Witamy serdecznie na stronie internetowej Oddziału Łódzkiego
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Mamy nadzieję, że ułatwimy Państwu docieranie do rzetelnej informacji. Tutaj chcemy prezentować wielkość oraz problemy naszego Kościoła, zagadnienia społeczne, cywilizacyjne, publikacje członków Stowarzyszenia, stanowiska w ważnych kwestiach. Nie będziemy konkurować w informacjach bieżących z innymi portalami (niektóre z nich wskazujemy w odnośnikach), natomiast gorąco zapraszamy do lektury wszystkich tekstów - ich aktualność znacznie przekracza czas prezentacji na stronie głównej. Zachęcamy do korzystania z odnośników: "Publikacje" i "Polecane". Mamy nadzieję na stały rozwój strony dzięki aktywnej współpracy użytkowników. Z góry dziękujemy za materiały, uwagi, propozycje.
Prosimy kierować je na adres: lodz@katolickie.media.pl

Publikacje członków OŁ KSD

Tadeusz Gerstenkorn: Dlaczego demografia?

 

Niemal co dzień każdy z nas jest nie tylko informowany o pewnych zjawiskach lub wydarzeniach demograficznych, lecz także nakłaniany do przyjęcia pewnego stanowiska w obrębie tych zdarzeń, często niezgodnego z wyznawanym światopoglądem. Warto zatem bliżej zastanowić się i wniknąć w zagadnienie, czym właśnie jest demografia, dlaczego warto się nią interesować i wiedzę o niej pogłębiać.


Na zdjeciu: prof. Gerstenkorn prowadzi konferencję OŁ KSD

Znajomość podstawowych zagadnień demografii jest obecnie potrzebna każdemu człowiekowi, ale zupełnie niezbędna tym, którzy pracują lub zamierzają pracować w kręgu polityki społecznej, a zatem  i studentom politologii lub kierunków pokrewnych.
Demografia jest nauką o zjawiskach ludnościowych występujących w określonych warunkach społeczno-ekonomicznych i terytorialnych. Jest zaliczana do grupy dyscyplin społecznych. Zajmuje się badaniem liczebności, struktury i rozmieszczenia przestrzennego ludności oraz zmian wynikających z procesów składających się na ruch naturalny i wędrówkowy. Demografia bada prawidłowości rozwoju ludności w konkretnych warunkach gospodarczych, ekonomicznych i społecznych określonego terytorium. Zajmuje się statystyczno-analitycznym opisem stanu i struktury ludności oraz badaniem i oceną zmian wynikających z dotychczasowego i przewidywanego ruchu naturalnego i wędrówkowego. Jej nazwa pochodzi od greckich słów demos - lud i grapheia - opis. Współczesny szybki rozwój nauk demograficznych spowodował wyodrębnienie się wielu subdyscyplin. Wyróżnia się obecnie np. demografię ogólną, opisową, historyczną, społeczną i najbardziej zmatematyzowaną demometrię, która traktuje o metodach pomiaru i predykcji, tj. przewidywania procesów demograficznych za pomocą wyspecjalizowanego aparatu statystycznego.

