy. Niewątpliwie zginęła  tam jakaś ilość Żydów. Zostali zamordowani, ale nie do końca jest wiadome, w jakich okolicznościach stracili życie. W swoim czasie rozpoczęto ekshumację, ale tylko rozpoczęto i z niewiadomych przyczyn przerwano. Ze świadkami tamtych tragicznych wydarzeń, też było różnie. Jedne relacje zaprzeczały innym. Tak więc sprawa Jedwabnego praktycznie do końca nie została wyjaśniona, ale stała się pożywką antypolskiej nagonki określonych środowisk, mających do swej dyspozycji określone media.
Polakom, mieszkańcom Polski centralnej, w czasie II Wojny znajdującym się  pod okupacją niemiecką, trudno jest zrozumieć kontekst historyczny. Jak wiadomo, po Pakcie Mołotow – Ribentropp, dokonał się kolejny Rozbiór Polski. Zaborcy II Rzeczypospolitą podzielili na dwie zbliżone części, a linia podziału przebiegała rzekami Narwią, Bugiem i sanem. Kresy Wschodnie znalazły się pod okupacją sowiecką i jej charakter był diametralnie różny od okupacji niemieckiej.

Na Kresach Wschodnich II RP rozbudowywane były, już od lat dwudziestych,  silne ośrodki agentury   bolszewickiej.. KPP była rozwiązana w 1938, ale podobną rolę agenturalną sprawowała Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy i KPZ Białorusi, która obszarem działalności obejmowała Wileńszczyznę i Wilno. Całością sowieckiej agentury, już od lat trzydziestych, kierował osławiony Sierow.
Kresy Wschodnie były dosyć ubogie, a był  to  skutek  polityki gospodarczej   carskiego zaborcy. Na tym obszarze mieszkało wiele narodowości, często skonfliktowanych ze sobą. Po 1918 Piłsudski wyraził zgodę na przyjęcie z bolszewickiej Rosji sowieckiej około 600 tys. Żydów i to przeważnie biedoty. Żydzi zamieszkiwali głównie w miastach i miasteczkach. Opierając się o mniejszości narodowe, głównie żydowską, lumpenproletariat, i jednostki z t.zw. marginesu bolszewicy budowali siatkę agenturalną. Zdarzały się również przypadki, że i niektóre środowiska inteligenckie ulegały sowieckiej propagandzie i stawały się jaczejkami komunistycznymi. W Wilnie była to grupa z Henrykiem Dembińskim i Stefanem   Stefanem Jędrychowskim na czele.

1 września 1939 Niemcy napadły na Polskę, a 17 tego miesiąca, Armia Czerwona, dotrzymując zobowiązań wobec Hitlera  z 23 sierpnia tego roku, dokonała agresji na II Rzeczypospolitą. Sowieci  weszli do Wilna 18 września. Niżej podpisany, oczami dziecka, był świadkiem wielu scen. Na czołgach sowieckich, w charakterze przewodników, siedzieli młodzi Żydzi, inni przedstawiciele tej mniejszości narodowej obrzucali kwiatami tanki bolszewickieTłumy Żydów, na placach i ulicach, wyrażali gorący entuzjazm wobec najeźdźcy.
Natychmiast po agresji, w Wilnie Stefan Jędrychowski utworzył t.zw. milicję robotniczą. Po mieście krążyć zaczęli owi „milicjanci „, młodzi ludzie, przeważnie Żydzi, z czerwonymi opaskami i uzbrojeni w karabiny. Od czasu do czasu strzelali do rzeczywistych  lub wyimaginowanych obrońców Wilna. Terror bolszewick na Kresach i trwał nieprzerwanie do 22 czerwca 1941, do napaści Niemiec na Rosję.

