Publikacje członków OŁ KSD

Symulanci

Sejmowe głosowanie  w dniu 14 kwietnia br. w sprawie powołania nowego sędziego TK przeszło przechodzi do historii polskiego parlamentaryzmu jako wydarzenie naznaczone epidemią  masowego symulanctwa. Wystarczy przywołać słowa red. Marzeny Nykiel z portalu wPolityce.pl: „Podczas głosowania Platformersi podnosili wysoko ręce z uśmieszkami na twarzy, choć ich karty do głosowania były wyjęte..”, aby postawić kilka ważnych pytań.

Prowadzący głosowania marszałek zwykle wypowiada formułę: kto jest za / czy przeciw, czy wstrzymał się od głosu / niech podniesie rękę i naciśnie przycisk. Także i w tym głosowaniu padła taka formuła. Nie ma polecenia: proszę podnieść rękę i wyciągnąć kartę. Podniesienie ręki jest istotnym elementem głosowania. Można nawet w tym podniesieniu ręki upatrywać nawiązanie do tego pierwszego wzniesienia ręki jakim jest akt ślubowania poselskiego, wielokrotnie zakończonego słowami: „Tak mi dopomóż Bóg !”.

Zaistniałą sytuacją pilnie winna zająć się Komisja Etyki Poselskiej, aby ocenić od strony moralnej zaistniałe wydarzenie. Społeczeństwo ma prawo poznać kwalifikację moralną tej  „masowej epidemii symulantów”. Trzeba bez przerwy przywoływać to, że parlamentarzysta nie jest automatem do głosowania, ale w każdym calu jest wychowawcą Narodu.

A działo się to akurat w czasie tak ważnym historycznie: w czas obchodów 1050-lecia
Chrztu Polski. Myślę, że i dla  wydziałów teologicznych ta sytuacja dostarczyła wiele materiału poznawczego. A coraz więcej obywateli utożsamia się ze swoim państwem,
to i od teologów oczekuje jasnych opinii o sytuacjach, choćby jak  ta „czwartkowa”.

Obywatele mają prawo oczekiwać, że przed najbliższymi głosowaniami  Prezydium Sejmu czy Konwent Seniorów przypomną i podadzą do publicznej wiadomości zasady zachowania się w czasie głosowania. Bo jeżeli ci, którzy odpowiadają za los współobywateli symulują pracę państwową, to dlaczego nie mieliby tego czynić pozostali obywatele ? Jaką zatem poniosą karę „sejmowi symulanci” ?

Na drugi dzień – czyli w piątek – część tych sejmowych symulantów w katedrze poznańskiej – w czasie uroczystej Mszy św. z racji wspomnianej już rocznicy Chrztu Polski przystępowała  do Komunii św. I rodziło się wiele pytań. Ale najważniejsze: jeżeli tylu ludzi w polskim Parlamencie łączy ten sam Chrzest, te same Sakramenty, to co  ich dzieli, że tak różne  przynoszą owoce ? Albo: jakiej trzeba formacji, aby owoce obywatelskiej służby Narodowi miały „smak Ewangelii” i „nie szarpały tego sukna jakim jest Rzeczypospolita”?

Adam Świątek

16.04.2016 r.

(Autor jest członkiem KSD, pragnącym zachować anonimowość)