Początki i rozwój

Demografia nie jest nauką młodą. Już pierwsze próby wyjaśnienia procesów ludnościowych sięgają czasów starożytnych.  Chiński filozof Konfucjusz (551-479 p.n.e.) wraz ze swoimi uczniami zajmował się problemem tzw. właściwego stanu’ ludności zatrudnionej w rolnictwie. Również Platon (427-347) oraz Arystoteles (384-322) próbowali ustalić zasady osiągnięcia optimum ludności w warunkach ówczesnego systemu państwa niewolniczego, w którym władzę sprawowała klasa właścicieli niewolników.  Także w cesarstwie rzymskim pojawiły się zagadnienia ludnościowe, rozpatrywane pod kątem potrzeb imperium. Preferowało ono działania pronatalistyczne, tj. na rzecz wzrostu stopy urodzeń. Większa liczba obywateli dawała większą siłę militarną. Prawa rzymskie przyznawały przywileje rodzinom mającym dzieci, a dyskryminowały bezdzietnych. W 1662 r. John Graunt (1620-1674) opublikował pracę  pt. Natural and Political Observations upon the Bills of Mortality, która łączyła idee demograficzne ze statystyką i zapoczątkowała naukową obserwację zjawisk masowych, a w szczególności procesu wymierania ludności.  W XVIII w. powstała teoria fizjokratyzmu, którego głównym przedstawicielem był Francois Quesnay (1694-1774), francuski lekarz. W dziele z 1758 r. wyłożył zasady tej teorii, wedle której rozwój gospodarki jest uzależniony od rozwoju rolnictwa. Przyrost ludności uważano za korzystny dopóki powoduje on zwiększenie produkcji rolnej. Również w XVIII w. zaznaczył się swymi poglądami luterański pastor, kapelan armii pruskiej,  Johann Peter Süssmilch (1707-1767), który w swym dziele z 1755 r. (Boski porządek-Die göttliche Ordnung) poszukiwał praw rządzących procesami demograficznymi, a koncentrował się na procesie wymierania ludności jako funkcji wieku i płci z uwzględnieniem przyczyn zgonów. Wyliczał przy tym wszystkie korzyści, jakie niesie ze sobą wzrost ludności, tj. wzrost bogactwa i bezpieczeństwa państwa oraz pomyślność społeczeństwa. Uważał, że nie istnieje groźba przeludnienia  i nie będzie długo istniała. Nawoływał rządy  do polityki pronatalistycznej.
Podstawowe  nurty teoretyczne w demografii