W latach osiemdziesiątych, w stanie wojennym, wpadła mi w ręce niezwykła książka „W czterdziestym nas matko na Sybir zesłano „. Autorem był Gross, nie jestem pewien czy to ten sam autor, który wydał „Sąsiadów „?
Książka, o której mowa, to wstrząsające relacje z  sowieckiej okupacji Kresów i wspomnienia zesłańców . Autor tylko zbierał te relacje i przekazywał do druku, bez żadnych stylistycznych poprawek. A zapisywane  były przez dzieci, często półanalfabetów, ludzi prostych i wykształconych. Z kart wspomnieniowych wyłania się tragiczny obraz sytuacji na Kresach Szpiegowanie, denuncjacje,donosy,śledzenie każdego i przekazywanie do NKWD, „wrogów ludu „. Kończyło się to zwykle, więzieniem, często rozstrzelaniem,zsyłką całych rodzin na Syberię i stepy Kazachstanu, gdzie znalazło się półtora miliona mieszkańców Polskich Kresów Wschodnich. Niestety wśród współpracowników NKWD znalazło się wielu Żydów.
Ludzie poddani sowieckiemu terrorowi , po wkroczeniu Niemców na te tereny, odreagowywali różnie, czasami instynkt zemsty brał górę, nad rozsądkiem i ludzkim odruchem, szczególnie u jednostek prymitywnych. I tu należy szukać przyczyn Jedwabnego. Niżej podpisany, wraz z rodziną, wkroczenie Niemców do Wilna, przyjął z ulgą, a nawet wdzięcznością. Gdyby nie nowa sytuacja, tylko dni, a może i godziny dzieliły nas od wywózki do Kazachstanu.

Jaki przebieg miały tragiczne   wydarzenia w Jedwabnem, tego tak do końca nie wiemy, ale z całą pewnością nie doszłoby do mordu Żydów, gdyby nie dwa lata bolszewickiego terroru i gorliwej współpracy z NKWD zbrodniczych jednostek żydowskich. Czy nie byłoby wskazane ponowienie wydania dokumentów zebranych przez Grossa zawartych w „W czterdziestym nas matko na Sybir zesłano „!  Taki materiał znacznie by poszerzył powszechną wiedzę o dramacie Kresów Wschodnich w  czasie II Wojny.
Nagonka na polski antysemityzm stale trwa, szczególnie napastliwa jest ona w polskojęzycznej prasie wydawanej w Polsce. Tylko jakoś się zapomina, że kiedy w 1492 Hiszpania wyrzuciła Żydów ze swego terytorium do Nadrenii, a następnie potomków Izraela   Niemcy przegonili  z terenów dolnego Renu, naród żydowski   znalazł  swoje miejsce w „nietolerancyjnej „  Polsce. Na wschodzie sytuacja była podobna.e Pogromy rosyjskie, spowodowały, że Żydzi znaleźli się na ziemi polskiej.

W czasie okupacji niemieckiej ,w Polsce  za przechowywanie , a nawet tylko udzielenie pomocy Żydowi, groziła śmierć  całych rodzin. Mimo takiej groźby stu tysiącom Żydów udało się przeżyć i to tylko dzięki pomocy setek tysięcy polskich rodzin.  Zapomina się, że po 1944 bolszewicki komunizmu tworzyli nad Wisłą   potomkowie Izraela. Krwawymi plamami zapisali się tacy ludzie jak Jakub Berman, Ronkowski, Radkiewicz,Bristingierowa, Różański, Stefan Michnik, wolińska i setki innych.Czy kogoś z tych mordercówtysięcy  żołnierzy AK, NSZ, Win spotkała jakaś kara?
Ataki na rzekomy polski antysemityzm trwają nieprzerwanie. Przoduje temu „Gazeta Wyborcza „, a ostatnio włączył się w ten nurt Pasikowski, ze swoim szmirowatym, filmem „Pokłosie „, bardzo dokładnie przekłamujący historię. Polacy stale spychani są do defensywy. Padają oskarżenia, że Holokaustu by nie było, gdyby Nie polski antysemityzm! Tej wrażej propagandzie uległ nawet prezydent USA Barack Obama, który powiedział o „polskich obozach śmierci „, a Daniel Rotfeld nie zareagował na to kłamstwo. Skoro tak „wytrawny”dyplomata …Zresztą i sądy w III RP ferują zaskakujące wyroki , świadczące o niedoukach w togach, - patrz cassus Jrosława Marka  Rymkiewicza.

Niewielka jest przestrzeń, w której można bronić prawdy historycznej. Kilka tytułów prasowych, TV Trwam, Radio Maryja stoją na stanowisku obrony prawdy, nie tylko w sprawie pokłosia Jedwabnego. Nie bardzo można liczyć na nauczycieli akademickich, znacząca ich część , dla swoich „naukowych „  karier nie wychyli się poza  obowiązującą „prawomyślność „.s Na szczęście jeszcze pozostał Internet, ale czy na długo, ten wolny przepryw informacji, pozostanie poza kontrolą ? Korzystajmy więc ze wszystkich możliwych środków przekazu, dla szerzenia prawdy.  Prawda nas wyzwoli!