Czy media, zgodnie z ich właściwym zadaniem, przekazują jedynie informacje? Wydaje się, że spełniają często inne, także ukryte funkcje. Często informacje są selekcjonowane, wybiera i na czoło wysuwa jedne, pomija i skrywa inne. To co najważniejsze, sprawy niewygodne, istotne, są marginalizowane. Dla odwrócenia uwagi podrzuca się jakiś temat zastępczy.
Do tego celu politykom medialnym służą tematy dotyczące Kościoła a zwłaszcza nagłaśnianie konfliktów. Przykładu nie trzeba długo szukać. Od pewnego czasu media nagłaśniają wypowiedzi księdza, który porusza opinię publiczną zaskakującymi, budzącymi sprzeciw wypowiedziami. Występuje przed kamerami telewizyjnymi, udziela wywiadów, głosząc poglądy odbiegające od nauki Kościoła. Np. bierze w obronę satanistę, który publicznie podarł i znieważył bluźnierczymi słowami księgę Pisma św., wypowiada się publicznie w obronie osoby dokonującej apostazji, przyjmuje niezgodną z nauką Kościoła postawę odnośnie aborcji, poucza biskupów. A wreszcie okazuje nieposłuszeństwo wobec swojego Biskupa, który pragnie go powstrzymać od tworzenia rozłamu. To wszystko powoduje dezorientację parafian. Wielu, znając swojego duszpasterza z pozytywnych działań, ale nie zdając sobie sprawy z kontrowersyjnych wypowiedzi i zachowań, w dobrej wierze występuje w jego obronie.
Czy Biskupowi, człowiekowi wielkiej mądrości i rozwagi uda się powstrzymać duchownego, który pędzi jak ćma w ogień do samozniszczenia? Czy uda się przekonać do zasad nauki katolickiej, zasad Dekalogu i prawa naturalnego, których uczył się przed laty w Seminarium? Oto temat do modlitw i refleksji.
Do tego celu politykom medialnym służą tematy dotyczące Kościoła a zwłaszcza nagłaśnianie konfliktów. Przykładu nie trzeba długo szukać. Od pewnego czasu media nagłaśniają wypowiedzi księdza, który porusza opinię publiczną zaskakującymi, budzącymi sprzeciw wypowiedziami. Występuje przed kamerami telewizyjnymi, udziela wywiadów, głosząc poglądy odbiegające od nauki Kościoła. Np. bierze w obronę satanistę, który publicznie podarł i znieważył bluźnierczymi słowami księgę Pisma św., wypowiada się publicznie w obronie osoby dokonującej apostazji, przyjmuje niezgodną z nauką Kościoła postawę odnośnie aborcji, poucza biskupów. A wreszcie okazuje nieposłuszeństwo wobec swojego Biskupa, który pragnie go powstrzymać od tworzenia rozłamu. To wszystko powoduje dezorientację parafian. Wielu, znając swojego duszpasterza z pozytywnych działań, ale nie zdając sobie sprawy z kontrowersyjnych wypowiedzi i zachowań, w dobrej wierze występuje w jego obronie.
Czy Biskupowi, człowiekowi wielkiej mądrości i rozwagi uda się powstrzymać duchownego, który pędzi jak ćma w ogień do samozniszczenia? Czy uda się przekonać do zasad nauki katolickiej, zasad Dekalogu i prawa naturalnego, których uczył się przed laty w Seminarium? Oto temat do modlitw i refleksji.