Teoria ludnościowa Malthusa

W 1798 r. powstała ważna w dziejach  demografii ogólna teoria ludnościowa Thomasa Roberta Malthusa (1766-1834), duchownego kościoła anglikańskiego, ale zarazem ekonomisty angielskiego, od 1805 r. profesora historii moralnej i ekonomii w Haleybury. Teoria Malthusa powstała w okresie dokonującej się w Anglii rewolucji przemysłowej, powodującej powstawanie bezrobocia i pauperyzację rzesz pracowniczych. Jej ogólne przesłanie sprowadza się do przeświadczenia o nieuchronności ograniczenia wzrostu demograficznego. Wynika ono z tezy, że ludność wzrasta nieuchronnie, gdy zwiększają się środki utrzymania, i że ten wzrost równie nieuchronnie zdąża do granicy wyznaczonej przez wielkość dostępnych środków utrzymania. Bezpośrednią inspiracją opracowania tej teorii były dla Malthusa poglądy pisarzy Oświecenia, ale głównie socjalistów utopijnych, głoszących, że przyczyną zubożenia ludności jest rozwijający się kapitalizm,  z którymi się nie zgadzał. Teoria Malthusa opiera się na  a) tezie, że gatunek ludzki, mając stałą zdolność rozrodczą, wykazuje niepohamowaną skłonność do rozmnażania się
b) prawie zmniejszających się przychodów w rolnictwie, sformułowanym w pierwszej wersji w  1768 r. przez Anne Roberta de l’Aulne barona Turgota (1727-1781), francuskiego ekonomisty, zwolennika fizjokratyzmu, ministra marynarki, generalnego kontrolera finansów i autora artykułów w Wielkiej Encyklopedii Francuskiej, a następnie przez samego Malthusa., który negował skuteczność wszelkich dążeń do zmiany stosunków ekonomicznych i występował przeciwko koncepcjom klasycznej szkoły ekonomii politycznej, zwłaszcza  Davida Ricardo (1772-1823), angielskiego ekonomisty.  Idąc śladem sugestii innych badaczy i opierając się na statystykach, Malthus skonstatował, że liczba ludności, jeżeli nie napotyka przeszkód, powiększa się zgodnie z postępem geometrycznym, ściślej – rośnie w tempie 3% rocznie i podwaja się co 25 lat. Ponieważ podaż żywności w najlepszym razie rośnie z postępem arytmetycznym, a zatem w tempie znacznie wolniejszym, to z upływem czasu nieunikniona staje się dysproporcja między przyrostem ludności a produkcją żywności. Malthus uważał, że ta dysproporcja, wywołana przez nadmierną rozrodczość jest samoczynnie usuwana przez rosnącą liczbę zgonów, które wywołane są przez „katastrofy umieralności”, jak np. masowy głód, gwałtowna epidemia lub wojna. W ten sposób przywracana jest równowaga między ludnością a żywnością, którą Malthus nazwał „ograniczeniem pozytywnym”. Malthus był również zwolennikiem późnych małżeństw i powstrzymywania się od związków małżeńskich osób, którym trudno byłoby utrwalić w nich egzystencję, był zwolennikiem abstynencji seksualnej, ponieważ uważał, że wzrost rozrodczości prowadzi do ograniczonej podaży żywności, ale jako duchowny był przeciwnikiem regulacji urodzin. Podstawowym źródłem niedostatku żywności, a także przyczyną nędzy i bezrobocia jest bowiem według niego rozrodczość tych, którzy nie dysponują odpowiednimi środkami utrzymania, czyli ubogich. Główne prace Malthusa to: Prawo ludności z 1798 r., wyd. polskie z 1925 r., oraz  Podstawy Ekonomii Politycznej (Principles of Political Economy) z 1820 r. Do populacyjnej teorii Malthusa nawiązał Karol Darwin w swej teorii ewolucji, odrzucił jednak jego hipotezę o matematycznych zależnościach między liczbą konsumentów a środkami spożycia. Teorię Malthusa krytykował także Karol Marks w Kapitale rozpatrując   teorie wartości dodatkowej, i twierdząc, że źródłem nędzy mas nie są prawa ludnościowe, lecz sprzeczności i prawa rozwoju kapitalizmu.
Zapoczątkowany przez Malthusa pogląd – określany mianem maltuzjanizmu – uznaje propagowanie środków zapobiegawczych dla ograniczenia przyrostu ludności. Tym, co odróżnia maltuzjanistów od reprezentantów tzw. neomaltuzjanizmu, jest wybór instrumentów, jakie miałyby zapewnić osłabienie wzrostu demograficznego. Pierwsi proponują środki „moralnej wstrzemięźliwości”, a drudzy zalecają kontrolę urodzeń.
Teoria Malthusa została dość wcześnie zakwestionowana, ponieważ nie doceniał on roli postępu technicznego we wzroście przychodów z ziemi i wydajności pracy. Dowiedziono wówczas, że produkcja rolnictwa może następować znacznie szybciej, niż to zakładał Malthus. Wkrótce zdano sobie sprawę, że wzrost ludności nie musi się dokonywać w stałym tempie mimo braku katastrof umieralności. Do dysproporcji wynikających z nadmiernej rozrodczości oraz niedostatecznej urodzajności ziemi i, co za tym idzie, niedostatecznej podaży żywności, dodano w neomaltuzjanizmie nowe, których źródłem miały być: brak przestrzeni życiowej, kurczenie się surowców i wzrost zanieczyszczenia środowiska naturalnego.

Teorie optimum zaludnienia  (teorie ludności optymalnej)

Termin optimum zaludnienia  (inaczej: ludność optymalna) oznacza na gruncie demografii wielkość zasobów ludnościowych najkorzystniejszą w relacji do innych zasobów mających społeczny sens.  Obecnie optimum zaludnienia jest przedmiotem zainteresowania jednego z teoretycznych nurtów demografii, w przeszłości zaś było elementem wielu doktryn filozoficznych, politycznych i społecznych. Problem wziął się z empirycznego postulatu:  skoro występują stany przeludnienia i niedoludnienia, czyli względnego nadmiaru bądź niedoboru ludności, to musi występować również stan pośredni, a mianowicie optymalny.
Wśród prekursorów tej teorii wymienia się m.in. Condorceta, Sidgwicka i J. S. Milla, E. Cannana. Jean Antoine markiz de Condorcet (1743-1794) był francuskim filozofem społecznym, matematykiem (uczniem d’Alemberta) i ekonomistą, także działaczem politycznym (zwolennikiem żyrondystów), członkiem Akademii Francuskiej i przewodniczącym konstytuanty. Był twórcą  tzw. teorii postępu i w ekonomii głosił fizjokratyzm. Z powodu krytyki radykalnych rewolucjonistów został uznany za „zdrajcę narodu”, aresztowany 27 marca 1794 r. podczas próby ucieczki z Paryża, osadzony w więzieniu, gdzie dwa dni później znaleziono go martwego.

