Publikacje członków OŁ KSD
Ks. dr Waldemar Kulbat - Czy Kościół jest wrogiem postępu?
Postęp czy zagubienie?
Bardzo często zarzuty przeciw Kościołowi dotyczą relacji miedzy wiarą a wiedzą. Ateiści w imię swoich ideologicznych założeń czy dogmatów swoje zarzuty kierują przeciw Objawieniu, które rozjaśnia ciemności niepokonalne dla ludzkiej wiedzy. Zapominają, że Kościół przez wieki był mecenasem nauki, że zakładał szkoły i uniwersytety, że wiara nie jest bezrozumna, lecz ma charakter racjonalny. Od starożytności aż po czasy nowożytne Kościół był jedyną ponadnarodową akademią nauk, klasztory były ośrodkami myśli i skarbnicami wiedzy. Także dzisiaj o stosunku Kościoła do wiedzy świadczy Papieska Akademia Nauk, do której należy 80 przedstawicieli nauk przyrodniczych i humanistycznych, wśród nich 20 laureatów Nagrody Nobla. Do zrelatywizowania tezy o postępie współczesnego świata prowadzą przejawy dezorientacji, niepewności, braku nadziei, zagubienia duchowego i spustoszenia, które są rezultatem współczesnych przemian cywilizacyjnych. Pisał o tym Jan Paweł II: „chciałbym przypomnieć utratę pamięci i dziedzictwa chrześcijańskiego , któremu towarzyszy swego rodzaju praktyczny agnostycyzm i obojętność religijna, wywołująca u wielu Europejczyków wrażenie, że żyją bez duchowego zaplecza, niczym spadkobiercy, którzy roztrwonili dziedzictwo pozostawione im przez historię”/Ecclesia In Europa, 7/. Z utratą chrześcijańskiej pamięci wiąże się lęk przed przyszłością. Utrata sensu życia, pustka dręcząca wielu ludzi, spadek liczby urodzeń trudności w podejmowaniu definitywnych wyborów życiowych to niektóre symptomy kryzysu. Inne przejawy to kryzys rodziny, egocentryzm i egoizm, wzrost obojętności i zanik miedzy ludzkiej solidarności, co przejawia się w marginalizacji i wykluczeniu społecznym. Natomiast w sferze kultury i wiary jak wyjaśnia Papież jedną z przyczyn gaśnięcia nadziei jest dążenie do narzucenia antropologii bez Boga i bez Chrystusa. Zapomnienie o Bogu prowadzi do „nihilizmu na polu filozofii, relatywizmu na polu teorii poznania i moralności, pragmatyzmu i nawet cynicznego hedonizmu w strukturze życia codziennego. Europejska kultura sprawia wrażenie milczącej apostazji człowieka sytego, który żyje tak jakby Bóg nie istniał” /Ecclesia…,9/.
Antynomie postępu
Czy postępem jest wygodne życie sytych i zwróconych ku doczesności ludzi, którzy u kresu swojego życia znajdą się wobec widma eutanazji? Dzisiaj w niektórych bogatych krajach Zachodu ludzie boją się iść do szpitala, aby się leczyć wyjeżdżają za granicę by uniknąć śmierci. Czy postępem jest aborcja czyli zabijanie nienarodzonych? Czy postępem jest In vitro, którego ceną jest uśmiercenie kilku embrionów? Czy postępem jest edukacja seksualna, która w niektórych krajach przybiera postać deprawacji i molestowania? Wiele lat temu, pewien niemiecki teolog w książce pod tytułem „Epoka diabła” pisał o znakach obecności szatana we współczesnym świecie. Jego zdaniem, takim znakiem jest istnienie broni masowej zagłady, zabijanie milionów nienarodzonych dzieci, i to w krajach, które już przed wiekami przyjęły chrzest, nieustanne wojny i nienawiść między ludźmi. Natomiast kard. Ratzinger, obecny Ojciec św. przed laty pisząc o relacji miedzy chrześcijaństwem a demokracją podkreślił słabość współczesnych państw, które często toczy rak terroryzmu, narkomania niszcząca życie młodych ludzi, u podstaw której jest ich niewiara i beznadzieja, wciąż funkcjonujący handel ludźmi, prostytucja/Czas przemian w Europie/. Zdaniem kard. Ratzingera współczesnemu państwu brakuje fundamentu wartości. Jedynie przyjęcie Dekalogu jako podstawy państwa może stanowić uzasadnienie jego roszczeń i wymagań. Religia jeszcze niedawno postrzegana jako wcielenie zabobonu i ucisku jawi się jako instancja wolności, publiczna siła zdolna przeciwstawić się tyranii. Natomiast wielkość rozumu ludzkiego polega na tym, iż może on wznosić się ku wieczności, być zmysłem wyczuwającym Boga.