W ukryciu w 1793 r. napisał główne swe dzieło  Szkic obrazu postępu ducha ludzkiego (opublikowane w 1795 r.; wyd. polskie: 1957). Condorcet dowodził, że w sytuacji, gdy ludzkość zmierza do powszechnej harmonii, i w obliczu radykalnego przeciętnego wydłużenia życia człowieka, zaludnienie ziemi nie będzie mogło wzrastać w nieskończoność. Sugerował, że celowe jest określenie pożądanej liczebności lub pożądanego tempa wzrostu ludności świata. Był przedstawicielem poglądów, utrzymujących, że gatunek ludzki stale doskonali się i zmierza do poprawy stosunków społecznych. Uważał, że postępowi ludzkości będzie towarzyszyć stale wydłużające się przeciętne trwanie życia ludzkiego. Natomiast Henry Sidgwick (1838-1900), angielski filozof i ekonomista, nawiązywał do dorobku klasyków ekonomii dotyczącego wpływu wzrostu ludności na rozwój społecznego podziału pracy oraz wystąpienia niekorzyści w zachwianiu skali tego problemu. Był przeciwnikiem „prawa ludności” Malthusa.  Zauważył, iż istnieje pewien maksymalny poziom przychodu na jednego mieszkańca, który zależy z jednej strony od poziomu zaludnienia, a z drugiej strony od stanu wiedzy, zakumulowanego kapitału i postępu technicznego. Wskazywał, że wydajność pracy w rolnictwie wzrasta tak długo, póki liczba zatrudnionych pozostaje we właściwej proporcji do obszaru upraw. Gdy odpowiednia granica zostaje przekroczona, to wzrost wydajności pracy przechodzi w spadek. Z tą prawidłowością związana jest idea stanu ludności optymalnej. John Stuart Mill (1806-1873), angielski filozof, logik (kanony Milla) i ekonomista (zwolennik zasad liberalizmu) swymi pracami zainspirował teorię zerowego wzrostu demograficznego, zwaną też teorią ludności stacjonarnej. Teoria ta zakłada, że każdej epoce rozwoju cywilizacji są ściśle przypisane granice wzrostu liczebnego ludności, których przekroczenie naraża ludzkość na zagładę. Wzrost liczby ludności jest ograniczany przez środowisko naturalne i warunki ekonomiczne. Współcześnie poglądy tej teorii znajdują wyraz w Raporcie Klubu Rzymskiego, wskazującym na konsekwencje  stałego wzrostu liczby ludności i kapitału.

Bardziej nam współcześnie problemem ludności optymalnej zajmowali się. Edwin Cannan, K.Wicksell, R. Pearl, C. Gini. Edwin Cannan (1861-1935), angielski ekonomista, w pracy pt. Elementary Political Economy (Londyn 1888) wystąpił z próbą teoretycznego ujęcia pojęcia ludności optymalnej (choć nie używał jeszcze sam w tej pracy terminu „optimum”). Ekonomista szwedzki Knut John Gustaf Wicksell (1851-1926), profesor uniwersytetu w Lund, operował już pojęciem „optimum zaludnienia”. Uważał, że optymalna liczba ludności umożliwia ustalenie maksymalnego produktu na jednego zatrudnionego i lepsze możliwości społecznego podziału pracy. Raymond Pearl (1879-1940), amerykański biolog, podał prawo rozmnażania gatunku zaliczane do grupy teorii ludnościowych zmierzających do określenia naturalnych ograniczeń rozwoju populacji. Według Pearla populacja rozwija się  zgodnie z prawem logistycznym, znanym w statystyce rozkładem prawdopodobieństwa.  Włoski statystyk Corrado Gini (1884-1965), profesor Uniwersytetu Rzymskiego, postawił tezę, że biologiczne prawo natury powoduje samoczynne wyczerpywanie się zdolności rozrodczych społeczeństwa.   Do  teorii ludności optymalnej zajmował  stanowisko zdecydowanie negatywne. Widział w niej pomysł reprezentantów krajów bogatych usatysfakcjonowanych rozwojem ekonomicznym i ludnościowym, a nieczułych na potrzeby krajów opóźnionych tak w jednym jak i w drugim rozwoju. Odrzucał rolę optimum jako wytycznej  dla rządowej polityki ludnościowej. Harvey Leibenstein (1922 na Ukrainie -1994) ekonomista amerykański, 1960-67 profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego, 1967-92 profesor Uniwersytetu Harvarda w Cambridge,  sformułował w obrębie teorii zachowań ludzkich tzw. teorię płodności opartą  na pojęciu użyteczności dziecka względem rodziców (koszty związane z jego utrzymaniem; Beyond Economic Man 1976). W pracach swych stosował teorię gier. Pojawiły się także teorie eksponujące ekonomiczne motywacje decyzji prokreacyjnych. Zalicza się do nich teorię amerykańskiego ekonomisty Gary Stanley Beckera (1930-), profesora uniwersytetu w Chicago, laureata Nagrody Nobla z 1992 r. (nagroda za szerokie spektrum spraw związanych z ludzkim zachowaniem i interakcjami; rozwinął teorię kapitału ludzkiego) i teorię Richarda  Ainleya Easterlina (1926- ) .  Użyteczność dziecka porównuje się z użytecznością innych dóbr z pomocą funkcji użyteczności, biorąc pod uwagę, że dziecko jest źródłem korzyści materialnych i niematerialnych, utrzymanie dziecka wiąże się z pewnymi kosztami, a dochód rodziny może być przeznaczony także na inne cele rodziny, np. konsumpcyjne. 
Wpatrując się w te wszystkie teorie, trzeba pamiętać, że są to pewne próby usystematyzowania zjawisk ludnościowych o charakterze hipotez naukowych wymagających rzetelnej weryfikacji, tym bardziej, że, jak to często bywa w naukach ekonomicznych i społecznych, nie wszystkie pojęcia są dokładnie określone, chociażby, jak np. „optimum ludności”. Poza tym niektóre z tych  poglądów mają nawet charakter, można rzec, doktryn ideologicznych, których wiarygodność staje się wątpliwa. Trudno obecnie zgodzić się z tym, by ludności świata groziło przeludnienie, bo tymczasem z różnych stron słychać głosy o niepokojącym zmniejszaniu się ludności w różnych rejonach, i nie tyle jest obecnie widoczne zagrożenie niedoborem produkcji żywności, ile jej niezrozumiałą, a wręcz szkodliwą dystrybucją. Szerokie omówienie doktryn ludnościowych można znaleźć w znakomitej monografii profesora Edwarda Rosseta.


Rozrodczość i płodność

Z terminem „płodność” spotykamy się dość często. Należy zauważyć, że nie jest on jednoznaczny, zwłaszcza gdy jest używany w języku potocznym. Demografowie zwracają uwagę, że dobrze jest sprecyzować w odniesieniu do jakiej populacji, czyli zbiorowości ludzkiej, pojęcie to odnosimy. W przypadku, gdy rozważamy całą ludność danego społeczeństwa, to trzeba wziąć pod uwagę oczywisty fakt, że istnieje jej część, która ze względów biologicznych nie ma szans na poczęcie i urodzenie dziecka Terminu „rozrodczość” lub „rodność” (ang.: natality) używa    się dla oznaczenia strumienia (natężenia) urodzeń w określonej populacji lub ludności danego państwa w określonej jednostce czasu (najczęściej roku) lub nawet w kohorcie, tj.  w wyróżnionej grupie osób, którą ustala się na podstawie wspólnie przeżytych zdarzeń związanych z określonym okresem czasu, a więc np. małżeństw określonej generacji lub wybranego rocznika. Rodność określa się tzw. współczynnikiem urodzeń (rodności) wyrażającym stosunek liczby urodzeń żywych (z badanej zbiorowości w badanym okresie) do liczby ludności do niej zaliczanej w połowie badanego okresu  lub do średniej liczby ludności.
W sensie demograficznym i statystycznym, gdy mówimy o płodności, to mamy na  myśli częstość urodzeń w populacji kobiet mających możliwość poczęcia i urodzenia dziecka, tj. kobiet w okresie rozrodczym, za który przyjmuje się u nas wiek 15-50 lat. Brak zdolności rozrodczej nazywa się niezdolnością rozrodczą, bezpłodnością lub fizjologiczną niepłodnością. Badanie płodności, inaczej dzietności kobiet odbywa się przez postawienie pytania o liczbę żywo urodzonych dzieci, a poza tym często o datę ostatniego urodzenia żywego, odstęp między kolejnymi porodami, o datę związku małżeńskiego itp. Bardzo dobre dane dostarcza w tym przypadku Spis Powszechny, w Polsce ostatni z 2002 roku.  Bieżąca sprawozdawczość statystyczna dostarcza informacji o płodności z danego roku kalendarzowego. Należy pamiętać, że dla utrzymania równowagi liczebnej ,społeczeństwa, tj. dla gwarancji prostej zastępowalności pokoleń, konieczne jest, by w skali kraju tak zwany współczynnik dzietności (inaczej: współczynnik płodności), tj. średnia liczba urodzeń przez kobietę w wieku rozrodczym, wynosiła ok. 2,12.  Próg ten osiągnęliśmy w Polsce w 1988 r.  Warto zauważyć, jak ten współczynnik kształtował się w latach poprzednich:
W 1931-32  - 3,52, w 1950-51 – 3,725,  w  1960-61 – 2,920, w 1970-71 – 2,255, w 1980 – 2,276,
w 1983 – 2,3,  w 1990 – 2,039, w 1995 – 1, 611, w 2000 – 1,337, w 2003 – 1,3, w 2006 – 1,267.
Kryzys instytucji małżeństwa w Europie Zachodniej i Północnej sprawił, że znaczna część kobiet (30-50%) nie wyszła za mąż przed 50 rokiem życia. Na przykładzie kohort małżeńskich we Francji widać silną tendencję spadkową dzietności rodzin. Małżeństwa zawarte w 1950 r. miały przeciętnie 2,42 dziecka, zawarte w 1955 – 2,33,  w 1960 – 2,20, w 1965 – 1,98, w 1970 – 1,83, w 1975 – 1,73.
Jest ciekawe, że w generacjach 1901-1905 r. prawie 1 kobiet rodziła 5 i więcej dzieci. Około 2000 r. w Afryce współczynnik dzietności wynosił średnio 5,1,  ale w wielu krajach tego kontynentu był wyższy niż 6.
Co nas zatem czeka ?

Literatura
Teresa Bloch, Demografia a znaczenie i bogactwo państw, Nowy Przegląd Powszechny, 3-4 (2004), s. 20-23.
Jerzy Z. Holzer, Demografia, PWE, wyd. VI zmienione, W-wa 2003.
Mieczysław Kędelski, Jan Paradysz, Demografia, Wyd. Akademii Ekonomicznej w Poznaniu,  Poznań 2006.                              Marek Okólski, Demografia, Wyd. Naukowe  SCHOLAR,  W-wa 2005.
Edward Rosset, Doktryna ludności optymalnej w rozwoju historycznym, PWE, W-wa 1983

Copyright © 2017. All Rights Reserved.